Mogłoby się wydawać, że w dzisiejszych czasach konsumpcjonizmu, ludzie wiedzą dosłownie wszystko o kupowaniu i sprzedawaniu. Portale wyprzedzają siebie nawzajem namawiając prostych ludzi do handlowania i korzystania z ich odpłatnej pomocy. Jednakże gdyby się tak zastanowić, to skąd wiemy co robić, jak działać oraz, co najważniejsze, dlaczego tylko nieliczni dorabiają się fortuny na „niczym”? Po dozę inspirujących wieści zapraszam poniżej!
Tytuł oryginału: A little history of economics
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Wydawnictwo: RM
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 287
Wielu z nas zastanawia się dlaczego ten może pozwolić sobie na kawior każdego dnia, a tamten zastanawia się czy zje dziś kromkę, choćby czerstwego, chleba. Podziały w społeczeństwie istniały od zawsze i zazwyczaj nigdy nie należały do sprawiedliwych. Światem rządzą bogaci, piękni, inteligentni oraz cwani. Mieszanka wybuchowa stwarzająca ogromny znak zapytania nad podziałami. Istnieje mnóstwo wyjaśnień, dlaczego tak jest, ale czy ktokolwiek zastanawiał się skąd to wszystko wynika? Bo tak, nie jest najlepszą odpowiedzią, a w końcu kto pyta – nie błądzi. Pod warunkiem, iż uzyskuje prawidłowe informacje. Właśnie te zostały zawarte w Krótkiej historii ekonomii.
Każdego dnia budzisz się, jesz śniadanie, a następnie wychodzisz do pracy lub szkoły. Spędzasz tam większość swojego czasu, by powrócić do domu zmęczony fizycznie i wycieńczony psychicznie. Ale to nie koniec dnia. Zaczynasz od obiadu, ćwiczeń, odrabiania zadań lub rozwijania swoich umiejętności, albo najzwyczajniej siadasz na kanapie i odpalasz głupi serial. Późnym wieczorem kładziesz się spać z świadomością, iż jutrzejszy dzień będzie tak samo wyczerpujący jak dzisiejszy. Zastanawialiście się kiedykolwiek dlaczego? Po co harujesz kilka godzin dziennie dla paru groszy, którymi ledwo opłacasz czynsz, albo zdobycia wiedzy, której i tak nie chcesz? Kto wymyślił ten koncept? Skąd wzięło się przeświadczenie, że musisz pracować (nauka to też ciężka praca!!) by osiągnąć cokolwiek?
Zrobiłam siedem stron notatek, w których zawarłam pytania dręczące mnie podczas lektury. Podkreśliłam myśli starożytnych filozofów, znanych rewolucjonistów oraz współczesnych naukowców. Wszystkich cechowało zamiłowanie do wyrównania gospodarki kraju oraz oczyszczenia z ogromnych przepaści między biednymi, a bogatymi. Wpierw próbowano sprawić, aby każdy miał dostęp do wszystkiego ,czego aktualnie potrzebuje. Później wymyślili coś tak prostego jak pieniądz, który doprowadził do niesamowitego rozkwitu handlu. Później nastały czas rewolucji gospodarczej oraz prześcigania się w sposobach radzenia sobie w kryzysach. Jednakże co dają nam te wynalazki wielkich myślicieli, skoro my, prości ludzie, nie potrafimy zastanowić się lub pojąć, dlaczego jest jak jest? Czy kiedykolwiek zastanawialiście się czemu wzrastają ceny oraz kto jest tego prowodyrem? Jak możemy my wpłynąć na zmiany? Dlaczego zamiast myśleć i działać wolimy, by ktoś robił to za nas? Krótka historia ekonomii może zobrazować skąd bierze się nasze niezadowolenie oraz problemy w domowych budżecie. Daje wiedzę o której nie wiemy lub zapominamy w codziennych troskach. I choć nie sprawi, że nagle na koncie oszczędnościowym pojawią się magiczne dodatkowe zero, to jednak uświadomi, jak można wspierać i mieć swój mały udział w kreowaniu rynku. Bo gdyby tak każdy był świadomy swoich możliwości, to czy nagle niewiele, zamienia się w większość?
