piątek, 25 marca 2016

„Marzenie Łucji” - Dorota Gąsiorowska

Po pierwszej części oczekiwania miałam naprawdę wysokie. Powieść naprawdę mi się podobała, więc miałam wielkie nadzieje, że i ta spełni moje wymagania. I skłamałabym gdybym powiedziała, iż tak się nie stało. Naprawdę dobra lektura na kilka godzin, ale...ale...zacznijmy do początku.

źródło
Ci którzy nie czytali Obietnicy Łucji nie mają się czym przejmować chociaż naprawdę wiele tracą, bo powieść jest warta uwagi. Jednakże nic nie szkodzi, bo co jakiś czas jest wytłumaczone w pomniejszonej formie co się działo. Na szczęście nie jest to wielce obleczone wytłumaczeniami na dwie bite strony, które powodują znudzenie. I bardzo dobrze, bo bym tego nie wytrzymała. Wracając do fabuły…

Łucji żyje się naprawdę dobrze. Ma dwie najcudowniejsze istoty na świecie przy swoim boku. Wszystko wydaje się iść w dobrym torze. I co najważniejsze niedługo nadejdzie Ten dzień. Z ukochanym u boku. Ale byłoby zbyt cudnie i nie byłoby sensu pisać dalszej części jej losów gdyby ktoś wszystkiego nie chciał popsuć. Znalazło się ich - aż dwoje. Jeden robi coś złego przez przypadek (chociaż to można różnie interpretować – stawiałabym na świadome działanie) oraz druga, która jest perfidną żmiją w Różanym Gaju. Ewa i Adam mają problemy natury społecznej i nie potrafią sobie z nimi poradzić. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę pięknie.

Bohaterowie oczywiście są bardzo plastyczni i różni, co jedyne dodaje uroku całej powieści. Można wyczuć nostalgie, romantyczność, piękno krajobrazów tworzonych w naszej wyobraźni na podstawie krótkich opisów. Jest dużo przemyśleń Łucji, ale nie są one bezwartościowe. Pokazują jak zmienia się postać, jak dojrzewa psychicznie do podjęcia ostatecznej decyzji. Tomasz ukazany jest z innej strony, tak samo jak Izabela. Oboje również przechodzą pewną metamorfozę. Ania natomiast pozostaje nadal tą uroczą i nad wiek mądrą dziewczynką. Inne postacie, te drugoplanowe, też mi się bardzo podobały. Eleonora jest tajemnicza, Matylda to Matka Teresa, a nawet Pani Grażynka ma swój świetny debiut w tej powieści.

Różany Gaj. Cóż to za malownicze miejsce. Naprawdę można się w nim zakochać. Gdyby mi ktoś zaproponował pracę w takim miejscu, nawet jeśli musiałabym mieszkać z jakąś starszą osobą, to poleciałabym tam w ciemno. Ogród w pałacyku byłby moim ulubionym, łany zbóż, łąki, błękitne niebo znad ganka… ach życie wiejskie wydaje się tam naprawdę piękne.

Teraz skupie się na całości. Muszę przyznać, że jest pełna spójność pomiędzy losami wszystkich bohaterów. Pani Eleonora lub Eryk oraz Chiara wplątani są w to dość płynnie, nie ma się poczucia, że wątki te są nie potrzebne. Dodają one rozwiązań do pewnych rozdroży na których stanęła Łucja. Czasem rozległe opisy przemyśleń nie przeszkadzają w skupieniu się na fabule. Mają one swój sens i są najzwyczajniej potrzebne aby lepiej zrozumieć bohaterkę. Ponadto nie ma ich tyle aby narzekać. Jest wystarczająco dobrze. Obraz całej książki jest kolorowy, z nieco pastelowymi kolorami wczesnej wiosny, z nutką trelów wróbelków i świerszczy(!) za oknem...no to się rozmarzyłam!

Tym razem nie dam cytatów, bo tak się zaczytałam, że o nich najzwyczajniej zapomniałam. Musicie mi wybaczyć!

Podsumowując: Książka warta naprawdę swej ceny. Zakończenie trwa przez 100 stron i jest kapitalne! Kolejna samotna kobieta wyjeżdżająca na wioskę? Owszem. Piękne urokliwie miejsce? A jak! Nowa miłość jak z telenowel?. A czemu nie! Tylko moi drodzy w JAKIM stylu. Muszę pogratulować autorce kolejnej świetnej książki. Jeśli Primabalerina jest w podobnym stylu i posiada ten sam urok (oczywiście biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z inną fabuła etc.) to mogę w ciemno iść do księgarni i zakupić egzemplarz. Naprawdę debiut był wyśmienity, a dalszy ciąg przepowiadam równie znakomicie! A wiecie dlaczego? Bo i ja i moja mama zakochałyśmy się w twórczości Pani Doroty. <famfary z oklaskami!> A najlepsze, że różnica wieku w tym nawet nam nie przeszkodziła. Czy masz dwadzieścia, czy czterdzieści, czy nawet pięćdziesiąt lat, na pewno Ci się spodoba!

14 komentarzy:

  1. Pani Dario, jest mi bardzo miło, że książka się spodobała. Dziękuję za piękną recenzję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojejciu :3 napisalam tylko co czulam, a ksiazka jest cudowna!

      Usuń
  2. Mam tę książkę na swojej półce, więc na pewno ją przeczytam. Myślę, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że książki tej autorki bardzo mnie ciekawią. Mają przepiękne okładki i Twoje recenzje też są ogromnie zachęcające. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam tworczosc tej pani wiec kazdego zachecam do przeczytania!!

      Usuń
  4. Mam w planach poznać wreszcie twórczość autorki i mam nadzieję, że uda mi się tego dokonać w niedługim czasie :)
    P.S. Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawde warto! Oby plany sie ziscily! Wesolych!!!

      Usuń
  5. Chętnie zapoznam się z tymi książkami i kto wie, może moja mama też zakocha się w twórczości pani Doroty razem ze mną? Oby :D

    OdpowiedzUsuń
  6. oo jak zapomniałaś o cytatach to nieźle Cię powciągało:)!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo jestem zaciekawiona twórczością autorki a recenzja naprawdę dobra! ;)

    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!