wtorek, 26 września 2017

Co w trawie piszczy #3


Jesień! Zimno, wietrznie, czasami burzowo. Podobają mi się te wiatry i deszcze. Czeka mnie leniwe siedzenie i czytanie. Herbatka, kocyk i podusia. Jestem tak uradowana, tak podekscytowana, że nie wyobrażacie sobie ile radości dają mi chwile z książką. Dlatego też pokaże Wam co w trawie piszczy. W mojej trawie.

piątek, 22 września 2017

[WYNIKI] KONKURS PATRONACKI - Plan B

Lady DeVi, czyli recenzje książkoholiczki patronuje debiutanckiej powieści Karoliny Nowek. Z tej okazji jest możliwość wygrania kilku egzemplarzu "Planu B"! Jedyne co trzeba zrobić to zgłosić się do konkursu w komentarzu i odpowiedzieć na bardzo proste pytanie. Każdy, kto chce jeszcze raz poczytać o książce zapraszam na dwa posty: recenzja i post specjalny.



czwartek, 21 września 2017

„Dom służących” - Kathleen Grissom


Bycie kimś, kto ma służyć do końca swych dni, nie wydaje się być czymś optymistycznym. Jednakże dla wielu osób za czasów niewolnictwa, była to jedyna nadzieja na przeżycie kolejnego dnia. Za swaą pracę otrzymywali dach nad głową, posiłki, towarzystwo braci i sióstr oraz rodzinę. I chociaż wydawałoby się, że są tam ubezwłasnowolnieni, potrafili odkryć piękno życia. Ale jak wszyscy wiemy, piękno jest ulotne.





Tytuł oryginału: The kitchen house
Tłumaczenie: Agnieszka Kalus
Wydawnictwo: Papierowe Księżyc
Rok wydania: 2016

Ilość stron: 433


sobota, 16 września 2017

„Dan-Sha-Ri” - Hideko Yamashita


Zapewne każdy z nas jak słyszy, że ma coś posprzątać, to ma ochotę uciekać jak najdalej. Chyba, że jest się studentem przed sesją. To już inna historia. Jednakże są sposoby na to aby poradzić sobie z bałaganem w swojej głowie jak i przestrzeni wokół nas. Poza tym kiedy coś zjada nas od środka to czasami najprostszy sposób to uporządkować ot co nas otacza.




Tytuł oryginału: 断捨離 
Tłumaczenie: Paweł Łapiński (z francuskiego)
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2017

Ilość stron: 171

wtorek, 12 września 2017

„Plan B” - Post specjalny



Zebraliśmy się tutaj aby przedyskutować... moment to nie ta uroczystość?



Tak rozpoczęła się moja dyskusja z Białym Notesem na temat książki Karoliny Nowek pt. Plan B. Jeśli jesteście ciekawi o czym rozmawiałyśmy zapraszam do dalszej lektury. Będzie wesoło, a czasem wręcz za gorzko. Zapraszam.




Uwaga możliwe mini spoilery! Nie martwcie się! Główne wydarzenia nie zostały tknięte! Nie chciałyśmy sprawić Wam przykrości, a jedynie pokazać możliwości. 


poniedziałek, 11 września 2017

Czaromarownik, czyli magiczny kalendarz na 2018 rok


Należę do osób, które lubią mieć przy sobie kalendarz. Nauczyłam się z niego korzystać w sposób praktyczny, gdy utworzyłam bloga. Musiałam zaplanować nie tylko posty w ciągu danego miesiąca, ale również zapisać ważne dla mnie daty spotkań, czy egzaminów. Miałam tyle na głowie, że najzwyczajniej nie mogłam się wyrobić do czasu, gdy najprostszy kalendarz uratował mnie przed tragedią zapomnienia. Mając okazję przyjrzeć się kalendarzowi, który swoją nazwą cofa mnie do lat dzieciństwa i magii, nie mogłam się oprzeć by go Wam przedstawić!



