No
to wpadłam. Powiem Wam, że naprawdę mi się podobała ta książka.
Lekka i przyjemna. Może nie było wielkiej irytacji,
ogromnych emocji, wzruszeń i innych achów i echów, ale tak mnie
wciągnęła, tak mnie wessała, że oto jestem z recenzją dla Was.
Zaczynamy!
źródło |
Tytuł
oryginału: Under the Never Sky
Tłumaczenie:
Joanna Dziubińska
Wydawnictwo:
Otwarte
Rok
wydania: 2013
Ilość
stron: 359
Aria
to genetycznie wytworzona nastolatka, której narodziny były w
pełni zaplanowane przez genetyków. Jej matka otrzymała wymarzoną
córkę z najpiękniejszym głosem w Reverii. Jednakże jak każdy
młody człowiek poszukuje odpowiedzi na dręczące ją pytania:
dlaczego matka nie odpowiada, czemu się z nią nie kontaktuje, co
jest nie tak? Postanawia dowiedzieć się w prosty sposób –
zapytać chłopaka, który ma dostęp do tego typu informacji. Nie
byłoby w tym nic złego gdyby nie włamali się do zamkniętej
części i wywołali pożaru. Teraz zostaje wyrzucona ze
społeczności Osadników. Co się z nią stanie?
Perry
to młodzieniec posiadający dar dwóch dominujących zmysłów:
wzroku i węchu. Jest wyjątkowy i wszyscy o tym dobrze wiedzą.
Takich jak on, mających więcej niż jeden rozwinięty zmysł jest
niewielu. Jego brat jest Wodzem Krwi więc należy do
uprzywilejowanej rodziny. Ma bratanka, z którym jest mocno związany.
Niestety relacje braci są nadszarpnięte wspólnym cierpieniem.
Ciągłe kłótnie doprowadzają do tragedii. Mały chłopiec
zostaje porwany.
Burze
eterowe to najgorsze co mogło się przydarzyć w tym świecie.
Co chwila atakują wioski niszcząc wszystko, co stanie jej na
drodze. Bezwzględna i okrutna. Ludzie są podzieleni na dwa rodzaje:
Osadników i Dzikusów. Osadnicy mieszkają pod kapsułami, w
których życie toczy się w mniej znany nam normalny sposób.
Posiadają wirtualną Sferę gdzie toczy się wszelkie życie
towarzyskie. Skoro są zamknięci w czterech ścianach tylko świat
wirtualny pozwala im na spróbowanie tego co nie jest im dane w
zamknięciu. Odczuwają przyjemności, zapachy, muśnięcia wiatru.
Widzą kamienie, oceany, góry, ale….jest ale, bo to wszystko jest
sztuczne i dalekie od tego prawdziwego życia. Natomiast Dzikusy to
społeczne grupy mieszkające w zgromadzeniach na ziemi owładniętej
burzami eterowymi. Bez kapsuł są zdatni tylko na siebie. Muszą
polować, uciekać przed niebezpieczeństwem i zachowywać dar jaki
otrzymali z powodu pewnych mutacji. Wioski w jakich zamieszkują
posiadają Wodza Krwi, który rządzi tak aby zachować
bezpieczeństwo. Dbają o zapasy żywności, ochronę przed
innymi ludami i dobre samopoczucie ogółu. Jednakże często chorują
i umierają z powodu burz eterowych. Ich życie jest w o wiele
większym niebezpieczeństwie niż Osadników, lecz posiadają coś
czego oni nie mają. Dar. Niektórym z nich wyostrza się słuch,
węch lub wzrok. Przydatna umiejętność, która wpływa na pozycje
w społeczeństwie, ale i na to czy przetrwasz w świecie pełnym
eterowych burz.
Kreacja
postaci jest całkiem dobra. Aria jak i Perry są specyficznymi
osobnikami, a ich ukryte talenty poznajemy w trakcie rozwoju akcji.
