Książka
wpadła w moje ręce podczas jednego z wypadów do biblioteki.
Przeszukiwałam stosy oddanych książek i ta była drugą, która
wpadła w me łapska. Nie mogłam oprzeć się rudej grzywie na
wietrze. Wygrała miejsce w wyzwaniu „Okładkowe love”.
Pewnego
listopadowego dnia Beata i Marcin postanawiają spędzić upragniony
urlop z dala od wszystkich w Egipcie Wypłynęła jednak propozycja wspólnej znajomej, która zaprosiła ich do starego domu w Sztutowie.
Dowiedziawszy się, że będą całkowicie sami, bez nowej
właścicielki domostwa, ochoczo skorzystali z pomysłu Kasi. Mając
zaledwie kilometr do morza oraz szumne wiatry wokół siebie nie
spodziewają się tak niecodziennego początku jesiennych wakacji.
Otóż Beata kochająca szperanie (w cudzych domach też!)
postanowiła rozpocząć poszukiwania na strychu. Los chciał, iż
znalazła list dziewięcioletniego Stasia, który wspomina o
zabójstwie popełnione przez Niemca. Sceptyczny Marcin szybko
zmienia podejście, kiedy to jego żona odnajduję pod schodami
grobowiec nieszczęśników. Do kogo należą kościotrupy? Czy
jednym z nich jest Staszek? Może jednak jest to stary esesman?
Momencik! Mamy jeszcze kilku innych zaginionych na liście!
Aj,
aj, aj! Wszystko zaczyna się tak prosto, a kończy tak...
oczywiście. Czytając, gdzieś w podświadomości, wiesz kogo tak
naprawdę pochowano pod schodami. Jednak czytasz dalej, bo poszlaki
kierują Cie do kilku dość tajemniczych postaci. Mamy Panią
Sabine, Natalię, Kazimierę i Henrykę. Ot same kobiety!. Marcin
jest praktycznie w odosobnieniu – nie licząc posterunkowego i
Konrada – młodego robotnika typu casanova, który odegra dość
ważną rolę w całym tym przedsięwzięciu! W końcu to fachowiec!
Powieść
pisana jest jak zwykła obyczajówka z nutką kryminału w tle.
Młodzi ludzie bawią się w detektywów na wakacjach. Język jest
dość prosty i zrozumiały. Trochę opisu miejsc, które odwiedza
małżeństwo, parę stron emocji i uczuć oraz przemyśleń głównej
bohaterki. Jedyne co mi bardzo, ale to bardzo podpadło to wulgarne
słownictwo. Rozumiem, że zastosowano ten „zabieg”, aby
podkreślić emocje oraz cała sytuację. Jednak jak się czegoś nie
lubi w życiu to i w książce przeszkadza.
Teraz
troszkę cytatów na zachęcenie:
Tajemniczo
:
„
- Naprawdę myślisz, ze w piwnicy zakopano zwłoki kobiety i
dziecka? - zapytałam, wskazując ponownie na list.
-
Nie wiem. A co kaska? Mówiła ci coś o poprzednich właścicielach?
-
Wspominała, że kupiła dom od dwóch sióstr, dwóch starszych pań.
Jedna mieszkała tutaj z mężem, a gdy umarł. Wspólnie postanowiły
sprzedać dom.
Marcin
pierwszy skończył jajecznice. Odłożył widelec.
-
Idę na strych – oznajmił.”
Niespokojnie:
„Usłyszałam
kroki, ciężkie i powolne. Ktoś chodził poniżej.
-Marcin?!
- zawołałam.
Brak
odpowiedzi. Na dole znów z hukiem trzasnęła okiennica.
-
Marcin, to ty?! - wrzasnęłam ponownie.
Kroki
ucichły, a ja poczułam niepokój. Z krzyżem w dłoni zbliżyłam
się do schodów (…).”
Urzędowo:
„Ma
Pai wpisać imię i nazwisko zmarłego – odezwała się w końcu.
-
Chodzi o to, ze nie znam – wyjaśniła Kaska.
Urzędniczka
uśmiechnęła się.
-
Proszę więc jechać na cmentarz i spisać z grobu (…). -
powiedziała tonem, jakim zwykle małym dzieciom tłumaczy się
proste rzeczy. (…).
