Ten
tytuł wcale nie jest taki jaki mógłby się wydawać. Niby zwykłe
śledztwo w sprawie morderstwa. Zwykła rutyna w pracy. Nic
nadzwyczajnego. Byłoby nic, gdyby nie jeden fakt – Nic nie jest
tym, czym być powinno. Nikt nie wie nic, a wszyscy są wokół.
Ciągła obserwacja doprowadza do szaleństwa....czytelniczego!
Inspektor
O to postać dość specyficzna. Lubi obracać kawałki drewna w
dłoni, denerwując w ten sposób wszystkich dookoła. Nie nosi
odznaki z Wielkim Wodzem. I w kółko uważa, że nie ma żadnego
brata, którego wszyscy próbują mu wmówić. Osobliwe, prawda?
Dodajmy do tego nadinspektora Paka, tajemniczego Kanga,
znienawidzonego Kima i mamy paczkę pełną dziwactw!
Koryo
to hotel w Phenian. Pewnego razu Inspektor O jedzie windą, a gdy
wychodzi natrafia na pokój. Bez śladów morderstwa. Pytanie brzmi:
Jak on ma się teraz zabrać za śledztwo? Nic trudnego, to norma w
północnej Korei. A od najlepszego człowieka Paka, można
spodziewać się wszystkiego. Naprawdę – wszystkiego. Tylko jest
jeden mankament. Otóż cała ta śmierć pewnego osobnika z mroźnej
Finlandii następuję w połowie książki. Nim do tego momentu
doczytany, mamy do czynienia z wieloma szlakami, które prowadzą do
innych dziwnych, niezręcznych wręcz sytuacji. I o to tutaj tak
naprawdę chodzi. A przynajmniej tak mi się zdaje. Ciągłe
wycieczki inspektora do różnych miast powoduje, że napotyka na
miejscowych, którzy wcale nie są takimi „miejscowymi” jakbyśmy
sądzili będąc na miejscu Pana O. i właśnie sposób myślenia
inspektora, jego rozmowy z obcymi, przenikanie przez jego umysł
sprawia, że che się więcej. Tam wszystko jest puzzlem, trzeba
tylko umiejętnie je ułożyć.
Parę
cytatów:
Pomocnie:
„Wkrótce
po tym jak się wprowadziłem, otoczył wianuszek owych matron i
usłyszałem, że moim problem jest brak żony. Wkrótce przygotowały
listę dziewczyn, z którymi powinienem się spotkać. Na samym
początku umieściły piękność z Kaesong, znakomita kucharkę
gotującą potrawy godne starej stolicy kraju, które miały na mnie
czekać każdego wieczora.”
Bezwzględnie:
„
- Domyśliłem się, że to jemu najbardziej zależało na zdjęciu.
Ale takiego człowieka nie sposób zadowolić, wiecie o tym równie
dobrze jak ja. Szczęście nijak nie pasuje do tak ograniczonej
osobowości. Oni nie wiedza, co to przyzwoitość. Jeśli centrala
zażyczy sobie jazdy w kompletnych ciemnościach, bezpieka zaczyna
myśleć, jak by tu skutecznie usunąć księżyc z nieba.”
Korupcyjnie:
„
- Macie miejsce w trzecim wagonie. Wszyscy ruszą, gdy pociąg pojawi
się na peronie, a powinien dojechać lada moment. Usłyszycie gwizd,
kiedy będzie zbliżał się do dworca. Cholernie głośny gwizd, nie
wiem, po kie licho dawać takie sygnały bladym świtem, ale
maszyniści mówią, że jest taki przepis, to i mnie nic do tego.
Przegonimy wszystkich z trzeciego wagonu, no prawie wszystkich. Mamy
w składzie trzy wagony pasażerskie, dwa towarowe i restauracyjny.
Wpuszczę do waszego wagonu oficerów, może jakieś dzieciaki
oficjeli, no i każdego kto da mi w łapę pięć dolarów. Z
restauracyjnego nie jest najlepszy widok. Możecie popatrzeć, jak
krajobraz pozostaje w tyle, i pomyśleć, że naprawdę gdzieś
wyjeżdżacie.
Miałem
po ręką banknot dziesięciodolarowy na łapówkę na niego.”
Ostrzegawczo:
„Po
wejściu na ulice spojrzałem na kartkę, którą mi podał. Była
pusta. Odwróciłem ją na drugą stronę. Tutaj widniały dwa słowa:
Błękitne niebo. Ruszyłem w stronę dworca. Błękitne niebo było
hasłem alarmowym Paka. Opracował całą listę takich haseł
podczas tajfunu, który dopadł nas w samym środku politycznej
zadymy.”
Cytaty pochodzą z: J.Church, Śmierć w Koryo, Wydawnictwo Książnica, 2008 r.
Podsumowując: Napisy na okładce promowały świetną książkę. Czuję, że taką
dostałam. Pochłonęłam w kilka godzin. Ot tak. Więc jeśli lubisz
wchłaniać myśli innych i zastanawiać się, kto tak naprawdę jest
winny przez kilkaset stron – to jest to książka, po którą
musisz sięgnąć!
Wygląda na niezłą plątaninę :)
OdpowiedzUsuńz checia pozycze ;)
UsuńMojemu mężowi powinna przypaść do gustu
OdpowiedzUsuńO idealnie! Mąż też dobry czytelnik :3
UsuńRaczej nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńA to moze znajdziesz cos dla siebie nastepnym razem :)
UsuńWydaje mi się ciekawa, ale ciężka książka.. ;>
OdpowiedzUsuńCzy ciezka? Mnie sie czytalo szybko i przyjemnie ;] chociaz jesli liczyc stronice hihi
UsuńNawet mnie zaintrygowałaś, wydaje mi się, że konstrukcja i poszukiwanie odpowiedzi są w tej powieści potraktowane niebanalnie. Ciekawe!
OdpowiedzUsuńBo w koncu chodzi o to jak dotarli do prawdy, jak to sie stalo ze te wszystkie elementy sie wpasowaly ;]
UsuńNic a nic mnie w tej książce nie intryguje :/
OdpowiedzUsuńa bywa i tak :]
UsuńBrzmi ciekawie ;-)
OdpowiedzUsuńto teraz czas na czytanko!
UsuńZaintrygowałaś mnie tą recenzją! Obserwuję i będę Cię odwiedzać :)
OdpowiedzUsuńawwwwwwwwwww dziekuje :3
UsuńTeraz nie wiem czy ja ją już przeczytałam, czy mam na półce bo nie przeczytałam hahha
OdpowiedzUsuńhahah nie wiem :) zgaduje ze przeczytalas :D
Usuń