Relacja pomiędzy bohaterami staje się coraz bardziej gęstsza
ale i niebezpieczna. W końcu oboje należą do wrogich plemion.
Tłumaczenie jest bez skazy. Nic irytującego, powtarzającego, czy
innego złego, co zabiera radość z czytania.
źródło |
Kilka
cytatów:
Strachliwie:
„-
Daj spokój, Paisley. Co takiego, może się niby zdarzyć? -
odpowiedziała Aria piskliwym tonem i niepotrzebnie się roześmiała.
Chciała, by jej słowa zabrzmiały żartobliwie, a wyszło
histerycznie.
-
Niech pomyślę. Co się niby może zdarzyć w uszkodzonej kopule? -
Paisley zaczęła wyliczać na palcach. - Może nam zgnić skora.
Możemy się tam zatrzasnąć na dobre. Burza eterowa może z nas
zrobić pieczone kiełbaski, a na koniec kanibale zjedzą nas na
śniadanie.
-
Przecież to część Reverie. - powiedziała Aria.
-
Zakazana część.”
Sprzecznie:
„-
Rozpalimy ognisko – powiedział.
Arie
zmroziło.
-Żartujesz
sobie. Nie masz wcale zamiaru...prawda?
-Udajemy,
ze jesteśmy na zewnątrz, a tam ludzie pala ogniska.
-
Tylko, że my nadal jesteśmy wewnątrz. Nie możesz Soren. Nie
jesteśmy w Sferach.
- No
właśnie. To nasza jedyna szansa, żeby zobaczyć, jak to jest
naprawdę jest.
-
Ale to jest zakazane.”
Sennie:
„Perry
śnił, że uciekają z Osadniczka z ogarniętego pożarem lasu.
Dziewczyna biegła przed nim, nie zważając na dym i płomienie. Nie
widział jej twarzy, ale rozpoznawał kruczoczarne włosy i jej
odrażający fetor. Biegł tuz za nią i nie wiedzieć czemu, musiał
ją dogonić. W snach takie rzeczy często nie maja rozsądnego
uzasadnienia.”
Cytaty
pochodzą z: V. Rossi, Przez burze ognia, Wydawnictwo
Otwarte, 2013, s. 8, 18-19, 45.
źródło |
Podsumowując:
Jest to na pewno ta młodzieżówka, którym z czystym sumieniem mogę
zaproponować każdemu miłośnikowi podobnych przygód. Rekomendacja
warta uwagi. Na pewno jest o czym czytać, bo świat wykreowany
przez autorkę nie jest nużący. Możemy w pełni zatopić się w
przygodach Perry'ego i Arii.
Nie brzmi to jak książka, które zazwyczaj czytam, ale jakoś tak mnie skusiła pomysłem na bohaterkę i fabułę. Może mi się trafi, chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńooo bardzo sie ciesze :)
UsuńOd dawna mam apetyt na tę serię
OdpowiedzUsuńto czas ja zjesc :)
UsuńAhh zapowiada się ciekawie ;)
Usuń:3
UsuńCoś idealnego dla mojej młodszej siostry :)
OdpowiedzUsuńhihi siostra niech czyta :D
UsuńŁo matko! Ta oryginalna, amerykańska okładka książki jest PRZEPIĘKNA.
OdpowiedzUsuńKsiążka cóż. Ostatnio nie mam ochoty na ten gatunek, ale może kiedyś się skuszę :)
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
taaak mnie tez okladka zauroczyla :D
UsuńOkładka kiedyś mi mignęła, aczkolwiek dopiero po lekturze Twojej recenzji dowiedziałam się o czym opowiada fabuła. Brzmi w sumie interesująco, choć na razie się nie skuszę. Ale tytuł zapamiętam ^^
OdpowiedzUsuńObserwuję - chętnie poznam jeszcze więcej ciekawych tytułów :)
LimoBooks :)