sobota, 27 czerwca 2015

„Baśnie japońskie” - Royall Tyler

Uwielbiam baśnie. Ich magia sprawia, że można się w nich zatopić na ładnych parę godzin. Tutaj miałam okazję na parę dni. Świetna zabawa, kolorowe opowieści. Dla miłośników baśni, legend i mitów to pozycja obowiązkowa. Wątpię byście się zanudzili, bo macie w tej książce aż 220 różnorodnych baśni japońskich – dla każdego coś miłego!




Tytuł oryginału: Japanese Tales
Tłumaczenie: Marta Komorowska
Wydawnictwo: G+J RBA
Rok wydania: 2012

Ilość stron: 481














Pozycja ta zawiera zbiór baśni, o których autor dowiedział się od mieszkańców Japonii. Są one barwne, wręcz kolorowe, a przy tym śmieszne i pouczające. Sprawiają, że pobudzają naszą wyobraźnię do pracy, wpływają na ciekawość, a nawet odwołują się do naszych emocji. Płacz mężczyzny jest tutaj czymś normalnym, a wrzaski i krzyki kobiety czymś zwyczajnym. Świat magiczny przeplata się ze światem realnym w taki sposób, że od razu traktujemy oba jako jeden rzeczywisty.

Jednakże baśnie bez postaci magicznych: bogów, demonów oraz zagubionych lub szukających zemsty dusz, byłyby nudne. W tej pozycji jest ich cała plejada. Są nawet oddzielne rozdziały im poświęcone: upiory, lisy (jedne z moich ulubionych), węże, demony, tengu, dzik i borsuk, żółwie i krab oraz smoki. O każdym bóstwie bądź zbłąkanej duszy po kilka baśni. Nie mamy do czynienia tylko z cesarzami, wielkimi władcami ale również z pospólstwem i ich problemami życia codziennego. Oczywiście co to byłyby za opowieści bez jakże ważnych w świecie Japonii mnichów. To właśnie głównie dzięki nim poznajemy Amidę, czy Kannona oraz w kółko wypowiadaną przez nich świętą sutrę lotosu.

Więc jak można zauważyć dowiadujemy się z tych baśni doprawdy wiele. Odpowiadają one na różnorodne pytania: jak powstałych niektóre świątynie. Skąd wzięła się zemsta demonów. Jak odkryto złoża złota i skąd wziął się dym z góry Fuji. Historie o miłości bogów z śmiertelnikami. Dowiadujemy się kilku momentów z życia świętobliwych mnichów: Shoku, Seimei, Nihio. A żeby się w tym wszystkim połapać wystarczy przeczytać kilkadziesiąt pierwszych stron wyjaśniających, co, gdzie, kiedy i dlaczego, z kim, na co i po co. Religia, wierzenia, mity, legendy. Wszyściutko w jednej zgrabnej książce! Tylko pamiętajcie o jednym małym szkopule: są one tylko i wyłącznie dla dorosłych: 18+ widnieje na okładce.

Źródło

Tym razem zamiast zwykłych cytatów zapraszam do przeczytania krótkich baśni:

Kwiaty wiśni

Pewien młody akolita przybył na górę Hiei ze wsi w porze kwitnienia drzew wiśni. Kiedy zerwał się okropny wicher i strząsnął kwiaty z drzew, chłopiec wybuchnął płaczem.
- Co cię tak zasmuciło, mój drogi? - delikatnie zadeptał go mnich. - Czy przykro ci, że kwiaty odpadają? Niestety, nie są wieczne. To samo spotyka je co roku. Nie powinieneś przez nie płakać!
- A kogo obchodzą te kwiaty! - zaszlochał chłopiec. - Na pewno nie mnie! Ale jeśli wiatr zerwie też kwiaty jęczmienia z pola mojego taty, nie będzie plonów i to dopiero będzie straszne! - Po czym znów zalał się łzami.
Oto delikatne uczucia dziecka.

Z miłości do pieśni

W Tennoji, w świątecznym dniu około 1202 roku, kiedy zamierzano jak zwykle wynieść do pielgrzymów należące do świątyni słynne relikwie Buddy, boska moc nie pozwoliła otworzyć drzwi do relikwiarza. Ktoś w tłumie musiał być nieczysty. Kapłani nakazali wiernym cofnąć się nieco, jednak drzwi nadal ani drgnęły.
- Czy ktoś z was potrafi dobrze śpiewać lub tańczyć? - krzyknął stary kapłan. - jeśli tak, pora, by popisał się swym kunsztem!
Średni Kapitan Morichimi wystąpił z tłumu i zaśpiewał pieśń kagura, często ofiarowaną bogom. Drzwi relikwiarza natychmiast się otworzyły. Jednakże przypominało to chwilę, kiedy bogini słońca otworzyła wrota swej Niebiańskiej Jaskini i światło ponownie buchnęło na świat!