Podsumowując: Krótka historia ekonomii jest lekturą, za którą będę tęsknić. Brzmi to może absurdalnie, ale właśnie przy tej książce, zamknięta w czterech ścianach, bawiłam się świetnie. Konfrontowałam swoją wiedzę z historią, która ją stworzyła. Przypominałam sobie ludzi oraz sytuacje rewolucjonizujące światowe rynki. Z ogromnym zaciekawieniem odkrywałam elementy, o których już dawno zapomniałam, a okazały się być ważnym przyczynkiem do zmian. Od dawna chciałam przeczytać tę książkę, ale nie sądziłam jak bardzo będę żałować każdego dnia oczekiwania na nią. Inspirująca, pełna werwy i niezapomnianych fragmentów.
I właśnie ta świadomość własnego potencjału jest tak wartościowa. To musi być niezwykle interesująca publikacja.
OdpowiedzUsuńI jak nie sięgać po książki, z których tak wiele możemy wyciągnąć dla siebie, nie na chwilę, ale na znacznie dłużej.
UsuńPięknie to podsumowałyście!
UsuńNa pewno to bardzo ciekawa i cenna publikacja. Ja jednak nie interesuję się tą tematyką na tyle, by o tym czytać.
OdpowiedzUsuńAkurat w tej książkę nie chodzi o tym by się interesować, ale aby być świadomym mechanizmów jakie rządzą nami, społeczeństwem oraz jak często jesteśmy łapani w pułapkę niewiedzy :)
UsuńKurcze, nie za bardzo przepadam za takimi książkami, ale zapiszę sobie i może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńKiedyś zawsze lepsze niż nigdy!
UsuńMimo bardzo przychylnej i entuzjastycznej recenzji, ja tym razem odpuszczę. 😊
OdpowiedzUsuńOj doskonale zdaje sobie sprawę w jakich gustujesz książkach :) <3
UsuńTo zdecydowanie nie moja bajka, choć brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuń"Ciekawie" czyli gdzieś wróżka zaiskrzyła!
UsuńŚwietnie, że są takie książki, które dają możliwość zastanowienia się nad wieloma kwestiami.
OdpowiedzUsuńUsystematyzowanie wiedzy, poznanie nowych informacji, uzyskanie odpowiedzi w prosty sposób - idealna do tego pozycja!
UsuńChętnie wchodzę w takie klimaty, wyciągania nowej wiedzy i oswajania starej, tytuł będę miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńO tak zdecydowanie jest to pozycja dająca wiele korzyści :)
UsuńDziekuje, Twoje recenzja "Krótkiej historii ekonomii" sprawila, ze ta ksiazka mnie zaintrygowala. Skoro bedziesz do niej tesknic, to na pewno ma w sobie cos szczegolnego. Zapisuje tytul i poszukam. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOj tak, gdybym miała możliwość to z chęcią przeczytam ją jeszcze raz za rok lub dwa!
UsuńOby więcej takich interesujących popularnonaukowych książek!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Niektóre są na tyle pisane prostym językiem, iż wielu z nas może się dowiedzieć ciekawych rzeczy!
UsuńFajnie, że Tobie się spodobała. Mnie niestety niezbyt kręcą takie tematy i prawdopodobnie zanudziłabym się przy nich.
OdpowiedzUsuńKręcą, ano kręcą - chcę znać zasady jakie rządzą nami w gospodarce :D
UsuńO nie, to nie moja tematyka. Miałam ekonomię na studiach i to była katorga jakaśxD
OdpowiedzUsuńHahaha rozumiem to uczucie! :)
UsuńMuszę po nią sięgnąć, skora jest,aż tak wartościowa. Siedem stron notatek to dużo.
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie to większość z nas miała pracę i szkołę zdalnie. 😉
Książki jak narkotyk