poniedziałek, 23 marca 2015

„Pustelnia Parmeńska” - Stendhal – cz. 1 – 2

Pierwsza młodzieńcza przygoda. Pierwsza miłostka. Pierwszy pocałunek. Pierwsze wzdychanie. Pierwsza zbrodnia. Pierwsza zdrada, czy nienawiść. Wszystko, to co napotykamy w życiu znajduje się w „Pustelni Parmeńskiej”. Myślałam na początku – ach zanudzę się! A ustało na tym, że skończyłam zbyt szybko.



Fabrycy del Dongo, bo tak zwie się nasz główny bohater, przychodzi na świat za czasów Napoleona. Wieść o tym, co dzieje się w Mediolanie 1976 roku, szybko rozchodzi się po świecie. ( Dla niewtajemniczonych: Jako zwolennik upadłych jakobinów trafia do więzienia. Następnie w latach 1796 – 1797 Napoleon odnosi sukcesy militarne we Włoszech. Głównie chodzi o to, że mamy dwa stronnictwa: pierwsze – za pozostaniem monarchy jako jedynym władcą państwa, drugi – liberałowie, chcący demokracji ) Parę lat później zaledwie piętnastoletni panicz zakochany w wojence wyrusza daleko hen poza swoje rodzinne, włoskie strony. Z wielką naiwnością, brakiem doświadczenia, ba! Nawet rozumu! Na jego szczęście ma ciotkę, cudowną księżnę Sanseverina, która robi wszystko, co w jej mocy by wyciągnąć go z otchłani śmierci.

Sama fabuła na początku wręcz nudzi, a to wszystko dzięki Fabrycemu i jego panicznemu stylowi życia. Jego pragnienia, chęć zawojowania światem, stania się wojskowym, jest tak odstraszająca, że myślałam, iż nigdy nie dotrę do części drugiej. Jednak jak to bywa z takimi książkami – im Fabrycy był starszy, tym czytało się szybciej i szybciej i jeszcze szybciej. Przeżywamy wraz z nim jego podboje miłosne ( w pewnym sensie to jest główną akcją powieści ), które bądź co bądź są na swój sposób prześmieszne. Ale cóż można oczekiwać po chłopcu? W trakcie stawania się mężczyzną odkrywamy towarzyszące mu tło polityczne. To, co się tam dzieje jest wręcz jak z dobrego serialu o osiemnastowiecznej monarchii: zawiść, intrygi, zdrady, nienawiść etc. Wystarczy, że masz pieniądze i jesteś ułożony do końca życia. Bycie szlachetnie urodzonym powoduje wiele problemów politycznych. Bycie mieszczaninem, sprawia, że pieniądze nie kupią ci stołka w państwie. I tak, i tak źle? Cóż według tamtejszych ludzi – owszem.



W książce mamy ogromną paletę bohaterów drugoplanowych. Praktycznie to dzięki nim, cała powieść jest warta uwagi. Dowiadujemy się jaką to niektórzy posiadają bujną wyobraźnie, lubią być popychadłami, zrobią wszystko by władca spojrzał na ciebie krzywo, czy rozkocha w sobie jakiegoś hrabiego, by żyć na poziomie swojego nazwiska. Absurdalne? Można by pomyśleć: im jestem dalej tym nie powinno mnie nic zaskoczyć. Aha! A zaskoczy, oj i to bardzo! Zwłaszcza zakończenie!

Kilka cytatów:

Autorytarnie:
„Mnichy wmawiały poczciwym mediolańczykom, że nauka czytania lub czego bądź na świecie to trud bardzo zbyteczny i że płacąc regularnie dziesięcinę proboszczowi i opowiadając mu sumiennie swoje grzeszki ma się mniej więcej zapewnione przyzwoite miejsce w raju.”