Zaklinacz węży

Muzyka Sukemitsu uwięziono za niedopełnienie obowiązków w spichlerzu należącym do Ministra Lewej Strony. Mężczyzna przerażały rozmaite owady i robactwo zamieszkujące lochy, jednak dopiero w środku nocy stało się to, czego obawiał się najbardziej: pojawił się wielki wąż. Miał łeb jak lew, jego oczy przypominały misy z brązu, a język długi na metr drgał niepokojąco. Gad już rozwierał ogromną paszczę, by pożreć muzyka, gdy ten, ledwie żywy ze strachu, wyciągnął flet i zagrał fragment tańca Genjoraku.
Wąż zatrzymał się, uniósł łeb wysoko do góry i przez chwilę wsłuchiwał się w muzykę. Później odpełznął.

Baśnie pochodzą z: R.Tyler, Baśnie japońskie, G+J RBA, 2012 r.

Źródło

Podsumowując: Baśnie, baśnie i baśnie!!! Cudowny świat, który poucza w jaki sposób zachowywać się wobec bogaczy, biednych i potrzebujących. Wartości moralne i społeczne przekazane w zaledwie jeden pozycji. Pamiętajcie! Kiedy staruszek poprosi Was o pomoc – może okazać się bogiem, który sowicie wynagrodzi za dobry uczynek!

„Dzieje Tristana i Izoldy” - Józef Bedier

Legenda o Tristanie i Izoldzie jest znana tak samo dobrze jak o Romeo i Julii. Ich miłość trwała i piękna do końca swych dni. Miłość, o której możemy śnić. Miłość, której pragniemy. Miłość, która zabija dusze kochanków. Jakie było ich życie?





Tłumaczenie: Tadeusz Boy - Żeleński
Rok wydania: 2010

Ilość stron: 93















Król Marek miał siostrę, Blancheflor, która poślubiła Riwalena – króla ziemi lońskiej. Diuk Morgan postanowił zawłaszczyć dla siebie ich ziemie. Brzemienna królowa uciekła daleko hen, aby urodzić dziecko, po czym nieszczęsna zmarła. Od tego momentu, chłopiec zwany Tristanem, wychowywany był przez wiernego sługę Rochałta. Ku szczęściu młodzieńca przez swe piękne czyny, które rozsławiły jego imię, trafił do Kornwalii, ziemi swego wuja. Tam pokonuje Morchałta z Irlandii i staje się bohaterem królestwa. Do dnia, kiedy to poszukując niewiasty o blond włosach, staje się człowiekiem, którego opętało szaleństwo miłości. Otóż wraz z Izoldą Jasnowłosą wypijają kielich przeznaczony dla niej i króla Marka. Kielich pełen czarodziejskiego płynu. Kto go wspólnie wypije do końca swych dni zostanie omotany silnym uczuciem miłości.

Losy tych dwojga splecionych ze sobą doprowadzają do niemożliwych wypadków. Siła, która przywiązała ich do siebie, ściska mocno i nie chce puścić. Oboje zostają postawieni przed sytuacjami, gdzie popełniają czyny niegodne królowej oraz rycerza. Krążą wokół siebie, bzyczą, tulą, uciekają, by ponownie połączyć się. Tristan bardzo dobrze wie na jak wiele może sobie pozwolić u wuja, jednakże nie potrafi powiedzieć mu prawdy. Kręci się wokół wielu różnych, ważnych dla królestwa spraw, odrzucając ze świadomości fakt zdrady. Wykorzystuje swój spryt oraz otwarty umysł, by wymykać się przed czterema zawistnymi mu lennikami. Natomiast Izolda, wierna i kochająca córka, dbająca o podwładnych, staje się nieszczęściem króla Marka. Miłość zaślepiła w niej nienawiść. Chęć zemsty zniknęła jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Tadeusz Boy – Żeleński zrobił kawał dobrej roboty. Ma się wrażenie jakby czytało się bardzo stare zapiski. Legendy, która w swej niezmienności językowej dotrwała do naszych czasów. Jestem w pełni zadowolona z treści, która pomimo starodawnego języka czyta się szybko i przyjemnie, bez poczucia nudy, czy niezrozumienia. Zróżnicowane słownictwo wzbogaca historię dwojga kochanków budując idealną atmosferę dla tej powieści.