- To
nie jest zwykle przeniesienie zwłok z jednego cmentarza na inny. (…)
Co ja mam teraz zrobić? - zmartwiła się Kaska.
-
Może pani sobie zrobić grób w ogródko – zaproponować
urzędniczka z uśmiechem.”
Zaskakująco:
„-
To moje! -pisnęła.
Dziewczyna
pogłaskała babcie po ręce.
-
Tak nie można – powiedziała łagodnie. - Musisz to oddać.
Starsza
Pani wcale nie miała takiego zamiar. Zacisnęła dłoń w pieść.
- To
moje! Karl mi to zabrał! – powiedziała piskliwie.
Chyba
się przesłyszałam. Pochyliłam się nad stołem.
-
Pani powiedziała <<Karl>>? - zapytałam. - Czy pani
powiedziała Karl?”
Zazdrośnie:
„A
zatem Marcin i Kaska zjedli już śniadanie... Wspólnie, beze mnie.
Musiało być milo: szepty i dyskretne chichotanie przy herbacie i
kanapkach. A teraz jeszcze wymknęli się na romantyczny spacer nad
morze!”
Zabawnie:
„ -Wiesz, czym groziłaby taka wspinaczka na Synaj? (…) Biorąc pod
uwagę nasz talent do odkrywania rożnych dziwnych rzeczy, choćby
takich jak szkielety, obawiam się, ze moglibyśmy trafić na
dziesięć kamiennych tablic z przykazaniami.(...)
-
Nie byłoby źle. Moglibyśmy je opchnąć na Allegro.”
Wszystkie cytaty pochodzą z: A. Pietrzyk, Urlop nad morzem, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2014 r.
Podsumowując:
Dla każdego coś dobrego!!
Wiesz co?
OdpowiedzUsuńOkładka raczej mnie nie zachęciła. Wygląda na typowy przykład literatury kobiecej. Ale po Twojej recenzji może nawet zmienię zdanie, bo brzmi całkiem interesująco. No i wulgaryzmy. Większość autorów sztucznie oczyszcza język swoich autorów, byle zachować estetykę. Okej, może i wtedy jest ładnie, ale czy realnie?
Pozdrawiam serdecznie!
Hmm dla mnie jest realnie, bo najzwyczajniej staram sie nie przebywać w otoczeniu gdzie co chwile słyszę wulgaryzmy ;) Jednakże wiem, ze czasami kilka krótkich slow może powiedzieć więcej niż cala plejada, wiec przymykam oko. Dla mnie była to przyjemna opowieść - idealna na "stracenie" czasu. Chociaż przyznaje, że daleko jej do faworytów typu Indianie ;)
UsuńA dla mnie okładka jest rewelacyjna, od razu zwraca uwagę i zapada w pamięć.
OdpowiedzUsuńRównież rażą mnie wulgaryzmy, ale często tylko one pasują do treści i najwierniej oddają przedstawiane emocje. Dopóki autor nie wciska ich na siłę, wszystko jest w porządku.
O nareszcie komuś podoba się okładka :) Mam niestety straszne uwielbienie rudych włosów i nie mogłam się oprzeć!
UsuńCo do wulgaryzmu - to co ja bym pisała w 10 zdań Ty ujęłaś w dwa :) Dziękuję! Zgadzam się po stokroć!
Książka może być ciekawa :) A Ruda na wietrze to dobra reklama :D
OdpowiedzUsuńRuda zawsze dobra ;)
UsuńPowieść ciekawa, a zakończenie zaskakujące.
OdpowiedzUsuńciężko się nie zgodzic :D
UsuńTa książka jeszcze przede mną ale mam ją już w domu :) Liczę na emocje :)
OdpowiedzUsuńemocje to ja poczulam na koncu :D Ale napewno warto chocby przeczytac aby sie dowiedziec coz za zakonczenie wymyslila autorka :)
UsuńBardzo sympatyczna recenzja :) Podoba mi się Twój zestaw cytatów :)
OdpowiedzUsuńoo dziekuje :) milo slyszec tyle dobrych slowek ^_^
Usuń