Nędznie:
„Oficerskie szlify miał wełniane, na rękawach mundur przyszyty był do podszewki, aby strzępy nie odpadały – ale najsmutniejsze było to, iż podeszwy u butów były sporządzone z kawałków kapelusza, również zagarniętego na polu bitwy, za mostem Lodi. Te improwizowane podeszwy przywiązane były do butów za pomocą bardzo widocznych sznurków, tak iż kiedy marszałek dworu zjawił się w pokoju porucznika Roberta, aby go zaprosić w imieniu margrabiny na obiad, pogrążył go zaiste w okropnym kłopocie. Dwie godziny, które zostawały do tego nieszczęsnego obiadu, spędził wraz ze swym forysiem na cerowaniu munduru oraz czernieniu atramentem nieszczęsnych sznurków u trzewików.”

Uczciwie:
„Cóż byś zrobił, niedojdo, gdybym tak dała nogę? Dowiedz się, że gdy armaty grają, nie pokazuje się nigdy złota. Ot – rzekła – masz tu osiemnaście franków pięćdziesiąt centów: śniadanie kosztowało cię trzydzieści su. Teraz znajdziemy niebawem jakie konie na sprzedaż. Jeżeli konik mały, dasz za niego dziesięć franków, w żadnych zaś razie nie więcej niż dwadzieścia, choćby to był koń samego świętego Jerzego.”

Szczerze:
„ - W tej pozycji pragnę przyjąć pani rozkazy! - wykrzyknął kanonik – jasne bowiem jest, że pani żąda ode mnie jakiejś usługi, inaczej nie zaszczyciłabyś swą obecnością domu nieszczęśliwego szaleńca; niegdyś, oszołomiony miłością i zazdrością, zachował się wobec pani jak nikczemnik, skoro poznał, że nie może marzyć o twej miłości.”

Obojętnie:
„ Miał duszę zbyt hardą, aby naśladować innych, na przykład odgrywać serio rolę kochanka. Nie brakło mu kobiet, zapewne; ale nie miały dlań znaczenia. Mimo jego wieku można było powiedzieć, że nie znał miłości; za co kochały go tym więcej. Nic nie broniło mu działać z najdoskonalszą zimną krwią; młoda i ładna kobieta była dlań zawsze tyle warta co inna młoda i ładna kobieta; z tą różnicą, że ostatnia z brzegu wydawała mu się bardziej nęcąca.”

Cytaty pochodzą z: Stendhal, Pustelnia Parmeńska, Państwowy Instytut Wydawniczy, 1970 r.



Podsumowując: Najbardziej zachwyciło mnie tło polityczne wokół Fabrycego. On jako bohater był tylko przytykiem do tego co działo się na salonach. Wciągnęło mnie to do reszty! Sadzę, że jest to idealna lektura dla osób, które chcą znaleźć w klasycznej powieści coś więcej niż tylko podboje sercowe młodego szlachcica.

10 komentarzy:

  1. Ach, szok i niedowierzanie (ale jakie pozytywne), że "Pustelnia Parmeńka" pojawiła się u Ciebie i w ogóle, że wciąż jest czytana dla przyjemności :D Czytałam na studiach, w zachwycie i aż mi się zachciało odświeżyć ten tytuł :D Mega radość :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihihi wielkie uklony w strone mojej mamy, ktora ja zakupilam ;) scheda przejeta to i sie czyta :) Jestem naprawde pozytywnie zaskoczona ta ksiazka. Zapowaidala sie tak niewinnie, a potem to tylko czekalam kiedy kollejny krok podejmie książe i ksieżna :D

      Usuń
  2. Ajć co za historia! co za energia w opisie! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajjjj...
    Ale mi się podoba ! :) Jedna z lepszych recenzji! :)
    ; ***

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz bardzo fajny styl. Blog inny niż te wszystkie pseudomodowe :D Aż Cię zaobserwuje :)
    Ja też czytam książki, ostatnio wypuściłem swoją, ale to tylko amatorski spisek wierszy. http://web-wolf.blogspot.com/2015/03/swiat-nie-dla-duszy-ksiazka-pisana.html Możesz zerknąć jak coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje :) Ciesze sie ze sie komus podoba, to az milo sie robi na sercu :3 a na bloga i ksiazke juz patrze ;)

      Usuń
  5. No proszę bohaterzy drugo planowi warci uwagi-super ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!