Źródło

Kilka cytatów:

Smutnie:
„ Blancheflor czekała długo. Niestety, nie miał wrócić. Pewnego dnia dowiedziała się, że diuk Morgan zabił go zdradą. Nie płakała po mężu; nikt nie usłyszał krzyku ani lamentu; ale członki jej stały się wątłe i słabe; dusza żądała pilnym pragnieniem wydostać się z ciała. Darmo Rochałt silił się pocieszyć ją.”

Niezrozumiale:
„ Skoro wielki łowczy opowiedział całą przygodę, Marek dziwował się pięknemu porządkowi orszaku, zmyślnie rozebranemu jeleniowi oraz wielkiej dworności tych myśliwskich obyczajów. Ale zwłaszcza dziwował się pięknemu cudzoziemskiemu pacholęciu i oczy jego nie mogły odeń oderwać. Skąd brała się w nim ta nagła czułość? Król pytał swego serca i nie mógł zrozumieć.”

Bezradnie:
„ Baronowie spoglądali na siebie ukradkiem, po czym opuścili głowy. Ten i ów mówił sobie: <<Widzisz, nieszczęśniku, postawę Morchołta z Irlandii: mocniejszy jest niż czterech silnych ludzi. Popatrz na jego miecz: nie wiesz, iż czarami swymi strącił on głowy najśmielszych szermierzy od czasu, jak król Irlandii śle śmierci? I na cóż kusić Boga?>> Drugi myślał: <<Żali wychowałem was, drodzy synkowie, do służby i niewoli, a was, drogie córuchny, do nierządu? Ale śmierć moja nie ocaliłaby was.>> I milczeli.”

Chorowicie:
„ Ale w Tyntagielu Tristan chorzał: zatruta krew wypływała z jego ran. Lekarze poznali, iż Morchołt zatopił mu w ciele jadowite ostrze, i ponieważ kordiały ich i teriaki nie mogły zdziałać, powierzyli go opiece Boga. Fetor tak obmierzły wydzielał się z ran Tristana, że najwierniejsi przyjaciele uciekli odeń (…).”

Zawistnie:
„ Było na dworze króla Marka czterech baronów, najbardziej zdradzieckich spomiędzy ludzi, nienawidzących Tristana srogą nienawiścią za jego męstwo i za tkliwą miłość, którą król dlań żywił. I mogę wam nawet powtórzyć ich imiona: Andret, Gwenelon, Gondoin i Denoalen; z tych diuk Andret był jak i Tristan siostrzeńcem króla. Wiedząc, iż król zamyślał postarzeć się bezdzietnie, aby przekazać ziemię Tristanowi, wzburzyli się w swej zawiści i za pomocą kłamstw podjudzili przeciw Tristanowi szlachtę Kornwalii.”

Cytaty pochodzą z: J. Bedier, Dzieje Tristana i Izoldy, 2010 r.

Źródło

Podsumowując: Jeśli poszukujesz powieści o prawdziwej miłości ,z prawdziwego zdarzenia, z wszechogarniającym uczuciem, za którego głosem zrobisz dosłownie wszystko, to właśnie, tu i teraz, trafiłeś drogi czytelniku na idealną pozycję.


czwartek, 25 czerwca 2015

„ Zwiadowcy – Czarnoksiężnik z północy” – John Flanagan

Oto nadszedł piąty tom serii. Muszę przyznać, że naprawdę się działo. Niby to już tak daleko, a jednak pomysły tryskają jeden po drugim. Książka na pewno nie zanudzi. Wręcz przeciwnie - wciągnie na całego! Możecie być pewni trafu w jedenastkę!




