czwartek, 14 stycznia 2016

„Oskar i pani Róża” - Eric-Emmanuel Schmitt

To jedna z tych mini powieści, po których siedzisz i myślisz nad sensem życia. Najgorsze, że dochodzisz do sprzecznych wniosków i zaczynasz myśleć dalej, przetrawiasz wszystko wokół i dalej nie wiesz, czy wiesz to co powinieneś. Jednym słowem masz rozgardiasz w głowie. Dobrze? Źle? A może lepiej tak niż wcale?


źródło


Tytuł: Opowieści o niewidzialnym
Tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 240












„Opowieści o niewidzialnym” to skład trzech powieści E.E Schmitt'a. A że wszystkie trzy zasługują na oddzielne fanfary i minutę milczenia, postanowiłam je oddzielnie zrecenzować. Zaczynając od początku….

Oskar to dziesięcioletni chłopiec chory na raka. Niestety leczenie nie daje żadnych rezultatów, więc jego życie powoli dobiega końca. Jego ostatnie dni nie polegają na leżeniu w łóżku i użalaniu się nad sobą. Wręcz przeciwnie, bo pani Róża sprawia, iż jego krótkie życie staje się plejadą kolorowych światełek. Starsza pani radzi mu aby każdego dnia pisał po jednym liście do Pana Boga. Ponadto jeden dzień to dziesięć lat. I tak Oskar przeżywa swoje życie w trybie przyśpieszonym.

Zacznę od początku, tego co jest najbardziej interesujące w całej powieści. Otóż przyjęcie, że na jeden dzień składa się dziesięć lat naszego życia. Oskar ma szansę poznać czym jest dojrzewanie, małżeństwo, rodzicielstwo, kryzys wieku średniego, czy starość. To całkiem niezły pomysł ukazania tego na czym polega ludzkie życie i jakie jest ono monotonne, a zarazem bardzo ważne, w każdym jego szczególe. Naprawdę mnie poruszyło to jak takie dziecko widzi świat z perspektywy osoby dorastającej w tak szybkim tempie. Jego psychika stała się jednym wielkim targiem emocji i przeżyć.

Kolejna bardzo ważną istotą w tej powieści jest pani Róża. To naprawdę cudowna kobieta, która jest kimś, kim naprawdę nie jest. Dla jednego, nieznanego dziecka poświęca naprawdę wiele i otrzymuje dawkę energii jakiej dawno nie otrzymała. Ile można zrobić dla umierającego, a ile Oskar dla starszej pani? To zdumiewające jak ich relacja wpływa na siebie nawzajem. Mało tego otaczający ich ludzie również zmieniają się widząc co za dziwactwa razem wyprawiają. Dziwactwa, bo dziecko nie powinno robić wielu rzeczy, zwłaszcza gdy jest chore. A starsza pani nie powinna się wtrącać w nie swoje sprawy, a to robi. Wszystko jest na opak, ale czy w takim miejscu, w takiej sytuacji musi być?

Teraz czas dojść do sedna. Tylko, że jest ono niejednoznaczne. Bo powieść mówi o wielu rzeczach, skrywa w sobie tajemnice warte poznania i nie mogę ich zdradzić. Bo to taka historia, która łapie nas w swoje sidła i otacza mgiełką...Jaką? Wydaje m się, iż każdy będzie odczuwał co innego, coś własnego, wyidealizowanego, a może wręcz odwrotnego. Coś co sprawi, że zastanowimy się nad samym sobą, nad przyjaciółmi, znajomymi, otaczającymi nas nieznajomymi. Zamkniemy książkę i kiedyś, ot tak prze przypadek do niej wrócimy i przypomnimy sobie jakie targały nami uczucia. A na końcu uśmiechniemy się, odłożymy ją na półkę i będziemy żyć. Żyć tak jak Oskar…

Podsumowując: To jest ta powieść, po którą każdy bez wyjątku powinien sięgnąć. Jak już pisałam wyżej to Was nie wgniecie w fotel, nie zmrozi zimną krwią ani nie rozśmieszy do bolącego brzucha. To wniesie w Wasze życie światełko, które warto pielęgnować. Światełko mówiące: żyj.

18 komentarzy:

  1. Ach, uwielbiam! Zawsze dobrze do niej wrócić :)

    Wczoraj obejrzałam film. Nie jest niestety tak dobry, jak książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chcialam obejrzec ale jakos ne bylo jak i keidy i teraz wiem ze nie siegne bo nei chce popsuc sobie tej pieknej powiesci dzieki! :)

      Usuń
  2. Muszę wreszcie zapoznać się z autorem

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja bardzo mi się podoba! Książka z gatunku tych, o których się nie zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już od dawna zbieram się do przeczytania tej książki i jakoś tak ciągle ją omijam. Może w tym roku w końcu po nią sięgnę, bo to jednak powieść którą warto chociaż raz w życiu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam kilka książek autora i na pewno mam w planach "Oskara i Panią Różę". Widać jak duże emocje w Tobie wywołała i mam nadzieję, że i we mnie wywoła wiele refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka "Oskar i pani Róża" była moją lekturą dodatkową w II gimnazjum. Bardzo się cieszę, że moja nauczycielka ją wybrała. Naprawdę smutna, piękna i prosta historia. Właśnie to trafia do młodzieży, a nie takie jakieś dramaty Słowackiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tez nie lubie tych naszych polskich bo sa malo ciekawe i nudne

      Usuń
  7. Aż wstyd, że nie czytałam jeszcze tak ważnej książki. Koniecznie muszę nadrobić braki!

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!