poniedziałek, 17 września 2018

„Analityk” - Adrian Maciejewski

Spodziewać się niespodziewanego. Tak powinnam określić tę historię. Trudno mi było stwierdzić do jakiego gatunku mogłabym ją wrzucić. Fantasy? Obyczajówka? Sci-fi? Pomieszane coś z czymś? Byłam zdezorientowana. Dość mocno na dodatek. Czy można przeczytać taką powieść? Tak dziwną, pomieszaną, pełną… właściwie pełną czego? Zaciekawieni? Zapraszam na ciąg dalszy! 




Tytuł: Analityk 
Wydawnictwo: Novae Res 
Rok wydania: 2018 

Liczba stron: 263 




Bycie niewyobrażalnie inteligentnym wydaje się nam czymś niemożliwym. Zazwyczaj coś co jest nieosiągalne, przeraża nas. Gdy się czegoś boimy, to próbujemy zwalczyć. Dlatego Koro nie przyznaje się do swoich umiejętności. Wystarczy, że już wszyscy wiedzą o jego zdolnościach. Potrafią patrzeć i widzieć jak łatwo przychodzi mu wykonywanie jego obowiązków. Lecz jest inny. Różni się znacznie podejściem do życia. Woli plażę od imprezy. Spokój ducha niż adrenalinę. Wszystko się jednak zmienia, gdy poznaje pewną osobę. Świat zaczyna nabierać zdecydowanie nieznanych barw. 

Za to moje barwy również uległy zmianie. Najzwyczajniej nie wiedziałam, co mam myśleć o tej książce. Czy w ogóle mogę to tak nazwać? Kompletnie oniemiałam zastanawiając się nad tym zagadnieniem. Początek był dla mnie kompletnym nierozumieniem. Jednak czytałam dalej, ponieważ chciałam wiedzieć jedno: czy to tak specjalnie zostało napisane, czy to tylko chwilowe odejście od reguł? Gramatyka jakby nie istniała. Zasady jakiekolwiek również. Może nie należę do polonistek, ale coś tam wiem. Czytanie takiego tekstu nie należało do prostych zadań. Potrafiłam się zmęczyć. Kiedy minęły pierwsze wrażenia, miałam nadzieję na zmiany. A co otrzymałam? Ciąg dalszy tego samego. Po prostu oniemiałam. Przejrzałam całą książkę i zadałam sobie pytanie: jak ja to przetrwam? Taka mała ilość dialogów. Wiele przemyśleń. Dostane fioła nim to skończę! 

Jak się okazało po czasie (bo nie postanowiłam zaprzestać czytania) zaczynałam przyzwyczajać się (nie wiem sama jak, pewnie to jest jak z klasykami) do języka użytego przez autora. Jest on bardzo specyficzny i przypominał mi nieco podwórkowy. Tylko ten sprzed wielu lat, kiedy odpowiadało się coś więcej niż noooo, taaaak, ahaaaaa (jednocześnie oglądając tv, grając na PC i wysyłając sms). Bo kiedyś się rozmawiało jak się potrafiło, a nie pokazywało obrazki na Instagramie. Tak więc przyzwyczaiłam się do zaistniałego stanu rzeczy. Skoro się udało postanowiłam poszukać fabuły. Póki co dowiadywałam się tego i owego o bohaterze, ale akcja nie porywała. Zaczynałam mieć różne myśli o Koro, lecz zachowam je dla siebie. Widzielibyście moje zdziwienie, kiedy nagle nie mogłam oderwać się od kolejny stron? Sama sobie nie wierze. Po prostu siedziałam i czytałam dalej byle tylko wiedzieć jak się skończy całość (Chociaż wiedziałam, bo przeczytałam ostatnią stronę. ZONK.). 

Kiedy już skończyłam, zaczęłam zastanawiać się co jest nie tak? Czemu minęło tyle stron nim zaczęłam interesować się całą powieścią? Dochodzę do wniosku, że jest to związane z gramatyką oraz początkiem. Ani nie porywało, ani nie zatrzymywało. Miało coś w sobie, ale nie na tyle by zostać. Jednak wracałam, bo widziałam jak się wszystko powoli zmienia. Zmienia, lecz nie do końca. Raczej moje podejście. 

Myślę, że było to wynikiem paru zdań (tu: cytatów). I to właśnie z nimi pozostawię Was, drodzy czytelnicy. Oto moje podsumowanie:


„Sukces to jest mały wysiłek, ale powtarzany codziennie. Umiem. Mogę. Dzisiaj. (…) Jestem kowalem swojego losu.”

„Ludzie są coraz bardziej znerwicowani, coraz bardziej się śpieszą, coraz więcej chcą mieć, tylko po co? (…) Czasami warto zwolnić i popatrzeć z boku na ten pędzący świat, aby zrozumieć, aby usłyszeć kroki postępującego globu.” 


Cytaty pochodzą z Analityk, Novae Res, 2018, str. 31 i 112


Za coś niecodziennego, dziękuję:

18 komentarzy:

  1. Te cytaty sprawiają, że można spojrzeć na życie z nieco innej perspektywy :) Motywujące!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem do końca przekonana, czy jest to książka dla mnie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie brak czytelności powieści zniechęca mnie do czytania. Jeśli forma jest wyżej postawiona niż treść, to jako czytelnik nie mam ochoty zagłębiać się w historię.Dzięki za recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że piszesz jak coś nie do końca gra :) Lubię szczerość w recenzjach
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zaintrygowana. Na pewno na nią zapoluję ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście ta książka wydaje mi się być trochę dziwna, ale to też jednak intryguje. :D Nie mówię jej 'nie'. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytaty są świetne, ale nie jestem pewna, czy to książka dla mnie ...

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej to nie jest książka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Fabuła wydaje się bardzo ciekawa, aczkolwiek nie byłabym pewnie w stanie znieść gramatyki, skoro jest tak okropna jak mówisz... Nawet małe błędy potrafią mnie drażnić w książkach ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy język może być wyzwaniem dla czytelnika, polecam książki Saramago :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajna szczera recenzja, nie taka pod publiczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo życiowe cytaty. Zdecydowanie dają do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. „Sukces to jest mały wysiłek, ale powtarzany codziennie. Umiem. Mogę. Dzisiaj. (…) Jestem kowalem swojego losu.” - Podoba mi się ten cytat. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się interesująco, ale nie wiem, czy bym się skusiła... może kiedyś!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa recenzja, zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czasami książki nie ciekawią na początku wręcz irytują odrzucają i sprawiają że musimy się z nimi obyć. Jednak jak już przezwyciężymy ta barierę książka wciąga nas do reszty i zmusza do refleksji. Dlatego warto się nie poddawać i czytać dalej :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!