Tytuł oryginału: Ranger's Apprentice. 
The Sorcerer in the North

Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Dorota Strukowska
Rok wydania: 2010

Ilość stron: 383








Wyobraźcie sobie, że przez parę lat ciężko pracujecie na sukces. W międzyczasie dokonujecie czynów wagi państwowej. Macie do wyboru zrezygnować z objętej ścieżki, by pójść nową, tą wymarzoną. I nagle po tych paru latach wiecie, że pozostanie zwiadowcą to coś do czego jesteście stworzeni. Otóż Will właśnie jest tym wyjątkiem. Udało mu się ukończyć szkolenie na pełnoprawnego zwiadowcę. Stał się młodzieńcem, który objął swą pieczą lenno zwane Seacliff. Jakby tego było mało, to jeszcze w trakcie podróży odnajduje zranionego owczarka. Od teraz ma dwóch przyjaciół: psa i konia – Wyrwija. Niestety nie długo jest mu się cieszyć własnym domkiem w lesie. Nadszedł czas na jego pierwszą zwiadowczą misję na północy kraju.

poniedziałek, 22 czerwca 2015

„Silmarillion” - J.R.R. Tolkien

Ojej. Ta książka to nie lada gratka. Czasami czyta się płynnie, innym razem ma się problemy z połączeniem faktów, a jeszcze innym zastanawiasz się, czy wiesz gdzie jesteś. Taki misz masz! Tylko sobie nie myślcie sobie źle! O nie, nie, nie. Ta książka jest naprawdę warta przeczytania!





Tytuł oryginału: The Illustrated Silmarillion
Tłumaczenie: Maria Skibniewska
Ilustracje: Ted Nasmith
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2012

Ilość stron: 380













Pewnego razu Feanor, syn Finwego ze szczepów Noldorów, w jakiś sposób chciał zachować światło z Dwóch Drzew Błogosławionego Królestwa. Utrzymując swój zamiar w sekrecie przez wiele lat, wykorzystując całą swoją wiedzę i umiejętności, tworzył trzy wspaniałe klejnoty. Nazwano je Silmariliami. Podobne z wyglądu do diamentu, lecz twardsze i nie można ich było skazić ani zniszczyć. Od tego momentu każdy ich pożądał, zwłaszcza jeden zwany Melkorem – Władcą Ciemności.



Za górami za lasami żyły sobie elfy – Dzieci Iluvatara. Ainurowie śpiewając pieśni mieli wpływ na to co stworzone zostało na Ardzie - Ziemi, na której mieli zamieszkać Pierworodni. Byli najpiękniejszym i najmądrzejszym ludem, lecz nie jedynym. Przez wiele setek lat Ainurowie milczeli na temat ludzi. Aż pewnego dnia spotkali ich, lecz nie każdy z plemienia pokochał. Niektórzy z nimi rozmawiali, dzielili się wiedzą, przyjmowali w swym królestwie. Inni nie zamierzali się z nimi nawet spotykać, byle jak najdalej od nich. 


Książka ta opowiada raczej o losach elfów niż ludzi. Ci drudzy są tylko epizodem w długim życiu Pierworodnych. Moją ulubioną powieścią jest Beren i Luthien Historia ich miłości jest długa (w książce) i piękna. Otóż pewnego razu śmiertelnik usłyszał śpiew oraz taniec najpiękniejszej (według wielu opinii) kobiety. Gdy się tylko ujrzeli zakochali się w sobie, ot tak od pierwszego wejrzenia. Odtąd ich los był zmącony niepokojem i lękiem. Jak skończyła się ich historia?

sobota, 20 czerwca 2015

„Niewolnica Isaura” – Bernardo Guimares

Jedna z pierwszych noweli w Polsce wydana jeszcze za czasów PRL'u. Krótka, nie zwięzła, ale na temat! Opowieść o młodziutkiej Isaurze, obdarzonej anielskiej urodzie. Możecie być pewni, że dowiecie się więcej o jej smutkach niż radościach. Dodajcie do tego opisy hacjend, uczuć głównych bohaterów i mamy nowele rozchwytywaną przez czytelników. Pytanie jednak brzmi – czym tak naprawdę Bernardo Guimaraes zachwycił miliony ludzi?




Historia Isaury rozpoczyna się dość niewinnie, wręcz humorystycznie. Córka niewolnicy staje się kolejną własnością rodziny komandora. Los sprawił, że żona zarządcy była tak nią zauroczona, iż postanowiła dać jej godne wychowanie. Niestety – pomimo dobrego traktowania, nigdy nie zdecydowano się wyzwolić Isaury. I tak po śmierci swej matrony zostaje niewolnicą syna Leoncia i Malwiny - jego żony. Nowe państwo również pokochało ją mocno, można by rzec, że nawet za bardzo! Leoncio zauroczony urodą niewolnicy oraz popędami seksualnymi rozpoczyna ciężkie czasy dla Isaury. Jak to bywa w takich nowelach, nasza piękna i skromna niewolnica, wcale, a wcale nie zamierza zostać kochanką właściciela. Miguel, ojciec młodziutkiej dziewczyny, walczy o wolność swojej córki. Kiedy to, w końcu udaje się mu znaleźć sposób na wykupienie Isaury – komandor umiera. Władzę przejmuje Leoncio, a wraz z tym wydarzeniem życie niewolnicy zmienia się z koszmaru w piekło. Jak potoczy się ,życie młodej dziewczyny? Czy otrzyma wolność? A może Leoncio wygra tą wojnę, a wraz z nią Isaurę?