Okładka, czyli jak Cie widzą tak Cię piszą.
Na pierwszy rzut oka widać mroczny styl okraszony ciekawą ramką. Przypomina mi to nie co książki J.K.Rowling. Stąd natychmiast myślę o magii. Ciemny kolor jest na tyle dobry, że jak się pobrudzi to nie widać (mnie się zdarza!). Poza tym nie kojarzy się Wam od razu z wiedźmami?! Brakuje mi tylko miotły!

czwartek, 7 września 2017

„To, co zostawiła” - Ellen Marie Wiseman

Zastanawialiście się czasem, co trzeba zrobić, aby wylądować w tak zwanym psychiatryku? W dzisiejszych czasach niewiele. Dlaczego? Bo sami możemy się tam zgłosić. I wtedy najczęściej jesteśmy uznawani za osoby, które jakoś sobie poradzą z tym wszystkim. W latach 30 dwudziestego wieku było nieco inaczej. Tam się nikt nie zgłaszał, natomiast wielu trafiało z bezsensownych pobudek. Jakich? Zapraszam do dalszej części.

Zdjęcie przedstawia jasność naokoło ciemności ukrytej za cegłą papieru.


Tytuł oryginału: What she left behind
Tłumaczenie: Alicja Laskowska
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017

Ilość stron: 480


sobota, 2 września 2017

[PATRONAT LADY DEVI] „Plan B” - Karolina Nowek


Są rzeczy, które nawet nam się nie śnią, jednakże są rzeczywistością. Są ludzie, którzy mówią „kocham”, a nie wspierają nas. Są sytuacje, kiedy potrzebujemy drugiej osoby, ale jej nie ma. Ból cierpienia powoduje ogromny mętlik w głowie. Nie potrafimy myśleć racjonalnie doprowadzając do koszmaru, który zaledwie nie dawno był tylko snem. Czy miłość może przetrwać próbę czasu, kochanków i rozłamu rodziny? 


Tytuł: Plan B
Autor: Karolina Nowek
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2017

Ilość stron: 203


Kiedy Jarek wpada przypadkiem na Wiole od razu wie, że to ta Jedyna. Ona również odczuwa między nimi chemię od pierwszego dnia ich przypadkowego spotkania Oboje rozpoczynają wielką przygodę starając się stworzyć coś pięknego. Związek oparty na solidnych podstawach. Uczucie jakim się darzą okazuje się jednak nie do końca prawidłowym gruntem dla ich rodziny. Niespodziewana ciąża, rezygnacja z marzeń, obniżające się wymagania, poczucie straty. To wszystko gromadzi się powodując do niewybaczalnego: zdrady. Jednakże nie poddają się, chcą spróbować uratować, to co jeszcze jest i może być. Ale Jarek jest jak typowy mężczyzna, a Wiola jak kobieta. Nikt jednak nie pomyślał, by po prostu porozmawiać. Szczerze.

Od razu po pierwszych stronach zauważyłam, że książka jest napisana konkretnym stylem. Osobiście rzadko udaje mi się trafić na tego typu formę. Jeśli już, to ma ona swoje wady jak i zalety. Wszystko jednak zależy do tego, czy autor potrafi do końca wykorzystać to, co postanowił uznać za podstawę całej powieści. Są to oczywiście myśli bohaterów, którzy otwierając się przed nami deklarują swoje działania. Dzięki temu dość szybko i sprawnie można przejść do dalszej części historii. Dla niektórych może się to skończyć niedosytem. Zresztą sama taki miałam, ponieważ chciałam wiedzieć coraz więcej i więcej. Z drugiej strony takie „podjudzanie” daje idealną okazję by czytać dalej, ruszyć wyobraźnią i pozwolić na wielogodzinne rozmyślania. Dlatego ze względu na to, że jest to debiut uważam to za zabieg całkiem trafny. Bo skoro teraz nie mamy wszystkiego, to może kolejna powieść da nam więcej? Poczucie jak autorka rozwija się wraz z kolejnymi książkami i bycie przy tym jest cenny doświadczeniem, prawda? 

