Ludzie powiadają,
że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Tylko czy kiedykolwiek
zastanawiali się dlaczego? Co skłoniło ludzi i psy, aby ze sobą
współpracować? Czy ktoś pomyślał skąd wzięły się te
zwierzęta? Ah tyle pytań, a na wszystkie znajdziemy odpowiedz w tej
książce.
„Biały Kieł” jest historią pewnego pół wilka – pół psa. Przygoda
z nim rozpoczyna się kiedy to jeszcze jest w łonie troskliwej
matki. Dowiadujemy się dlaczego urodził się tam, a nie gdzie
indziej, czemu nie ma przy nim ojca, dlaczego i matka go opuściła.
Przechodzimy przez wszystkie etapy jego życia: od szczeniaka do
dorosłego i już podstarzałego powoli zwierzęcia. Nie chcę za
wiele zdradzać, bo to krótka powieść, ale życie Białego Kła
jest naprawdę fascynujące. Można było wejść w głąb jego
umysłu. Usłyszeć jego myśli: zwątpienie, strach, nienawiść i
miłość. A wszystko to możliwe dzięki pisarzowi, który nie
poskąpił prawdy o ludziach i ich nienawiści do wszystkiego co
żywe, czy nawet martwe. Z tego krótkiego opisu wynika, że życie
wilczka było tragiczne, pełne boleści. Cóż, a czy nasze takie
nie jest?
Osobiście
– okładka mnie zauroczyła. Jako dziecko przyglądałam się jej godzinami. Dwa psy brnące w śnieżnej zamieci w środku polarnej nocy. Możemy więc zauważyć, iż
miejsce akcji rozpoczyna się w Głuszy Północnej. To środowisko jest
przerażające nie tylko dla gatunku ludzkiego, ale i zwierząt
leśnych, gdzie wilki grają pierwsze skrzypce.
Jak
już wspomniałam wcześniej, książka liczy zaledwie 200 stron,
więc ta recenzja będzie krótka i treściwa. Prawdą jest, że
jedyne co mogę powiedzieć, to abyście sami po nią sięgnęli.
Sami przekonali się czemu przeczytałam ją w jeden dzień i to na
dodatek od deski do deski. Siadłam i nie mogłam się oderwać. To
chyba mówi za siebie?
Parę
cytatów na zachętę:
Autopsyjnie:
„
Wiele się nauczył. Rzeczy żywe – to mięso, i do tego smaczne.
Jeśli są dosyć duże, potrafią zadać ból. Lepiej zjadać małe
rzeczy żywe, takie jak dorosłe pardwy. Mimo to poczuł lekkie
ukłucie ambicji, zakradające się pragnieniem by raz jeszcze
stoczyć walkę z dorosłą kurą – tylko że jastrząb ją porwał.
A może są jeszcze inne takie ptaki? Trzeba pójść sprawdzić.”
Dziko:
„Długa
Warga tak uporczywie zatruwał życie wilczkowi, że szczeniak stał
się bardziej nieznośny i zawzięty, niżby to mogło usprawiedliwić
jego leśne pochodzenie. Dzikość była częścią składową jego
natury, lecz w obecnych warunkach górowała nad wszystkimi innymi
cechami charakteru Białego Kła. Jego złość zyskała już sławę
nawet wśród ludzi. Jeśli gdziekolwiek w obozie powstawały jakieś
awantury i wrzaski, bitki i kłótnie, czy też rozlegał się krzyk
kobiety, która zauważyła, iż ściągnięto jej kawał mięsa,
wiadomo było, że na pewno zamieszany jest w to Biały Kieł.”
Brutalnie:
„Od
tych szczęk nie można się było uwolnić. Podobne Losowi równie
były nieubłagane. Powoli przesuwały się w górę ku gardłu. Od
śmierci ratowała Białego Kła tylko luźno zwisająca skóra i
pokrywająca ją puszyste futro. Wszystko to razem tworzyło w pysku
Cherokee gruby zwój, a futro stawiało pór jego zębom. Powoli
jednak, przy każdej sposobności, nabierał w pysk więcej futra i
skóry; coraz też mocniej dławił Białego Kła. Wilczur z coraz
większym trudem chwytał powietrze.”