czwartek, 18 czerwca 2015

„Miłość i tęsknota w Bombaju - opowiadania” - Vikra Chandra

Jeśli marzyliście o podróży do Indii to ta książka może Wam na to pozwolić. Bombaj ukazany w wielu wymiarach. Ludzie z wieloma problemami, życiowymi decyzjami do podjęcia. Wszystko to zmieszane z kulturą i tradycją tego kraju. Cudownie!





Tytuł oryginału: Love and longing in Bombay
Wydawnictwo: Sonia Draga
Tłumaczenie: Marek Fedyszak
Rok wydania: 2008

Ilość stron: 229













Książka składa się z pięciu powieści. W każdym akcja rozgrywa się w Bombaju: na obrzeżach miasta, w biedniejszych lub bogatszych dzielnicach. Obejmuje członków każdej kasty i religii. W pewnym barze, o którym wiedzą tylko miejscowi częstym gościem jest Subramaniamin, który przez impuls wywołany słowami, niedowierzaniami i niezrozumieniem Randzita Sarhma'y snuje powieści o życiu pewnych ludzi.

Jak już wspomniałam mamy pięć opowiadań o tytułach, pod którymi kryją się pewne znaczenia. Artha to cztery cele, które powinien mieć w życiu człowiek: kama, dharma, artha i moksza. Trzy z rozdziałów zawierają owe cele. Pozostałe to Sakti i Santi – moc i spokój.

poniedziałek, 15 czerwca 2015

„Skrzynia władcy piorunów” - Marcin Kozioł

Powiadają, że w dzisiejszych czasach łatwo jest pisać. Kartka papieru, długopis, ewentualnie maszyna pod prądem i trochę wyobraźni. Owszem każdy może pisać. Ale pisać tak, że chce się więcej i więcej i jeszcze więcej? Nawet mnie? Niby dorosłemu, co dawno wyrósł z takich książek? Oto mam dla Was niespodziankę – powieść wartą kilku godzin Waszych cudownych pociech!





Wydawnictwo: The Facto
Rok wydania: 2014
Ilustracje: Tomek Larek
Ilość stron: 244















Spike Horand zwany Biszkoptem to labrador o ciekawych korzeniach. Był wieloma wspaniałymi psami zaszczytnych ludzi. Jego wspomnienia sięgają doprawdy daleko! W tym życiu ma przyjaciółkę Julkę - czternastolatkę o bystrym umyśle oraz Toma, całkiem inteligentnego, o rok starszego, młodzieńca. Pewnego razu tata chłopca nie wraca do domu. Zostawia liścik na pożółkłym papierku. Niestety to, co na nim napisał Julka nie rozumie. Ba! Gdyby tego było mało spod jej domu ktoś porywa Toma i Biszkopta! Mamy są poza zasięgiem, a policja nie wierzy dziewczynie. Co teraz?

czwartek, 11 czerwca 2015

Opowieści rodu Otori – Księga IV – Sieć niebios– Lian Hearn

Nadszedł czas, aby dowiedzieć się ciut więcej o życiu pewnego szlachcica z Hagi. Przez wszystkie trzy tomy jego imię przeplatano to tu, to tam. I nie wiadomo było kim tak naprawdę jest. Do teraz. Czwarta księga opowieści rodu Otori odkryje przed nami rąbek prawdy!



Tytuł oryginału: Heaven's Net is Wide

Tłumaczenie: Dominika Cieśla - Szymańska

Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2008

Ilość stron: 505












Shigeru Otori jako zaledwie piętnastolatek musi wkroczyć do świata dorosłych, gdzie władza jest najbardziej pożądanym atutem przez szlachcica. Wychowywany jako dziedzic klanu wie gdzie leży miejsce niższych mu rangą. Bezpośrednie zwroty, czy wzrok wbity w niego jest całkowicie zabroniony. Obelgi – karane. Bycie przyszłym władcą Krainy Środkowej ma swoje walory, ale również i cenę.

