Ulala.
Można się było spodziewać nudy i niepotrzebnie dorabianych
historyjek. A tu się okazało, że mają one ogromne znaczenie
dla rozwoju głównego bohatera, którego poznajemy w części
pierwszej. Dzięki temu tomie dowiemy się czemu tak, a nie inaczej
postąpił w głównej fabule. Dość przydatne, czyż nie?
Wydawnictwo:
Kotori
Tłumaczenie:
Anna Piechowiak
Rok wydania:
2015
Ilość stron:
240
Tym
razem mamy do czynienia z czterema krótkimi historiami, gdzie
oczywiście Kirito jest głównym bohaterem. Wszystkie, o ironio,
dotyczącą przygody ze ślicznymi i uroczymi dziewczętami.
Szermierz wraca na niższe poziomy, z dala od frontu, aby
pomóc innym graczom, zdobyć wyjątkowy surowiec, bądź przedmiot
lub najzwyczajniej z chęci spędzenia z nimi wspólnego czasu. Akcja
toczy się na różnych poziomach, o rozmaitych niebezpiecznych
miejscach, gdzie, o ironio,walka z potworami jest, w
przeciwieństwie dla jego towarzyszek, tylko przyjemną zabawą.
Poznajemy szerzej świat Aincard, co pozwala na zżycie się z
bohaterem jeszcze bardziej.
Silika,
Lisbeth, członkowie gildi Czarnych Kotów Księżycowej Nocy, Asuna
i Yui to postacie, które miały szczęście by stać się
towarzyszem broni Kirito. Silika to jedna z nielicznych treserów
potworów, która chcąc ratować Pilice musi udać się na poziom
pełen kwiatów. Jak się okazuje wyprawa ta ma drugie dno. Lisbeth
jest kowalem i wraz z Kirito wyrusza na niebezpieczną wyprawę po
wyjątkowo rzadki surowiec. Gildia Czarnych Kotów Księżycowej Nocy
składa się z osób,, które zupełnie nie potrafią ze sobą
współpracować. Pojawienie się czarnego szermierza prowadzi do
nieprzewidywalnych skutków. Natomiast przygoda z Asuną i Yui
jest doprawdy niesamowita, pełna przyjemnych wspomnień dla naszego
bohatera.
W
drugim tomie poznajemy bliżej Kirito. Te poboczne historie z
nieznajomymi obrazują jego osobowość, powody postępowania w
części pierwszej, rozwój znajomości z Asuną, czy najzwyczajniej
wskazują na jego potrzeby. Jego życie w ciągu zaledwie dwóch lat
można by rzecz skupiało tylko na froncie i zdobywaniu doświadczenia
by podbić level. Prawda jest inna. Wszystkiego dowiadujemy
się właśnie z tej części. Jako samotny gracz nie łączy się w
drużyny, nie jest w gildi i nie zamierza zadawać się z nikim
dłużej niż wymaga to sytuacja. A jednak i jemu doskwiera
psychiczny ból tęsknoty, pragnienia posiadania bliskiej mu osoby. W
końcu ile można wytrzymać samemu w wielkim wirtualnym świecie?
Kilka
cytatów:
Rozpaczliwie:
„Opadła
na kolana. Palący gniew ustąpił miejsca smutkowi i rozdzierającemu
poczuciu straty. Łzy spływały po policzkach nieprzerwanymi
strumieniami. W sztucznej inteligencji chowańców nie istniał żaden
wzór zachowania, który nakazywałby im poświęcenie własnego
bezpieczeństwa dla ratowania pana. A to znaczyło, że Pina przyjęła
na siebie cios z własnej woli, dając świadectwo przyjaźni, jaka
połączyła ją z Silicą.
Dziewczyna
zaniosła się szlochem, z rozpaczą wczepiając palce w ziemię.”
Niezadowalająco:
„Wszystko
wskazywało na to, że można pozyskać cenny materiał do
wytworzenia broni, zabijając smoka. Gracze natychmiast rzucili się
organizować zbrojne drużyny, biedny smok co jakiś czas ginął,
lecz tak wyczekiwana przez wszystkich nagroda nigdy się nie
pojawiła. Ze smoka wypadało tylko trochę coli i artefakty
kiepskiej jakości, co w żadnym stopniu nie rekompensowało kosztów
mikstur i kryształów leczniczych, które należało kupić w ramach
przygotowania do walki.”
Troskliwie:
„Miała
nadzieję ,że mała miała tu kogoś, kto się nią opiekował –
rodziców albo rodzeństwo. Lecz jeśli przybyła do wirtualnego
świata w pojedynkę, jeśli sama przez całe dwa lata żyła w
samotności i strachu… Asuna bała się nawet pomyśleć, jak
traumatyczne musiało być to przeżycie dla takiego dziecka. Była
pewna, że na miejscu dziewczynki już dawno postradałaby zmysły.
A
co, jeśli mała zgubiła się w lesie i zemdlała dlatego, że
psychicznie nie wytrzymała napięcia związanego z przebywaniem w
wirtualnym świecie? „
Wstydliwie:
„Miała
na sobie codzienny rycerski uniform gildi Rycerzy Krwi, ale jej buty
błyszczały nowością, a z uszu zwieszały się delikatne, srebrne
kolczyki.
-
Coś mi tutaj nie gra. Mamy dzisiaj dzień roboczy, prawda? Co z
gildią i podbojem labiryntu? O ile mnie pamięć nie myli mówiłaś
ostatnio, że na sześćdziesiątym trzecim poziomie nie idzie wam
dobrze – powiedziałam na, co Asuna uśmiechnęła się, jakby
lekko zawstydzona.
-
Mm...dostałam dzisiaj wolne. Jestem z kimś umówiona.
-
Ooooch? - chwyciłam krzesło i razem z nim przysunęłam się bliżej
Asuny. - Mów, co jest grane. Z kim się umówiłaś?
-
Tajemnica!”
Cytaty pochodzą z: R.Kawahara, Sword Art Online. Aincard 2, Wydawnictwo Kotori, 2015 r.
Podsumowując:
Jak można zauważyć ta część obfituje w wiele przygód w
całym świecie Aincard. Jeśli ktoś jest zainteresowany tym, co
porabiał Kirito poza walką na froncie i zacieśnianiem więzi z
Asuna, to warto sięgnąć po drugim tomik.
Na mojej półce nadal czeka pierwsza część - jakoś nie mogę się do niej zabrać.
OdpowiedzUsuńJak Ty to robisz ze jeszcze nie siegnelas :D To calkiem dobra lektura :)
UsuńNie ona czeka najdłużej :D Ale chyba muszę to W KOŃCU nadrobić XD
Usuńhahahahahah przydaloby sie :P
Usuńna pewno jest fajna
OdpowiedzUsuńna pewno warto siegnac :P
UsuńBardzo ładny blog, zapraszam do siebie jestem tutaj nowa. Miłego wieczoru:)
OdpowiedzUsuńdziekuje :)
Usuń