Stresująco:
„Powóz
uwoził pana coraz dalej. Biały Kieł widział, jak znika pomiędzy
drzewami. Sytuacja była rozpaczliwa. Spróbował zatoczyć jeszcze
jeden krąg. Suka biegła za nim szybko. W pewnej chwili Biały Kieł
zawrócił ku niej nagle, stosując swą metodę. Uderzył
przeciwniczkę prostopadle, barkiem w bark. Nie tylko zabił ją z
nóg, lecz i przewrócił w szybkim biegu, tak że fiknęła kilka
koziołków, drapiąc łapami żwir, usiłując zatrzymać i
wrzaskliwym jazgotem wyrażając swe oburzenie i obrazę.”
Cytaty pochodzą z: J.London, Biały kieł, Wydawnictwo Podsiedlik-Raniowski i S-ka, 1995 r.
Cytaty pochodzą z: J.London, Biały kieł, Wydawnictwo Podsiedlik-Raniowski i S-ka, 1995 r.
Podsumowując:
Jeśli chcecie przeżyć coś innego, coś niesamowitego, pełnego emocji, walki o życie, poczuć dzikość Białego Kła – to doskonale wiesz co zrobić.
Płakłam na tym... ;(
OdpowiedzUsuńMoże recenzja 50 twarzy Greya ^^
na filmie zgaduje? :) Eh obawiam się, że Greya oddalabym na makulature xd
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :) zachęcasz nie zdradzając za wiele ;)
OdpowiedzUsuńhihi dzieki :3
UsuńAch, KOCHAM "Białego Kła" i w ogóle prozę Jacka Londona <3 W zeszyłym roku (chyba) zachwycałam się nim ponownie - wspaniała lektura :)
OdpowiedzUsuńotoz to! Siegnelam z przekasem, a potem samo zeszlo nawet nie wiem keidy. ma to cos!! :)
UsuńJak cudownie, że czytasz Londona! :)
OdpowiedzUsuńA czemu by nie - calkiem dobra ksiazka :3 teraz sie czuje cudowniejsza hihi
UsuńCiekawa recenzja :) Nie czytałam tej książki, ale dzięki tobie prawdopodobnie to zrobię.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog <3
Jeśli chcesz, wpadnij do mnie! Może znajdziesz coś, co cię zaciekawi :D
http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/
i wlasnie tak ma byc! siegac po starocie warte uwagi :3
UsuńKsiążki, których bohaterami są psy zawsze mnie urzekają:) Tę pamiętam z dzieciństwa, chyba muszę do niej kiedyś wrócić:)
OdpowiedzUsuńa ze mna to ciezko jest, np "Pies ktory jezdzil koleja" to juz srednio - nie rozumialam tych lamentow :D
UsuńKsiążka mojego dzieciństwa! Muszę ją sobie przypomnieć ☺
OdpowiedzUsuńja tam czytalam Kubusie Puchatki :D
Usuńnie czytałam ;P
OdpowiedzUsuńnie dziwie sie :D
UsuńNie czytałam, ale tak mnie zachęciłaś, że muszę to zrobić czym prędzej! Jeszcze nie miałam do czynienia z czymś takim, ale z radością to zmienię :)
OdpowiedzUsuńhttp://chcecosznaczyc.blogspot.com/
kazdy czas jest dobry na zmiany zachecam! ;)
UsuńCzytałam wiele lat temu i dziś pamiętam tylko, że płakałam podczas lektury :)
OdpowiedzUsuńprzyznaje ze i mnie sie lezka zakrecila w oku :3
UsuńJa wróciłam do tej książki po bardzo wielu latach i okazało się, że jako osobie dorosłej także mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńpodobnie ;] Pochlonelam w calosci jak wilczek :3
Usuń