Czwarta księga pokazuje nam życie Shigeru Otori od narodzin, po spotkanie z chłopcem zwanym Tomasu. Okazuje się, że jego życie usłane jest przeciwnościami losu, kłamstwami i podstępem. Stryjowie to tak naprawdę bojaźliwi ludzie, którzy zrobią wszystko by otrzymać władzę – nawet kosztem własnych podwładnych. Chciwi, okrutni i zawistni. Okazuje się, że świat w którym żyje Shigeru jest pełen intryg (nie tylko stryjów), miłości: prawdziwej, nieodwzajemnionej, ukrytej oraz wyrzeczeń, które doprowadzają młodego dziedzica do przyjęcia przydomku: Rolnik.


W tej części dowiadujemy się jak doszło do bitwy pod Yaegahara. Jak droga miecza jest ważna dla wojownika. Dlaczego Isamu Kikuta odszedł z Plemienia. Kim tak naprawdę jest opat klasztory w Terayama. Mogłabym tak wymieniać jeszcze przez dłuższą chwilę, ale na pewno Ci którzy już zasmakowali z Opowieściach rodu Otori znajdą w tej książce uzupełnienie tego, co w trylogii zostało przemilczane. Chociażby życie Akane – córki budowniczego mostu, która została konkubiną. Jej historia wzrusza i obrazuje jaki los czeka nawet tych, którzy tak blisko są ludzi władzy. Bycie kochanką członka rodziny Otori to błogosławieństwo, a zarazem kara za wszystko co zrobił i zrobi. Bardzo ciekawym aspektem powieści jest rosnąca nienawiść Idy Sadamu do Ukrytych. Najbardziej interesujące była więź jaka łączyła Shigeru z Kenjim oraz Shizuką – członkami Plemienia.


Ekspansja klanu Tohan na zachód doprowadziła do rozmaitych sojuszy. Świat, w którym kobieta jest tylko narzędziem do utrzymania lub otrzymania władzy jest doprawdy okrutny. Pomimo, iż Maryuama rządzi się innymi prawami, prawa mężczyzn nadal górują nad kobietami. Czarująca była ślepa miłość Shigeru do dwóch kobiet. Miałam wrażenie, że młodzieniec całkowicie się pogubił. Żądza oślepiała go zbyt często doprowadzając do niefortunnych zdarzeń. Dopiero z wiekiem i doświadczeniem zrozumiał co to jest naprawdę miłość, a cierpliwość tylko potęguje to uczucie. Od razu muszę wspomnieć, iż w tej części jest sporo wzmianek o nocnych uciechach Shigeru. Na szczęście autorka bardzo sprawnie poradziła sobie z tego rodzaju scenami. Nie było tam słów, które emanowałyby seksem. Bardziej miałam wrażenie, że skupia się na emocjach, uczuciu oraz chęci zaspokojenia potrzeb. Ci, którzy nie przepadają za erotycznymi scenami nie muszą się niczym martwić. Skoro ja to przebrnęłam ze spokojem - Wy również dacie radę.

Muszę napomknąć o tłumaczeniu. Tym razem, kto inny otrzymał to zadanie. I choć różnice są niewielkie, można je poczuć. Nie uważam, aby na gorsze. Tylko troszkę zmienione układy zdań, a w nich słów. Nic złego. Dla fanów tej serii i tak nie zrobi to większej różnicy - nie macie się czym przejmować! Zwłaszcza, że urok czwartej części polega na tym, iż możemy ją przeczytać po zaznajomieniu się z trylogią, bądź całkowicie przed nią.


Kilka cytatów:

Troskliwie:
„ Myślał ze smutkiem o swej młodej żonie, o tym, jaka jest miła, dzielna i dobra, żałując, że nie może uchronić jej przed rozpaczą, zastanawiał się ,czy ich krótkie małżeństwo zasiało już w niej ziarno nowego życia i co zrobi po jego śmierci. Znajdzie pociechę w towarzystwie swoich, w Tajemnym. Znajdzie też siłę w sobie samej. Będzie płakała i modliła się za niego; ani jednego ani drugiego nie robiłby nikt w Plemieniu.”

