poniedziałek, 23 lutego 2015

„Wichrowe wzgórza” – Emily Bronte

Można by rzecz - jakaś tam kobiecinka napisała sobie powiastkę i potem ma żale, że nikt tego nie chce ani wydać, ani czytać! Cóż za bzdura. Cóż za głupcy jej wieków! Coś takiego dawno nie czytałam!! Ba! Mogłabym rzecz – arcydzieło, gdzie żaden akapit, żadna linijka, żadne zdanie, ni słowo nie zostało opuszczone – przeciwny czyn uznałabym za ciężki grzech książkoholika!!



Cała historia toczy się pomiędzy Wichrowymi Wzgórzami, a Drozdowym Gniazdem. Piękne nazwy, ale poza tym nie posiadają nic pięknego. Otóż w jednym panuje Heathcliff, a w drugim...też on. Ta... zapowiada się nudnie? Oj mylnie mylnie sądzicie! Na początku dziewiętnastego wieku do Drozdowego Gniazda przybywa Pan Lockwood. Jako dzierżawca zamieszkuje tam cała zimę. Jest osobnikiem lubiącym samotność – dlatego przyjechał do tego ponurego miejsca. Chociaż wątpię by wiedział o owej ponurowatości wcześniej. Oczywiście jak na dżentelmena przystało – odwiedza Pana Heathcliffa w Wichrowych Wzgórzach. Tam napotyka na Panią Katarzynę Linton, Heratona Earnshowa i Józefa. Jeden gorszy od drugiego. Z takim przeświadczeniem pozostał w Drozdowym Gnieździe do końca zimy. Winą można było tylko obarczać pana obu włości, który spowodował swoim zachowaniem chorobę u pana Lockwooda. A żeby pan się nie zanudzał, dobrotliwa Ellen Dean opowiedziała mu wszystkie dzieje rodów Earnshaw i Linton wraz z historią Hearhcliffa.


Dobra powiem szczerze – ten kto czytał mógł mieć trudności w połapaniu się kto, co jak dlaczego. Dlatego zrobiłam taki mini wykresik, kto, kim jest. Autorka miała humor i nie pogardziła dwoma Katarzynami z trzema nazwiskami.


Nieźle pomieszane co nie? Ale nie martwcie się, że zdradziłam Wam co się stało – nie ma o co – bo można to przewidzieć. Zresztą jak to się stało i dlaczego pozostawię tajemnicą.

Jeśli chodzi o bohaterów – jak widzicie jest ich trochę. Na początku mamy do czynienia z Katarzyną (Katy) i Hindleyem Earnshaw, Edgarem i Izabelą Linton i oczywiście Heathcliffem. Jak można zauważyć połączy ich to i owo – czyli słowo Boże. Bo chyba tylko to ich w tym wszystkim łączyło. Mamy do czynienia z czwórką rozkapryszonych dzieci, których głównym celem jest działanie na swoją korzyść. Rodzeństwo Earnshaw jedno grosze od drugiego - prześcigają się w swoich zachowaniach przez całe życie. Chociaż nikt nie jest wstanie przebić szatańskiego cyganiątka. Heathcliff jest królem szyderstwa, obłudy i kłamstwa. Ale nie myślcie, że Lintonowie nie mają za uszami. Co to, to nie!! Oboje mają tak ślepe serca, że bardziej nie można mieć. Jak zapałają uczuciem do płci przeciwnej, to koniec. Mur na beton. Edgar nie może żyć bez Katarzyny, a Izabela bez Heathcliffa. I ta niemożność doprowadzi ich do zguby. Ot co! Ale popatrzmy sobie na kolejne pokolenie. Otóż mamy Haretona Earnshawa – syna Hindleya – Katarzynę Linton oraz Lintona Heathcliffa. Ta trójca ni trochę nie jest świętsza od rodzicieli. Hareton przyjmuje postawę Heathcliffa, Katarzyna łączy miłość z wykorzystywaniem, a Linton to chuderlak i tchórz. Z takiej mieszaniny może wyjść tylko i wyłącznie....co? Aaaa sami przeczytajcie te 34 rozdziały! Wszystkie opowiadane przez poczciwą Panią Dean.

