czwartek, 14 lutego 2019

Miłość raz jeszcze? - Joanna Kruszewska



Powieści obyczajowe. Cóż można o nich rzec? Opowiadają historię pewnej osoby, najczęściej kobiety, która jest nieszczęśliwa w swoim życiu. Fabuła porusza jej miłosne rozterki, niezadowolenia z podjętych decyzji oraz problemy z nadopiekuńczymi rodzicami. Czy coś może nas zaskoczyć? Czy coś mnie zaskoczyło tym razem? 




Tytuł: Miłość raz jeszcze? 
Wydawnictwo: Replika 
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 408 




Justyna. Kobieta sukcesu. Pediatra. Ma najcudowniejszą przyjaciółkę, z którą pracuje w tej samej przychodni. Zawsze pomoże, wesprze, powie dobre słowo i zgani za głupotę. Tylko Justynie kogoś brakuje. Otóż to, w jej życiu nie ma stabilności. Dopiero Maciek pomaga jej odkryć uroki życia małżeńskiego. Wszystko byłoby na dobrej drodze, gdyby nie mały mankament. Jej mąż to tak naprawdę Maciuś pijący mleko przed spaniem. Niestety Justynie trafił się maminsynek. Nie byłoby tak źle, gdyby teściowa nie mieszkała za ścianą. A dokładnie w pokoju obok. 

Od kiedy pamiętam słyszę jedno podstawowe zdanie: młodzi powinni mieszkać sami! Nie ważne czy teściowa jest najcudowniejszą mamą na świecie, albo teść najwspanialszym herosem dla wnuków. Mieszkanie pod jednym dachem zazwyczaj kończy się źle dla jednego z małżeństwa. Justyna dowiaduje się o tym w dniu przeprowadzki. „Mama” jej nie szanuje, nie pozwala pomagać, traktuje jak niedojdę i wroga numer jeden. Mąż zawsze przyznaje rację mamusi. Co robi teść? Przygląda, przysłuchuje i próbuje ratować sytuację. Tylko czy przetrwa odwieczny konflikt między młodą i inteligentną żoną, a wredną i zaślepioną teściową? 

Przyznaje, że od samego początku podchodziłam do tej książki z rezerwą. Po prostu wiedziałam jak może się to skończyć, bo miała być to typowa, polska obyczajówka. Miałam ochotę na coś lekkiego, mało dającego do myślenia, pozwalającego się odprężyć i nie myśleć o niczym. A tutaj co?! Wszystko czego nie chciałam. Przynajmniej tak myślałam dopóki się nie wciągnęłam i… połknęłam powieści na raz. Raz!! Rzadko mi się coś takiego zdarza. Toć to cegła. Jak siadłam wczesnym rankiem tak nie mogłam się oderwać i uśmiechać pod nosem. 

Dialogi między wszystkimi bohaterami potrafią być zabawne, uszczypliwe, zawierające wiele uczuć. Tych dobry jak i złych. Problemy natomiast są normalne, nie przesadzone, z życia wzięte. Autorka przedstawiła dwa rodzaje rodzin. Pierwsza (Justyny) potrafi ze sobą porozmawiać, czasami się pokłóci, lecz zawsze dojdzie do ładu. Druga (Macieja) rządzona jest przez despotyczną matkę, gdzie syn jest największym cudem, a mąż to stary, nic nie znaczący dziadyga. To również obrazuje pewnego rodzaju sukces tych, już nie młodych, bo czterdziestoletnich ludzi. Justyna potrafiła wyjść spod klosza rodziców, pracować, żyć samodzielnie na własnym mieszkaniu. Maciejowi natomiast wszystko przynosiła mama (jakby był nastolatkiem!), jej słowo było święte, a on nie widział niczego poza swoim i jej czubkiem nosa. Był sfrustrowanym nauczycielem historii, który nie potrafił brać lekcji z własnego życia i zmieniać je poprzez odrobienie pracy domowej. Jak więc możecie się domyślić, życie tych dwojga było dalekie od sielanki. 

Mogłabym wszystko zganić na faceta, ale wiecie jaka jest prawda. Kij ma dwa końca, czyż nie?

Podsumowując: Historia opowiedziana w Miłości raz jeszcze daje do przemyślenia parę spraw. Przypomina o słuchaniu drugiej połowy, sprawianiu sobie nawzajem przyjemności, uśmiechaniu się do siebie i pozytywnym nakręceniu. Problemy przychodzą i odchodzą, człowiek pozostaje. Chyba… chyba że miłość postanowi inaczej. Bo czemu by tak nie spróbować raz jeszcze?

6 komentarzy:

  1. Widzę, że książka przemyca bardzo ważne myśli. Jestem na tak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze że odwiedzam Twojego bloga kochana, bo wcześniej nie słyszałam o tej książce, a chętnie ją przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo brzmi bardzo dobrze i porusza ważne sprawy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oszalałabym z teściową pod jednym dachem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba to nie książka dla mnie, ktoś inny na pewno ją pokocha :)
    Pozdrawiam, ELi z https://czytamytu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze słyszę o tej książce, ale brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!