Główni bohaterzy są wykreowani dość konkretnie. Dwie różne osobowości, inne style i pomysły na życie. Jednak połączyło ich uczucie i dziecko. Tylko pytanie brzmi, czy przypadkiem najpiękniejszy dar jakim jest życie również nie zniszczyło tego, co miało trwać wiecznie? Jarek to typowy facet. Kocha Wiole, chce z nią spędzić resztę życia, ale gdy słyszy słowo „ciąża” zaczyna dostosowywać się do sytuacji tak bardzo, że niszczy sam siebie. Krok po kroku. Aż pęka i zachowuje się jak niedojrzały nastolatek, któremu zabrano komórkę na parę godzin. Zamiast przemyśleć dlaczego do tego do szło i co zrobić by odzyskać, to co sądzi, iż stracił, woli uciec i nadrobić zaległości. Zdrada Jarka to koniec tego na czym mu zależało, ale czy na pewno? Uwolnienie się od kobiety, którą obwinia o wszystko, co złe w jego życiu, stało się dla niego priorytetem. Rozpoczęcie kawalerskiego życia pełnego imprez, alkoholu i dużych pieniędzy staje się jego celem. A ja się pytam, gdzie on był, kiedy go nie było?! Wiola, która również ma w sobie ukryte pokłady złości zamiast wyrzucić je z siebie i porozmawiać jak na osobę dojrzałą przystało, woli zagrać w grę, która kończy się rozpadem małżeństwa. Nie ma to jak foch i "czytanie w myślach". Jednym słowem: porażka. Porażka obojga.

Im byłam dalej, tym bardziej zauważyłam jak bardzo prawdopodobny jest ten scenariusz. Zmęczeni tym co jest, postanawiają coś zmienić. I chociaż nie jest to takie jakie być powinno, następuje niebezpiecznie szybko. Fabuła komplikowała się z każdym kolejnym złym wyborem bohaterów. I chociaż wiemy od początku, że starają się ułożyć sobie życie na nowo, to jest to niemożliwe dopóki nie porozmawiają. Dzieje się tak wiele w ich życiu, iż sama zaczynałam się zastanawiać: a kiedy dzień spokoju? Chwila na odetchnięcie? Potem sama odpowiadałam sobie: przecież w prawdziwym życiu nie ma spokoju. Ciągle coś się dzieje. Zazwyczaj złego, bo na dobre trzeba zapracować. I właśnie To jest kwintesencja Planu B.

Kiedy wszystko się wali, czy wtedy nie rozpoczynamy planu B? Opcja numer dwa mająca ratować nas w opresji? Wyobraźcie sobie, że osobiście w ciągu zaledwie miesiąca musiałam z planu B przejść do planu F? Dokładnie. Życie nie jest kolorowe. Jarek i Wiola powoli odkrywają to, że jeśli jedno się nie układa trzeba stworzyć kolejne i kolejne i kolejne, aż w końcu trafimy, złożymy w całość i nie pozwolimy roztrzaskać na kawałki. Musimy wierzyć, chcieć, działać, a nie tylko narzekać! Związek istnieje dzięki uczuciu. To miłość pozwala nam pokonywać trudności. Lecz jeśli nie jest podsycana, a jedynie niszczona przez niedomówienia, nie wystarcza by móc być razem. Popełnianie błędów jest rzeczą ludzką. Umiejętność uczenia się na nich i poprawiania tego co zepsute, to klucz do sukcesu.

Podsumowując: Opowieść o tej parze przypomina nam jak zbyt wielkie oddanie połączone z żalem o stracone momenty, może doprowadzić do załamania się osobowości. Obwinianie innych, ale i siebie nie jest sposobem na ratowanie związku. Ekscytacja, pamięć, wyrażanie uczuć, szczerość, chęć zmiany na lepsze i realizowanie tego jest jedynym sposobem na osiągnięcie szczęścia. Może znajdziesz nieco naiwności. Może znajdziesz nieco głupoty. Lecz takie jest życie. A życie polega na tym by mieć zawsze w zanadrzu Plan B.


Za przypomnienie sobie dlaczego kombinowałam nad planami od B do F dziękuję:



Patronat Lady DeVi: