To pierwszy tom dłuuuuugiej sagi o Domu Nocy. I się tak nad nią nieco zastanowiłam i doszłam do wniosku, że sięgnę po kolejne tomy. Niby pierwszy kończy się całkiem dobrze, ale czuje, że później będzie coś więcej. Oby. Ale jak to było z Naznaczoną?
źródło |
Tytuł oryginału: Marked
Tłumaczenie: Renata Kopczewska:
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 326
Zoey Redbird (fajne nazwisko, co nie?) to nastolatka, która ma swoją najlepsza przyjaciółkę i eks chłopaka biegającą z nią jak na sznureczku. I jej życie nie byłoby niezwykłe gdyby nie fakt, że pewnego dnia zaczyna kaszleć, a przy szkolnej szafce stoi Stalker. Podchodzi do niej i naznacza ją… wampiryzmem. Otrzymuje znak półksiężyca na środku czoła. Teraz musi dostać się do Domu Nocy gdzie przejdzie kilku letnią przemianę by stać się prawdziwym dorosłym wampirem z wypełnionym znakiem i oszałamiającym tatuażem. Brzmi dość… dziwnie? Troszkę.
Czym jest cały ten Dom Nocy? Miejscem, gdzie nastoletni adepci mieszkają i uczą się wampirskich rzeczy jak w zwykłej szkole tylko, że w środku nocy, a nie dnia. Miejsce, gdzie rzeczywistość nie jest tak prosta, a szkolne życie jeszcze bardziej skomplikowane od tego ludzkiego. Piękne, przyciągające, magnetyczne, niesamowite i bardzo krwiste. I nie, nie chodzi tu o picie krwi, a o to co się dzieje wokół niej.
Zoey ma czwórkę nowych przyjaciół i dwóch eks-ludzko-pryzjaciół. Z całych sił stara się jakoś dopasować do pozostałych uczniów. Odnaleźć swoje miejsce w tym nadzwyczajnym świecie. Ale to nie jest takie proste, bo i tutaj ma kłopoty. Nieznośna, apodyktyczna Afrodyta oraz mega przystojny chłopak, który woli ją od blond piękności (tu się zaczyna dramat romantyczny). Na dodatek mamy mały konflikt ról i wszystko byłoby takie normalne gdyby nie...nadzwyczajność Zoey. Adeptka nie może mieć wypełnionego znaku. Nie może mieć wyczulonej intuicji. I nie może być taka jaka jest Zoey. Jej nadzwyczajność powoduje, że wielu się jej boi lub chce podporządkować. Nie dobrze, prawda?
Ale jakie miałam odczucia? Ano na pewno gdybym miała mniej lat byłabym przeszcześliwa i uradowana, że wymyślono coś nowego na temat wampirów i jest to dość oryginalne, ale pachnie mi Hogwartem. Nie szkodzi. Pomysł jest dobry i nieźle zrealizowany. Autorki wiedzą, co piszą. Nie mam wrażenie, że przesadziły kształtując swój obraz wampirów. Naprawdę jest w porządku. Sceneria, nieco mroczna, ale i przyjazna dzięki osobom oraz Nyks (bogini nocy). Ale lat mam więcej i… nie narzekam. Naprawdę! Bardzo miło spędziłam czas. Słowa, które wymawiają bohaterowie, czy „nie fajne” sceny, które kiedyś mnie by odstraszyły, teraz komponowały się w całość.
źródło |
Podsumowując: To jest idealny odmóżdżacz dla tych, którzy lubią dobre, nieco paranormalne i mroczne ale i mega zabawne powieści dla nastolatków. Ale, nie oznacza to, że jest to książka kierowana tylko dla nich, bo wierzcie mi ale nie raz widziałam osobę dorosłą czytającą jeden z tomów Domu Nocy. Tak więc, czy warto? Pewnie! Spędziłam dobrze czas i nie żałuje.
Niestety ale powieści paranormalne mnie nie zachęcają do czytania, może podobnie jak napisałaś, gdybym była młodsza to polubiłabym ten gatunek i przekonała się do wampirów itp :)
OdpowiedzUsuńa mnie sie naprawde spodobalo ^^
UsuńChyba z 10 lat temu spotkałam się z tą książką. Czyli akurat w odpowiednim, gimnazjalnym wieku. Wtedy mi się spodobała i kontynuowałam serię. Aktualnie nie jestem na bieżąco z ostatnim tomem, bo na razie mnie do niego nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuńa ja jestem cieakwa jak sie skonczy pociagne do konca :D
UsuńCzytałam ją dawno temu i bardzo mi się podobała :-)
OdpowiedzUsuńmnie tez sie podobala :)
UsuńChyba raczej nie dla mnie, ale polecę kuzynce.
OdpowiedzUsuńoj zapodaj kuzynce zapodaj!
UsuńCzytałam tę książkę bardzo, bardzo dawno temu, ale pamiętam, że mi się podobała.
OdpowiedzUsuńdawno dawno temu... byly sobie wampiry calkiem fajne :D
Usuńja mam mieszane uczucia do tej serii raz lubiłam, a raz mnie wkurzała i w sumie to chyba tylko 4 części przeczytałam ;P
OdpowiedzUsuńhmm to chyba zalezy kto co lubi xD
Usuń