poniedziałek, 12 września 2016

„Książę Cierni” - Mark Lawrence

Stało się. Pewnego pięknego dnia wybrałam sobie tę książkę jako dobrą lekturę do czytania. Miałam obawy, że może mi się nie spodobać, ale już po pierwszych słowach wpadłam. Totalnie i maksymalnie! I wierzcie byłam całkowicie zaskoczona takim odkryciem. Bo to odkrycie na miarę kolejnego najlepszego fantasy ever! Był „Malowany człowiek”, a teraz „Książę Cierni”!

źródło



Tytuł oryginału: Prince of Thorns
Tłumaczenie: Jarosław Fejdych
Wydawnictwo: Papierowy
Rok wydania: 2015

Ilość stron: 422 + dodatek specjalny













Od samego początku poznajemy młodego, wręcz nastoletniego Jorga. Wraz z grupą zbirów chodzi po okolicy, obrabia wieśniaków i pali wioski. Nic ciekawego, wręcz nawet irytującego. Aż nagle nadchodzi noc, a demony wychodzą z ukrycia. Zbiry uciekają, a Jorg zostaje sam. Sam, bo blizny po cierniach dają mu odwagę i siłę by przezwyciężyć zło czające się w potworach. Jego kumple są w tak wielkim szoku, że wielu nie przeżyło ów spotkania w ciemności. Jedyną niespodzianką dla chłopca jest znalezienie w klatce starego znajomego. Duchownego, który wyjaśnia mu sytuację „polityczno-rodzinną”. Wtem decyduje się wrócić do ojca. Ojca, który się go wyrzeka. Tylko robi to w taki sposób, aby doprowadzić Jorga do niespodziewanej śmierci. Kto zwycięży ten pojedynek?

Sam początek jest krwiożerczy, pełen brutalności. Niewielu osobom mogłoby się to spodobać, ale właśnie dzięki temu poznajemy prawdziwe realia życia w takim miejscu. Śmierć, bogactwo, zgnilizna. Zostałam pozytywnie zaskoczona. Język brutalny, ale kulturalny. Nie znajdzie się tu takich bluzgów jakich wiele w niektórych książkach. Są one tak skonstruowane, że czyta się z przyjemnością i zrozumieniem „żartów” oraz ostrzeżeń między braćmi. Bo ta cała banda nazywa siebie braćmi. Trochę absurdalne, ale działa. Hierarchia dość specyficzna, ale zrozumiała.

Bohaterem jest książę Jorg. Młody dzieciak. Ledwo lat czternaście skończył a zabija, morduje i okrada. Nieźle, co nie? Ale gdyby tego nie było mało, jest jednym z lepszych braci. Bo ma w sobie coś czego oni nie mają. Intuicje i spryt. Jest strasznie bystry i inteligentny. Z takimi można daleko zajść, prawda? Ogólnie rzecz biorąc jest dość ciekawie. Napisałam to już chyba trzeci raz. Ale co ja poradzę, że taka prawda? Więc skoro Jorg to taki ciężki problem dla każdego, nawet ojca, to co on do diaska robi ponownie w królestwie? Sama nie mam pojęcia. Dobrze, już mam, ale wtedy było to zwyczajne zaskoczenie.



Dodać muszę, że sam świat nie jest jakiś nadzwyczajny. Ot takie ala średniowiecze. Fantasy to lubi. Ale… ale jest w nim coś takiego, co wciąga. Oczywiście wszystko dzięki bohaterom. Bo nie tylko pierwszoplanowy ale i drugo jak i pozostali są tak charakterystyczni, że trudno podobnych znaleźć gdziekolwiek. Każdy z braci jest inny. Mają może podobne priorytety, ale są też inne ważne sprawy, za które walczą u swego boku. Do tego fantastyczna fabuła pełna akcji, wrażeń i kipiących emocji.

Do tego spójrzmy na okładkę i sposób wydania. Piękne. Uwielbiam, gdy dopracowuje się coś więcej niż tylko sam tytuł. Środek jest ważny, ale czy okładka też nie jest? Odpowiednie marginesy. Jednym słowem cud miód i maliny. Przynajmniej ładnie na półce wygląda. Przyznam, że te brzydkie to czasami chowam. Do tego tłumaczenie. Mam wrażenie, że gdyby nie on ta książka straciłaby swój oryginalny urok. A tak czuje to, i jestem tego pewna, to co czułabym czytając w oryginale.

Podsumowując: Jestem bardzo ciekawa tego co dzieje się w kolejnym tomie. Bo to jest trylogia, która według tytułów kończy się po myśli bohatera. Jednak mnie nie przeszkadza ten spoiler. Bo ja lubię spoilery. Najważniejsze jest: jak on do tego doprowadził? Właśnie jak? Tego dowiesz się tylko czytając. Polecam!


Za tę przyjemność z książką dziękuję:

22 komentarze:

  1. Lubię od czasu do czasu bardziej brutalne pozycje, więc chętnie po nią sięgnę ;)
    Pozdrawiam!
    http://littledecoy7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś już mignęła mi ta książka przed oczami. Muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie przede wszystkim tą brutalnością i rozlewem krwi - ja lubię takie rzeczy, szczególnie w fantastyce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha! trafilas! ona jest bardzo bardzo bardzo dobra :D

      Usuń
  3. Nie czytałam nigdy tych książek i niestety nie jest to tematyka dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie przepadam za takim klimatem książek, ale kto wie? może z czasem się przekonam, fantastyka jednak to nie moja bajka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a szkda bo mnie az ciarki przechodzily jak czytalam xD

      Usuń
  5. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale trafia w mój gust, więc kiedyś chętnie po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Powoli przekonuję się do fantastyki więc może kiedyś sięgnę i po tą pozycję

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce i raczej jestem pewna, że nie jest ona dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na chwilę obecną nie jestem zainteresowana tą książką. Wolę teraz inne gatunki literackie.

    OdpowiedzUsuń
  9. ach na odstresowanie teraz by mi się coś wciągającego przydało ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Tobie na pewno :D i ta krew lana tez by sie spodobala xD

      Usuń
  10. Zapowiada się fajne fantasy, tylko chyba jednak młodzieżowe, ale kto wie, może mogłoby mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomimo ze bohater jest mlody to sceny nie sa zbyt dla mlodziezy xD

      Usuń
  11. To raczej nie moja tematyka, więc sobie odpuszczę tym razem... :)
    Optymista

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!