Bogato:
„ Zamek i główna siedziba rodu Otori znajdowały się na północy, w portowym mieście Hagi, zamożnym dzięki handlowi z kontynentem i połowom na obfitującym wyroby północnym morzu. Osiedlali się tu rzemieślnicy z Silli na kontynencie i zakładali wiele małych warsztatów. Wśród ich wyrobów najbardziej godna uwagi była piękna ceramika; miejscowa glina miała szczególnie przyjemną dla oka barwę, cielistą i lśniącą pod warstwą jasnej glazury.”

Niesprawiedliwie:
„ - Obrazy i rozpaczy, jakich doznała rodzina, moim zdaniem nie można puścić płazem. Byłby to zbyt duży honor dla tego człowieka gdybyśmy mu pozwolili odebrać sobie życie. Powinniśmy zażądać uśmiercenia także pozostałych członków jego rodziny oraz konfiskaty ziemi i majątku.
Shigemori zamrugał szybko
- To chyba nadmierna surowość – powiedział. - Masahiro, a ty jak sądzisz?
- Trudno mi nie zgodzić się z bratem – Masahiro oblizał wargi – Twój ukochany syn, pan Takeshi, omal nie zginął. Pan Shigeru także był w niebezpieczeństwie. Byliśmy niezmiernie wstrząśnięci i zrozpaczeni. Rodzina Mori musi za to zapłacić.”

Zdradziecko:
„ - Nie może być ządnych wątpliwości co do tego, jakie jest twoje życzenie. Nie sądzę, żeby Kitano otwarcie ci się sprzeciwił. Jeśli szykuje jakąś zdradę, zdławimy ją w zarodku. Musisz rozmówić się z nim jutro rano.
- Może powinienem był powiedzieć mu to od razu?
- Słusznie postąpiłeś, najpierw zasięgając rady – odparł Iire. - Zwykle lepiej jest działać bez pośpiechu i cierpliwie. Ale niekiedy trzeba postąpić zdecydowanie: mądrość polega na tym, żęby wiedzieć, kiedy wybrać który sposób.
- Chciałem natychmiast mu tego zabronić -mruknął Shigeru. -Ale muszę wyznać, żę mnie zaskoczył.
- Mnie także rzekł Irie. - Jestem pewien, że twój ojciec nic o tym nie wie.”

Świadomie:
„ - Oprócz nauki ze mną będziesz zył jak nowicjuesz. Będziesz zatem spał i jadł razem z mnichami, wspólnie z nimi medytował i modlił się. Nie będziesz miał tu żadnych specjalnych przywilejów. Skoro masz ćwiczyć samodyscyplinę, im więcej znajdziesz w sobie pokory, tym lepiej.
Shigeru nic na to nie odrzekł, niepewny, jak pogodzi ową pokorę ze świadomością swej pozycji dziedzica. Nie przywykł myśleć o innych jak o wyższych od siebie ani nawet jak równych. Od kiedy się urodził, na różne subtelne sposoby wpajano mu poczucie własnej rangi. Miał nadzieję, że nie jest arogancki – wiedział jednak, że nie ma w sobie pokory.”

Cytaty pochodzą z: L.Hearn, Sieć niebios, Wydawnictwo W.A.B., 2008 r.



Podsumowując: Ta książka jest idealnym początkiem oraz zakończeniem przygody z Opowieściami rodu Otori. Znajdziecie w niej to, czego w trylogii nie ma. Odnajdziecie pozostałe elementy układanki wojny z Tohanem. Dowiecie się kto był najważniejszy dla Shigeru, jak stał się Rolnikiem oraz co tak naprawdę wydarzyło się przed spotkaniem z chłopcem zwanym Tomasu. Czytać, czytać i jeszcze raz czytać!

poniedziałek, 8 czerwca 2015

„Między ustami, a brzegiem pucharu” - Maria Rodziewiczówna

Ona i on. On i ona. Kolejna powieść o rozkwitającej miłość pomiędzy dwojgiem ludzi. Stop! Nie rozkręcaj się! To nie jest zwykła powiastka. Toć historia pełna humoru, przemyślanych konstrukcji zdań, bez ckliwych rozmówek małoletnich. Nie doznasz tu bezsensownych momentów akcji, czy nudnych kreacji bohaterów. Tutaj ma się wrażenie, że wszystko ma swoje dokładne miejsca, a każde wydarzenie posiada powód istnienia. Dzięki rozmysłowi autorki czeka nasz czytelnicza uczta!






Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Rok wydania: 1987

Ilość stron: 173














Berlin – dom hrabiny Aurory Carolath. Piękność zamkniętą w komnatach pełnych przepychu, zapominającą o istnieniu własnego męża, kiedy to spotyka się z Wentzelem. Otóż dawno temu, jego rodzice popełnili mezalians. Niemiec poślubił Polkę, a owocem ich miłości stał się on: rozpieszczony, niemyślący, pyszałkowaty mężczyzna. Wystarczy przypomnieć mu, iż płynie w nim mieszana krew, a jest w stanie pojedynkować się z każdym, nawet lepszym od siebie. Zaślepiony lawiruje między teatrem ( nie chodzi tu o sztuki, a jedynie o grających w nich aktorkach), a komnatami jego kochanek, gdzie dosłownie każda ma męża – osobnika doprawdy niedomyślnego.

czwartek, 4 czerwca 2015

„ Zwiadowcy – Bitwa o Skandię” – John Flanagan

Co tu się działo! Ogromna bitwa, mniejsze potyczki, burze mózgów, podchody. Czwarta część serii Zwiadowców jest naprawdę pełna wartkiej akcji, ciekawej fabuły, a przede wszystkim bohaterów, których trudno nie polubić. Zdecydowanie warto stracić parę godzin dla tej powieści. Ot co!




Tytuł oryginału: Ranger;s Apprentice. Oakleaf Bearers.
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Rok wydania: 2010

Ilość stron: 384











Halt, Horace, Will oraz Evanlyn mają jeden wspólnym cel: dostać się do przełęczy prowadzącej do Teutonii. Nie byłoby to takie trudne, gdyby nie fakt, że wszyscy znajdują się na obcym dla nich terytorium, daleko od Araluenu. Will z Evanyln spędzili zimę w górskiej chatce. Chłopak dochodząc do siebie po chorobie odpoczywał przez wszystkie mroźne miesiące, natomiast dziewczyna walczyła o ich przetrwanie. Pewnego dnia sprawdzając wnyki zostaje porwana przez temudżeińskiego jeźdźca. Tymczasem Will nieświadomy niebezpieczeństwa smacznie śpi oczekując na powrót przyjaciółki. Halt i Horace zmierzają ku przygranicznej warowni pilnowanych przez Skandyjskich wojowników. Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że górska przełęcz spływa krwią rosłych mężczyzn.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

„Kuba i czarodziejskie nożyczki” - Katarzyna Chrzanowska

Książki dla najmłodszych to takie powieści, które powinny skrywać tajemnice, pobudzać wyobraźnię, mieć wartką akcję i fantastycznych, a zarazem prawdziwych bohaterów oraz zachwycać kolorowymi obrazkami. Dlatego zapraszam wszystkich: tych małych, średnich i dużych do recenzji pozycji wartej poświęcenia paru cennych minut Waszego życia.





Wydawnictwo: Novaeres
Rok wydania: 2014
Ilustracje: Mateusz Stefanko

Ilość stron: 73














Kuba Ludwiczek to siedmioletni chłopiec, który niedawno, wraz z rodzicami, przeprowadził się do nowego domu. Rodzice bardzo długo wybierali właściwe miejsce, aż w końcu zdecydowali się na niczym nie wyróżniający się budynek. Kuba szczęśliwy posiadacz własnego pokoju, pewnego dnia odnajduje stare, metalowe nożyczki. Jako miłośnik potworów postanowił wypróbować nowe narzędzie do wycięcia kilku z nich. I tak powstał: Czop, Harka, Ralf, Grzyb i Słonecznik. Piątka potworowatych przyjaciół, którzy nie wiadomo jak, zniknęli z pokoju Kuby.

Antek to młodzieniec chodzący już do trzeciej klasy gimnazjum. Niestety jakiś czas temu musiał się przeprowadzić za granicę opuszczając dobrych kolegów oraz kochających dziadków. Było mu bardzo przykro, bo gdy się pakowali zapomniał o pewnych zaczarowanych nożyczkach, dzięki którym mógł spotykać się ze swoim i najwierniejszym przyjacielem – białym szczurkiem. Tylko, że ten szczurek nie był zwykłym zwierzątkiem. Otóż mieszkał krainie NES, gdzie trafiały wszystkie zwierzęta oraz pluszowe zabawki opuszczone, bądź skrzywdzone przez ludzi, które otarły się o śmierć. Jedynym sposobem by się tam dostać to umiejętnie wykorzystać zaczarowane nożyczki.