„Nie ma złych psów, Bobby. Są tylko źli ludzie.”
„Był sobie pies” to książka, która zawładnęła moim sercem w zaledwie dwa dni. Już na sam widok okładki, a także tekstu przewodniego „ten świat jest naprawdę pomerdany” otrzymujemy zapowiedź świetnej powieści. Przyznam, że gdyby był to chomik… oj zwariowałabym, a tak po prostu: płakałam.
Tytuł oryginalny: A dog's purpose
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 391
Pewnego zwykłego dnia, w środku zielonego świata, rodzą się szczeniaki. Od samego początku poznajemy myśli pieska, który uczy nas psiego życia. Aż do momentu gdy trafia do chłopca. Zostaje nazywany Bailey, najlepszy przyjaciel człowieka. Gdy umiera, wszystkim krajają się serca, lecz nikt nie wie, iż Bailey żyje, w innym ciele psa. Koty mają niby dziewięć żyć, natomiast psy, chyba też z kilka.
Jak tu pisać o życiu psa z jego perspektywy? Jest trudno, bo to coś, co jest nam nieznane. Autor jednak poradził sobie genialnie. Dla nas wszystko jest zrozumiałe, pomimo tego, że często nie otrzymujemy pełnych opisów i informacji. Węch i wzrok to główne zmysły psa jakie poznajemy. Oraz myśli Baileya. Od szczenięcia, po starość. Dowiadujemy się jak rozwija się jego umysł oraz fizyczność w ciągu kolejnych lat. Jak inne życia wpływają na jego myślenie o ludziach. Jak wykorzystuje doświadczenia by być: dobrym pieskiem.
Przyznaje: płakałam. Trzy razy łza skapnęła mi na koc. Strasznie przeżywałam niektóre śmierci. Były one okrutne i bezcelowe. Do tego sposób traktowania. Jak bydło. Nawet gorzej. Trudno było czytać, co w tym momencie myśli pies. Nic nie rozumie. Jedyne czego pragnie to być kochany przez nowego pana. Szczere, ale prawdziwe. Właśnie tak wygląda życie psa żyjącego na wolności, zamkniętego w czterech ścianach, czy źle traktowanego. Niewiedza, brak doświadczenia, chęci, czy zdrowego rozsądku. Powieść pokazuje jacy jesteśmy jako ludzie. Jak nasze człowieczeństwo szybko znika, gdy mamy do czynienia ze zwierzęciem.
Książka pokazuje jak pies może myśleć, działać, pomagać, wspierać, wtedy kiedy jest kochany. Co może się stać jeśli zwierzę jest poniewierane? Co myśli pies gdy uczy się biegać, poznawać otoczenia, wąchać nieznane smaki, przytulać i całować człowieka? Myśli Bailey'a były tak szczere i prostolinijne, że czasami stawałam w pół zdania i zerkałam na moje chomiki. Jakie daje im sygnały? Co do nich mówię? Jak reaguje? Czy ich czasem nie krzywdzę? Zaczęłam gorączkowo myśleć i wiecie co? Bardzo dobrze. Zastanawiałam się jak bardzo wpływa na nich to, że pomimo ich wyglądu gdy je zabieram (bez zęba, pogryzione, z kulawą łapką, we krwi etc.) , one mnie zaakceptowały. Za to co dla nich zrobiłam. To, ze pozwalają o siebie zadbać gdy im źle. Że rozumieją to co się robi dla nich. I gdy tak czytałam doszłam do wniosku: MOJE EMOCJE BUZUJĄ!
Podsumowując: Czy jest to lektura dla każdego? Oczywiście, że tak. Mogłabym rzec, że obowiązkowa. Wielu z nas walczy o prawa zwierząt, a tu dostajecie ogromną dawkę tego, co widzimy w życiu: Miłości, bezwzględnego oddania, lojalności i dużo śmiechu. Emocji jest co niemiara. Poruszy każde serce. Te mniejsze, zatwardziałe, zlodowaciałe i miękkie jak sierść naszego czworonożnego przyjaciela.
Kocham psiaki i na pewno się zapoznam :)
OdpowiedzUsuńtak tak bo warto :D
UsuńUwielbiam tę powieść, cudowna książka. Ciepła, mądra, wzruszająca, zabawna i nietypowa. Cud miód :)
OdpowiedzUsuńdaje do myslenia :D
UsuńJa to psiara jestem, więc na pewno coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńhah bardzo sie ciesze :D
UsuńCzuję, że ja również mogłaby popłakać. Oj tak...
OdpowiedzUsuńhihi lzy nie takie straszne :D
UsuńTaką psią lekturę mogłabym z pewnością przeczytać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńooo czytaj bo jest naprawde dobra :)
UsuńZawsze płacze na książkach o psiakach. Coś czuję, że przy tej wylałabym morze łez.
OdpowiedzUsuńOj mozesz byc tego pewna !!
UsuńKurczę, muszę ją przeczytać. Mogłoby się wydawać, że ee tam, co to za książka, pisana z perspektywy psa, a jednak najwyraźniej ma w sobie coś co niesamowicie urzeka i z chęcią się z tym zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na recenzję książki "Apokalipsa".
BOOK MOORNING
A to sie barszo ciesze bo ja sama bylam ciekawa i okazalo sie to trafem w 10
UsuńKsiążka nie na moje nerwy :) jestem tak przywiązana do zwierząt wszelakich, że czytanie o nich to dla mnie zbyt wielkie emocje :)
OdpowiedzUsuńhah pewnie tak nniestety jzu tak bywa ze nie kazdy moze :D
UsuńWszędzie ją widzę, a moje serce cierpi, bo nie mogę jej przeczytać. Ryczałabym kilka dni, a później zagłaskałabym moje psa na śmierć.
OdpowiedzUsuńalek eidys Ci sie uda :)
UsuńJakie słodkie pieski i na okładce i na tym zdjęciu na końcu! Uwielbiam psy, więc i z książką postaram się zapoznać. ;)
OdpowiedzUsuńano film niedlugo :D
UsuńCzytałam tę powieść kilka lat temu. Piękna, wzruszająca historia <3
OdpowiedzUsuńdokladnie tak <3
UsuńTo kolejna pozytywna recenzja tej książki, aż żal przejść obojętnie. Zresztą obok takiego rozczulającego psiego spojrzenia nie da się.
OdpowiedzUsuńjest wzruszajaca i pouczajaca :)
UsuńStrasznie, ale strasznie chcę ją przeczytać! Jak ja wytrzymam do premiery? :(
OdpowiedzUsuńi przeczytalas :D
UsuńWiem, że podczas lektury będę wyła w głos... Ale i tak chcę przeczytać!
OdpowiedzUsuńwiec wyjmy razem :)
Usuń