sobota, 27 czerwca 2015

„Baśnie japońskie” - Royall Tyler

Uwielbiam baśnie. Ich magia sprawia, że można się w nich zatopić na ładnych parę godzin. Tutaj miałam okazję na parę dni. Świetna zabawa, kolorowe opowieści. Dla miłośników baśni, legend i mitów to pozycja obowiązkowa. Wątpię byście się zanudzili, bo macie w tej książce aż 220 różnorodnych baśni japońskich – dla każdego coś miłego!




Tytuł oryginału: Japanese Tales
Tłumaczenie: Marta Komorowska
Wydawnictwo: G+J RBA
Rok wydania: 2012

Ilość stron: 481














Pozycja ta zawiera zbiór baśni, o których autor dowiedział się od mieszkańców Japonii. Są one barwne, wręcz kolorowe, a przy tym śmieszne i pouczające. Sprawiają, że pobudzają naszą wyobraźnię do pracy, wpływają na ciekawość, a nawet odwołują się do naszych emocji. Płacz mężczyzny jest tutaj czymś normalnym, a wrzaski i krzyki kobiety czymś zwyczajnym. Świat magiczny przeplata się ze światem realnym w taki sposób, że od razu traktujemy oba jako jeden rzeczywisty.

Jednakże baśnie bez postaci magicznych: bogów, demonów oraz zagubionych lub szukających zemsty dusz, byłyby nudne. W tej pozycji jest ich cała plejada. Są nawet oddzielne rozdziały im poświęcone: upiory, lisy (jedne z moich ulubionych), węże, demony, tengu, dzik i borsuk, żółwie i krab oraz smoki. O każdym bóstwie bądź zbłąkanej duszy po kilka baśni. Nie mamy do czynienia tylko z cesarzami, wielkimi władcami ale również z pospólstwem i ich problemami życia codziennego. Oczywiście co to byłyby za opowieści bez jakże ważnych w świecie Japonii mnichów. To właśnie głównie dzięki nim poznajemy Amidę, czy Kannona oraz w kółko wypowiadaną przez nich świętą sutrę lotosu.

Więc jak można zauważyć dowiadujemy się z tych baśni doprawdy wiele. Odpowiadają one na różnorodne pytania: jak powstałych niektóre świątynie. Skąd wzięła się zemsta demonów. Jak odkryto złoża złota i skąd wziął się dym z góry Fuji. Historie o miłości bogów z śmiertelnikami. Dowiadujemy się kilku momentów z życia świętobliwych mnichów: Shoku, Seimei, Nihio. A żeby się w tym wszystkim połapać wystarczy przeczytać kilkadziesiąt pierwszych stron wyjaśniających, co, gdzie, kiedy i dlaczego, z kim, na co i po co. Religia, wierzenia, mity, legendy. Wszyściutko w jednej zgrabnej książce! Tylko pamiętajcie o jednym małym szkopule: są one tylko i wyłącznie dla dorosłych: 18+ widnieje na okładce.

Źródło

Tym razem zamiast zwykłych cytatów zapraszam do przeczytania krótkich baśni:

Kwiaty wiśni

Pewien młody akolita przybył na górę Hiei ze wsi w porze kwitnienia drzew wiśni. Kiedy zerwał się okropny wicher i strząsnął kwiaty z drzew, chłopiec wybuchnął płaczem.
- Co cię tak zasmuciło, mój drogi? - delikatnie zadeptał go mnich. - Czy przykro ci, że kwiaty odpadają? Niestety, nie są wieczne. To samo spotyka je co roku. Nie powinieneś przez nie płakać!
- A kogo obchodzą te kwiaty! - zaszlochał chłopiec. - Na pewno nie mnie! Ale jeśli wiatr zerwie też kwiaty jęczmienia z pola mojego taty, nie będzie plonów i to dopiero będzie straszne! - Po czym znów zalał się łzami.
Oto delikatne uczucia dziecka.

Z miłości do pieśni

W Tennoji, w świątecznym dniu około 1202 roku, kiedy zamierzano jak zwykle wynieść do pielgrzymów należące do świątyni słynne relikwie Buddy, boska moc nie pozwoliła otworzyć drzwi do relikwiarza. Ktoś w tłumie musiał być nieczysty. Kapłani nakazali wiernym cofnąć się nieco, jednak drzwi nadal ani drgnęły.
- Czy ktoś z was potrafi dobrze śpiewać lub tańczyć? - krzyknął stary kapłan. - jeśli tak, pora, by popisał się swym kunsztem!
Średni Kapitan Morichimi wystąpił z tłumu i zaśpiewał pieśń kagura, często ofiarowaną bogom. Drzwi relikwiarza natychmiast się otworzyły. Jednakże przypominało to chwilę, kiedy bogini słońca otworzyła wrota swej Niebiańskiej Jaskini i światło ponownie buchnęło na świat!

Zaklinacz węży

Muzyka Sukemitsu uwięziono za niedopełnienie obowiązków w spichlerzu należącym do Ministra Lewej Strony. Mężczyzna przerażały rozmaite owady i robactwo zamieszkujące lochy, jednak dopiero w środku nocy stało się to, czego obawiał się najbardziej: pojawił się wielki wąż. Miał łeb jak lew, jego oczy przypominały misy z brązu, a język długi na metr drgał niepokojąco. Gad już rozwierał ogromną paszczę, by pożreć muzyka, gdy ten, ledwie żywy ze strachu, wyciągnął flet i zagrał fragment tańca Genjoraku.
Wąż zatrzymał się, uniósł łeb wysoko do góry i przez chwilę wsłuchiwał się w muzykę. Później odpełznął.

Baśnie pochodzą z: R.Tyler, Baśnie japońskie, G+J RBA, 2012 r.

Źródło

Podsumowując: Baśnie, baśnie i baśnie!!! Cudowny świat, który poucza w jaki sposób zachowywać się wobec bogaczy, biednych i potrzebujących. Wartości moralne i społeczne przekazane w zaledwie jeden pozycji. Pamiętajcie! Kiedy staruszek poprosi Was o pomoc – może okazać się bogiem, który sowicie wynagrodzi za dobry uczynek!

12 komentarzy:

  1. Wygląda na to, że wyzwanie wygrałaś, ponieważ Sherry dodała recenję o 20:00. Jednak jako, że obie jesteście mistrzyniami i skończyłyście tego samego dnia nagrody otrzymacie podobne ;) Czekam na Twój adres i listę marzeń książkowych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Baśnie... lubię baśnie. Do tego lubię Japonię. Ogólnie Japonia i Korea mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego zbioru baśni jeszcze nie czytałam. To intrygujący zbiór.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam nigdy o takim zbiorze, ale dzięki Tobie się dowiedziałam :D I mnie zaciekawiłaś. Lubię Japonię i lubię jej kulturę, a najbardziej fascynuje mnie religia tego kraju. Z chęcią się zapoznam z tymi baśniami :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę się zapoznać z tym zbiorem! :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!