Jak zauważyliście, ostatnimi czasami, Średniowiecze i fantasy przeplata się na blogu w dużej ilości. Ogólnie świat wyimaginowany pełen niemożliwych rzeczy, to aktualnie najpopularniejsza tematyka w mojej czytelniczej przygodzie. Zapraszam na małe co nieco.
Tytuł: Korneliusz i Incendium
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 323
Ludziom zawsze wydaje się, że bycie elfem to błahostka. Piękne długie życie, pełne przyjemności. Jednakże Korneliusz jako dyplomata musi podróżować między królestwami należącymi do ludźmi. Choć traktowany jest jak bardzo ważny gość, nie jest mu łatwo dotrzeć na miejsce. Ciemnymi nocami, pomiędzy drzewami, czają się upiorne stworzenia. Ich władca i okrutny elfi zdrajca postanawia zatroszczyć się o śmierć wielu ludzi. Czy Korneliuszowi uda się przeciwstawić Bererowi? Czy będzie wstanie jednocześnie zadbać o siebie oraz swojego ucznia? Czy świat czeka zagłada? Tego nie wie nikt, lecz Incendium zapewne wspomoże.
Przeczytałam dość dużo różnorodnych książek fantasy, aby móc mieć własne zdanie oparte na doświadczeniu oraz preferencjach. Powyższa pozycja jest dość specyficzna ze względu na język jakim operuje autor. Jest on poważny, dostojny, pełen wdzięku. Czasami jednak brakuje mi w nim życia, realności, prawdziwości. Myślałam nad tym trochę, aż doszłam do wniosku, że autor po prostu chciał w ten sposób podkreślić czasy w jakich żyli bohaterowie. Miałam wrażenie, iż trafiłam do trylogii Sienkiewicza, z tą różnicą, że jest ono w świecie fantasy. Do języka trzeba się przyzwyczaić. Będzie on dość szorstki i nieokrzesany. Jakby czegoś w nim brakowało. Jednak sens wypowiedzi pozostaje zrozumiały i nie raz uśmiejemy się pod nosem. Zwłaszcza, gdy Mateusz rozmawia z Marcinem, albo Julią.
Wymieniłam imiona, lecz nie przedstawiłam Wam bohaterów. Korneliusz to elf zajmujący się dyplomacją pomiędzy elfami, a dwunastoma królestwami należącymi do ludźmi. Jest osobą mającą przedstawiać mądrość oraz doświadczenie. Mateusz to młodzieniec mający zostać czarodziejem i strzec ludzi od zła. Julia natomiast jest typową, zadufaną w sobie elficą, lecz kochającą dobro, a nienawidzącą zło. Jak widzicie mamy charakterystyczne podejście do postaci. Mogłabym stwierdzić, że autor starał się mocno nakreślić kto, po czyjej jest stronie . Minimalnymi różnicami wskazywał na niedoskonałości bohaterów. Najbardziej skupił się na Mateuszu. Czternastolatek dojrzewa, więc jednoznaczne jest to z hormonami, problemami społecznymi oraz miłosnymi. Musi dokonywać wyborów. Czytając przechodzimy razem z chłopcem przez trudy ucznia czarodzieja.
Jak już mogliście zauważyć autor postawił na imiona znane nam od zarania dziejów. Taki polski smaczek jest czymś, co doceniam. Niestety ale angielskie imiona w powieściach napisanych przez Polaków jest zatrważająca. Czasami mogłabym rwać sobie włosy z głowy. W tym przypadku zamiast własnych, wymyślonych imion, postawiono na tradycyjność. Przyznam, że dość szybko przyzwyczaiłam się to tego faktu. Im dalej czytałam miałam wrażenie, że te elfy zamieszkują pobliski las. Wątek romantyczny występuję między Mateuszem oraz Julią. Są to głównie patetyczne wyznania i obietnice. Cierpliwość tego młodzieńca jest godna pochwalenia. Brakowało mi nieco rzeczywistości. Choć nadal było bardzo w stylu nastolatków z Średniowiecza.