Co do kunsztu autorki mogę tylko tyle dodać (do wstępu), że najzwyczajniej nie mogłam się oderwać od tej lektury. Już kiedyś miałam szansę dorwać książkę - brudną, brzydką, zniszczoną, powyrywaną i śmierdzącą kurzem – ale to mnie nie odepchnęło by nie skończyć czytać. Teraz posiadając własną najzwyczajniej tak samo się kleiłam jak do jej bibliotekowej poprzedniczki. Tak, przykleiłam się do muru z betonem i nikt i nic nie mogło mnie oderwać. To taka moja metafora do stylu pisania Emily Bronte. No bo jak inaczej przedstawić to co ona opisała w taki ciekawy wręcz zamaszysty ale nie nudny sposób? No jak? No tak – murem, betonem i klejem.



Podsumowując: kto nie czytał i nie posiada - popełnia grzech, kto czytał a nie posiada -kolejny grzech, a ten kto czytał i ma - też grzech - bo jeszcze po nią nie sięgnął. Ot co!


Pytanie do Was:
która książkę tym razem wybrać z listy?

26 komentarzy:

  1. Okładka strasznie mi się podoba! Streszczenie również :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja świetna :) Widać, jak bardzo podobała CI się ta książka. Wykres bardzo przydatny, a Twój rysunek cudowny :3 Oby tak dalej! :)

    A z listy to tym razem wybieram "Białego kła" ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbowałam czytać dwa razy, no ale nie da się :D Mój prywatny koszmarek. Zupełnie nie mogę wciągnąć się w fabułę i nie dostrzegam w tej powieści niczego interesującego. O! I co ty na to? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo grzeeeeeeeeeeeeeeeeeech nalezysz od dzisiaj do Jozefa!

      Usuń
  4. Popełniłam wielki grzech ! :O
    Rysunek jest przepiękny!
    Wybieram z listy "Dumę i uprzedzenie" ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. duma i uprzedzenie <3 wybaczam Ci ten grzech nie oddam do Jozefa!

      Usuń
  5. Uwielbiam! Fajnie, że ktoś jeszcze czyta siostry Bronte :)
    Niezły wykresik, rzeczywiście można się w tym mocno pogubić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje!!! Ah mam półkę z Bronte i Austen <3

      Usuń
  6. Heathcliff! Kathy! Wielka miłość <3 Uwielbiam "Wichrowe Wzgórza" i wracam do nich co 2-3 lata - prawdziwa perełka <3 I uwielbiam ekranizację z Ralphem Fiennes <3

    OdpowiedzUsuń
  7. jaki wykresik! Rozłożyłaś mnie dosłownie ;) I masz rację,to genialna książka, GENIALNA! Kocham ten chory romans,kocham Heathcliffa i współczuję mu niezmiernie. Teraz marzę o nowym wydaniu wydawnictwa MG, jest idealne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. weeeee wygralam szach mat weeeeeeeeee. I tam mam swoja wersje innych nie potrzebuje :3 Mogliby Hrabiego dać!

      Usuń
  8. Uwielbiam Wichrowe wzgórza ale tylko w wersji filmowej. Do książki robiłam kilka podejść i nie mogłam przebrnąć przez słowo pisane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aj nie dziwie sie, czasem potrafia pisac naprawde ciezko, a dla niektorych to jak owsianka jesz jesz i nawet nie wiemsz kiedy sie koncy - za to filmy widzialam kawaleczki xd

      Usuń
  9. Wykres przydatny, rysunek świetny, sama recenzja też niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze chciałam to przeczytać ale jeszcze nie miałam okazji ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam "Wichrowe wzgórza" i mam je na półce...na pewno do nich wrócę nie raz.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie miałam jeszcze możliwości przeczytania tej książki, ale mam na nią ochotę od dłuższego czasu. Uwielbiam książki sióstr Bronte, więc koniecznie muszę przeczytać i tę.
    Zapraszam do mnie: htto://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie przeczytaj :) Moim zdaniem te klasyki sa siebie warte!

      Usuń
  13. Uwielbiam tą książkę. Czytałam ją już chyba z dziesięć razy. Książkę połyka się w ciągu jednego wieczora. Kocham klimat tej powieści. Moja ulubiona postać to Heathcliff. Film z Juliette Binoche i Ralphem niesamowicie oddał cały klimat książki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam i wtedy wywarła na mnie spore wrażenie. Ciekawe, jak odebrałabym ją teraz.

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!