czwartek, 5 stycznia 2017

[PRZEDPREMIEROWO] „Hrabia Monte Christo” - Aleksander Dumas - część 1


„Masz w sobie wiarę,
kiedy się zdaje, że już nie wyjdzie nic.
Ona daje siłę by się wzbić.
Nic nie jest niemożliwe,
choć są dni gdy trudno uwierzyć w to.”




Tak zaczynam recenzję najnowszej powieści od Wydawnictwo MG, czyli mój ukochany „Hrabia Monte Christo”. To, o czym jest powieść można zawrzeć w dwóch słowach: zazdrość oraz zemsta. Jednak tak naprawdę chodzi tu o coś więcej. Przynajmniej ja widzę większe piękno między wierszami. Zapraszam do wspólnego odkrycia tajemnicy nietytułowanego hrabiego.




Tytuł oryginału: Le comte de Monte Christo
Tłumaczenie: Klemens Łukasiewicz
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 704














Młody marynarz, zastępca kapitana statku „Faraona” dostaje ogromne szczęście od losu: ma zostać kapitanem, zarabiać godnie na siebie i ojca oraz niedługo poślubi najpiękniejszą kobietę i damę jego serca. Ale jak każdy radosny człowiek ma wrogów, którzy udawają jego przyjaciół. Knują spisek, przez który Edmund Dantes trafia do najcięższego więzienia: Zamku If w Marsylii. Ma tam trwać do końca swych dni. Umrze z choroby fizycznej, albo, co zdarzało się częściej, psychicznej. Lecz szczęście go nie opuszczało. Poznaje innego więźnia i wraz z nim planują ucieczkę z celi. Niestety udaje się tylko jednemu, ale za to z jakim rozmachem. Dalsze jego tajemnicze życie wiedzione jest jednym celem: zemstą na wyrządzone krzywdy.

Bohaterem jest Hrabia Monte Christo, który tak naprawdę jest Edmundem Dantesem, nieszczęśnikiem, którego zdradzono przez jedne z najokrutniejszych uczuć świata: zazdrość i chęć zysku. Jego osobowość jest prosta i niezaprzeczalnie nie zmącona negatywnymi cechami charakteru. Ma smykałkę do żeglowania i ze wszystkich sił stara się, aby jego kamraci przeżyli wraz z kapitanem. Dba o siebie i innych, jednocześnie ciesząc się swoim dobrem. Lecz paręnaście lat w zimnej celi bez słońca oraz przyjaźń z księdzem sprawiły, że jego charakter się zmienił. Czy na gorszę? Ciężko stwierdzić. Raczej bym powiedziała, iż zmądrzał, stał się dojrzalszy, pewniejszy siebie i świadomy intryg wokół niego. Ach i nie zapominając przystojny z niego trzydziestodwuletni mężczyzna, ale nie myślcie o jego urodzie w taki sposób jak teraz. Jego wygląd jest inny, wyjątkowy. Czas na nim pozostawił ślady, jednak odpowiednia pielęgnacja i bystre myślenie doprowadziło go do dobrego stanu fizycznego.

Z filmu 2002


Fabułą jest długa, bo ma siedemset stron. Jednakowo nie mamy czym się martwić. Nudy nie zastaniemy. Powieść podzielona jest na fragmenty z życia hrabiego. Gdy go poznajemy, mamy do dyspozycji punkty wyjścia kilku osób. Gdy wraz z nim przeżywamy jego niedole w więzieniu, dowiadujemy się wielu ciekawych faktów, które później są wykorzystywane w akcji. Kiedy docieramy do momentu gdy ma nastąpić zemsta, akcja trwa ale małymi kroczkami jest nam serwowana. Oznacza to, że każdy fragment ma w sobie: wstęp, rozwinięcie oraz akcje końcową. W międzyczasie dzieje się to i owo, lecz jest pewien schemat. Nie martwcie się, to nic, niczemu nie psuje. Wręcz dodaje uroku, bo nie możemy się pogubić. Bardzo ciekawym zabiegiem jest używanie logicznego myślenia, wiedzy na temat historii, religii, kultury i polityki. Do tego szczypta miłości, intryg oraz zemsty i mamy pełną powieść. Dla mnie: bomba!

Chciałam również nawiązać do tłumaczenia. Jest ono doskonałe! Bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, jak trudno jest przetłumaczyć ,a jednocześnie oddać klimat tamtych czasów oraz języka oryginalnego. Czytając miałam wrażenie, iż mam przed sobą oryginał. A przynajmniej tak się czułam. Jednym słowem nie mogę się doczekać dalszych tłumaczeń. Do tego ta okładka. Moja znajoma powiedziała, że to „Duma i uprzedzenia”. Osobiście mi się podoba. Ma w sobie ten klimat. 

Jakie miałam odczucia? Oj ogromne! Zaczęło się od tego, że początek pamiętam bardzo dobrze, więc czytało mi się tak jakbym miała spotkanie ze starym przyjacielem. Podobało mi się, że mogę wejść w umysł nie tylko Dantesa ale i innych drugoplanowych bohaterów negatywnych. To sprawia, iż książka staje się arcyciekawa. Na dodatek jest dużo emocji. Czasami czytając chciałam zamordować Edmunda za jego głupotę, a z drugiej współczułam mu kibicując. Kiedy jednak zaczyna planować zemstę nie zapomina o przyjacielu, co tym bardziej mnie przychyliło do jego postaci. Dzięki pięknymi opisami i bardzo szczegółowymi poznajemy świetnie głównego bohatera. Możemy zrozumieć jego zachowanie oraz fakt podjęcia zemsty ale i pomocy wiernym mu ludziom. Jego smutek, radość, bezinteresowność, dobroć serca oraz zimno jakie w nim siedzi, to wszystko możemy poznać dzięki autorowi, który doskonale wiedział, co robi. Dlatego jestem zdecydowanie na tak!

Z filmu 2002 r

Podsumowując: Hrabia Monte Christo to klasyka, którą powinien przeczytać każdy książkoholik. Zdaje sobie sprawę, że wielu z Was ma z tym problemy, ale wierzcie mi, jak się wciągniecie to nie oderwiecie. Przeczytałam 400 stron w nocy próbując zasnąć. Nie dało się, tak bardzo byłam podekscytowana tym, co dzieje się w życiu Edmunda. Dlatego miłośnikom klasyki oraz tym, którzy dopiero zaczynają z nimi przygodę: polecam!

34 komentarze:

  1. Genialna powieść o zemście!!!
    A to jest chyba jakieś nowe tłumaczenie. Ja właśnie wróciłam do tej powieści po latach, oczywiście, nie mogłam nigdzie kupić i wypożyczyłam z biblioteki. To jest tłumaczenie Juliana Rogozińskiego.
    Mówisz, że to nowe tłumaczenie jest dobre? Zajrzę w księgarni, jak mi spodoba, to sobie kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam ze czytalam abrdzo stare wydanie i bylo dobre ale to jest ncizego sobie i nic mu nei brakuje :) Naprawde warto! :) uwielbiam ja <3

      Usuń
  2. Uwielbiam tę książkę i powiem Ci, że to jedna z niewielu klasycznych lektur, które mnie zachwyciły. mam wznowienie (nie mogłam się go doczekać!) i wkróce mam zamiar się w nim zatopić, ale ciekawi mnie, dlaczego na książce zaznaczono, że to pierwszy tom? Czy oryginał był aż tak długi, czy po prostu czcionka była mniejsza? Ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja droga, niestety ale dla mnei stety to JEST TOM 1, konczy sie tak, ze sie nie konczy ;) czyli daje podsstawy do ciagu dalszego historii :P

      Usuń
  3. Zdecydowanie jest to książka dla mnie. Lubię takie klimaty.
    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  4. To wydanie MG muszę mieć w swojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest pieknie wydane i przetlumaczone to jak must have of classic:3

      Usuń
  5. No proszę, książka wydaje się naprawdę interesująca. Niby nie są to do końca klimaty, które lubię w książkach, ale coś przyciąga mnie do poznania losów Hrabiego. Dlatego będę miała tą lekturkę na uwadze, tym bardziej, że tak bardzo ją zachwalasz :)
    Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na recenzję książki "Krwary orzeł".
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieznajomość klasyki literatury irytuje mnie coraz bardziej, więc w końcu zabiorę się za większość znanych i polecanych książek, które doczekały się miana klasyków. Na "Hrabiego Monte Christo" też przyjdzie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo sie ciesze ze jestes wstanie zmienic zdanie na dobre :) i na pewno wpadne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś, teraz mam co czytać, ale wielokrotnie interesowałam się ta pozycją. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i bardzo dobrze, moze w koncu siegniesz? lektura zacna <3

      Usuń
  9. Jedna z tych publikacji, które z pewnością zagości u mnie na półce, ponadczasowa propozycja czytelnicza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yay bardz oabrdzo sie ciesze :)

      Usuń
    2. super! :) jest pieknie wydana a powiesc ekstra ciekawa. narpawde sie wydawnictwo psotaralo :)

      Usuń
  10. Nowe wydanie wygląda bardzo zachęcająco i nakłania do przypomnienia sobie tej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś zaczęłam czytać, ale byłam chyba wtedy zbyt młoda, żeby tę książkę zrozumieć. Może teraz, po latach, w końcu uda mi się do niej wrócić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książki nie czytałam, ale film był genialny! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam klasyki, ale nie zapoznałam się dotąd ani z filmem ani z książką o hrabi Monte Christo . Może czas najwyższy? Tylko... 700 stron to potężna liczba!
    Pozdrawiam, będę wpadać częściej c:
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuej bardzo i narpawde warto! co to tam 700 xD

      Usuń
  14. Sama nie wiem czy książka by mi się spodobała, mam wrażenie że mogłabym się z nią męczyć.. ale jeśli mówisz, że jest świetna.. to kto wie, przemyślę to :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest swietna chociaz przyznaje ze ilosc tsron...moze byc odstraszajaca :D

      Usuń
  15. O, widzę, że nie tylko ja się zakochałam w tej powieści, a to dopiero pierwszy tom! Nie mogę się doczekać aż dowiem się jak to wszystko się skończy :) Co do wydania to też muszę przyznać Ci słuszność - jest przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię "Hrabiego", czytałam już dawno, ale teraz nabrałam apetytu, aby sięgnąć po nią jeszcze raz. To bardzo mądra książka o silnym morale, niosąca ważne w życiu wartości.

    PS. To ja powiedziałam, że postacie z okładki wyglądają jak Pan Darcy i Elizabeth z "Dumy i uprzedzenie". :P No, ale czy Wam okładkowy mężczyzna nie przypomina przypadkiem Colina Firtha? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak wiesz poznałam się na Dumasie przy okazji "Trzech muszkieterów", więc z pewnością sięgnę po "Hrabiego Monte Christo" :) Mam nadzieję, że emocji będzie sporo!

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!