Doceniam świat fantasy jaki odkryłam podczas lektury. Kreacja nadnaturalnych istot (Incendium), królestw, siedziby elfów oraz podziałów politycznych są jednoznaczne, ciekawe i zrozumiałe. Zwłaszcza Marcin – mysz mówiąca ludzkim głosem – stała się ciekawym dodatkiem wartym wspomnienia. Był kimś na wzór dobrego duszka, który wspomoże pożyteczną radą i wysłucha przyjaciela.
Podsumowując: Zdecydowanie jest to powieść mająca ogromny potencjał, który warto wykorzystać w późniejszych książkach. Dlaczego? Ponieważ zakończenie nie jest jednoznaczne i można zastanawiać się, jakie były późniejsze koleje bohaterów. To pozycja, która może urozmaicić nieco nasze czytelnicze przyzwyczajenia. Osobiście doceniam oryginalny pomysł, sposób jego zrealizowania oraz chęci wykazania się nietypowym podejściem do fantasy. Jeśli miałabym już komuś polecić tę powieść to nastolatkom, które powoli przyzwyczajają się, że powieści to nie tylko smutki i radość, ale również coś złego, przedwiecznego oraz bardzo niebezpieczeństwo. Gdzie okrucieństwo przeplata się z niedojrzałością, nieśmiałością oraz długą drogą ku lepszemu życiu. Już i tak po blechmotach dzieci wkraczające na ścieżkę nastolatków mogą mieć koszmary ;)
Za przemiłą lekturę, dziękuję:
Kolejna bardzo zachęcająca do przeczytania recenzja :) Mam nadzieję, że się ze mną Pani zgodzi? :)
OdpowiedzUsuńA dziękuje :D
UsuńTeraz mnie ta książka jakoś bardzo nie kusi, ale za jakiś czas może po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś też dobrze :D
UsuńRaczej nie przeczytam, bo to nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Rozumiem, może innym razem coś będzie dla Ciebie :)
UsuńZawsze witam serdecznie nowe oryginalne pomysły :) Z chęcią poznam więc tą książkę. Liczę na to, że mnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nowości są super :D
UsuńBardzo podoba mi się Twoja recenzja. Nie wiem dlaczego, ale przygodę z polskimi autorami zaczynam dopiero teraz i muszę przyznać, że niektóre punkty, które Tobie nie za bardzo przypadły do gustu - mnie wręcz przeciwnie :) Także myślę, że Twoja recenzja odniosła zamierzony skutek, ponieważ przekonała mnie do przeczytania tej książki :)!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Klaudia
zaczarowaneksiazkami.blogspot.co.uk
Czas rozpocząć przygodę na całego! :D
UsuńŚwietna recenzja ale książka jakoś mnie nie kusi.:)
OdpowiedzUsuńDzięki, To może inna? :)
Usuńspodobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńMnie również :D
UsuńMało czytam fantasty i muszę w końcu się za te pozycje zabrać :)
OdpowiedzUsuńBedzie mi miło :D
UsuńRaczej nie moje klimaty, nie mniej jednak recenzja super
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas mam ochotę poczytać takie klimaty fantasy. Cieszę się, że dzięki Twojej recenzji nie będę musiała byt długo szukać następnej pozycji:)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że masz teraz zapas książek do czytania :D
UsuńJa właśnie nieczęsto sięgam po fantasy, chyba że w grę wchodzi paranormal romance. Ale jeśli jakaś książka tego gatunku zbiera dużo dobrych opinii, zdarza mi się robić wyjątek. Dobrze, że ta ma potencjał. Może w przyszłości sama się o tym przekonam.
OdpowiedzUsuńPrzekonaj się sama to najlepsze wyjście :)
Usuńfantasy rzadko keidy czytałam ale miałam moment, że nawet bardzo dużo ;D
OdpowiedzUsuńOoooo może wrócisz? :D
UsuńI'm looking for something different book keep posting..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
O nie, za wybujały język to ja dziękuję, wiem, że strasznie by mnie to denerwowało ;)
OdpowiedzUsuńAno rozumiem, każdy lubi co lubi :)
Usuń