środa, 19 sierpnia 2015

„Deklaracja” - Gemma Malley

Od jakiegoś czasu czaiłam się na tą pozycję. W końcu dorwałam ją w bibliotece. I jak się ucieszyłam po przeczytaniu, że pozostałe dwie części również będę mogła wyrwać ze szpon publicznej biblioteczki. Oj tak!

źródło




Tytuł oryginału: The Declaration
Tłumaczenie: Tomasz Konatkowski
Wydawnictwo: Wilga
Rok wydania: 2010

Ilość stron: 311














Pewnego dnia odkryto lek na Długowieczność. Aby nie przeludnić Ziemi musiano zakazać rodzenia dzieci. W tym momencie każdy w wieku szesnastu lat mógł podpisać Deklaracje, w której zrzeka się prawa do dzieci w zamian za lek na Długowieczność. Wielu jak można się spodziewać wybrało magiczne tabletki by żyć długo i szczęśliwie. Jednakże są osobnicy, którzy łamią podpisaną umowę wydając na świat tak zwanego nadmiara. Kiedy łapacze złapią takie dziecko jest ono zabierane do specjalistycznego ośrodka dla nadmiarów.

Anna znajduje się w jednym z nich - Grange Hall. Jest osobą nielegalnie urodzoną. Żyje w Grzechu i musi go zadośćuczynić stając się użytecznym nadmiarem. Nie ma praw, tylko obowiązki. Nie może samodzielnie myśleć. Nadmiary nie są od myślenia, lecz od wykonywania zadań swoich panów. Są niewolnikami bez godności. W trakcie dorastania instruktorzy przygotowują ich do roli służących i robotników, aby w ten sposób spłacić dług Matce Naturze. Tylko legalni mają prawo żyć w ciszy i spokoju. Ale dlaczego?

Grange Hall miejsce obskurne, ciemne, zimne. Przełożona Pani Pincent dobrze pasuje do tego obrazka. Jej postać idealnie odwzorowuje osobę święcie wierzącą w to co robi. Oczywiście za tym murem okrucieństwa znajdują się motywy, co nadaje pikanterii akcji. Wyobraźcie sobie, że w jej ośrodku wszystko jest perfekcyjne: nadmiary się jej boją, słuchają rozkazów, nie zadawają pytań. Do momentu gdy jeden krnąbrny piętnastoletni nadmiar trafia do Grange Hall. Peter sprawia tyle kłopotów, co uciechy czytelnikowi. Taki bohaterski nadmiar jest mile widziany w powieści. Anna natomiast to osóbka cicha i spokojna, wykonująca swoje obowiązki. Jednakże gdy w jej życiu pojawia się niebezpiecznie intrygujący rówieśnik, wszystko wywraca się do góry nogami. Anna zaczyna myśleć!

Książka opowiada o tym jak starzy ludzie boją się zmian i nowości. Jak trudno jest im pogodzić się ze śmiercią. Nie są gotowi by odejść z tego świata więc zabierają miejsce nienarodzonym. Potrafią nawet wmówić nadmiarowi dziewczynce, że miesiączka jest karą za wszystkie jej grzechy. Mamy trzech narratorów: Anne, Panią Pincent i Panią Sharpe. Dzięki temu wiemy, co każda z nich myślała postępując tak, a nie inaczej. W powieści mamy do czynienia z plejadą myśli bohaterek i ich wspomnień, co sprawia, że książkę czyta się szybko i przyjemnie.

źródło


Kilka cytatów:

Intrygująco:
Przełożona zmarszczyła brwi.
- Nie, nie dla pierwszego. Pościel łózko w sali oczekujących.
Anna aż wytrzeszczyła oczy ze zdumienia. Nigdy dotąd nikt nie trafił do Grange Hall jako oczekujący! To musiała być jakaś pomyłka. No, chyba ze został przeszkolony gdzie indziej.
- Czy...czy on przybędzie z innego zakładu? - spytała, zanim zdążyła się powstrzymać.
Pani Pincent nie pochwalała zadawania pytań, o ile nie wiązały się z wykonywaniem konkretnego zadania. Jej oczy zwęziły się groźnie.”

Niepotrzebnie:
Kilkanaście lat później zrozumiano, ze jedno dziecko to wciąż za uzo. Zatem zgodnie z nowa Deklaracja 2080 roku w ogóle zabroniono posiadania potomstwa. Każdy kraj musiał przyjąć Deklaracje, a specjalna policja do spraw nadmiarów, czyli tak zwani łapacze, stała się odpowiedzialna za wytropienie wszystkich, którzy ją złamali.”

Przyciągająco:
Wydawał się taki pewny siebie, pełen energii i ciekawości. Jednocześnie intrygował ją i niepokoił. Nadmiary szkolono tak, żeby były bierne i posłuszne. A wystarczył sam błysk w oczach Petera, żeby dziewczyna poczuła, że patrzy na coś zakazanego. Jakby wciągał ja w jakiś wir, a ona nie miała szans na ratunek, bo prąd wody był zbyt silny, bo wiedziała, że nie umie pływać.”

Samotnie:
Anna starannie zamknęła swój dziennik i odłożyła go na półeczkę za wanną. Był już dla niej jak bliski przyjaciel, jak powiernik. Kiedy dziewczyna była mała, rozmawiała z innymi nadmiarami ze swojej sali. Czasami do późna w nocy dzieliły się sekretami i przemyśleniami. Ale potem została mianowana dyżurną sali. Oznaczało to, ze musiała zgłaszać wszystkie tajemnice i wykroczenia dziewczyn ze swojej grupy. Bardzo szybko byłe przyjaciółki przestały się jej zwierzać.”

Buntowniczo:
-To wszystko kłamstwa! Kłamstwa! - pomrukiwał gniewnie, rozglądając się, żeby sprawdzić, czy nikt ich nie podsłuchuje. - Anno, musisz mi uwierzyć! Nie tego chciała Matka Natura…
Dziewczyna pokręciła głową.
-Mówisz tak jedynie dlatego, ze twoi rodzice chcieli jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko - powiedziała twardo. - Nie złość się na pana Sargenta, tylko raczej na nich. To oni złamali Deklaracje i to przez nich tutaj trafiłeś.”

Cytaty pochodzą z: G.Malley, Deklaracja, Wydawnictwo Wilga, 2010, s. 19, 30, 37, 45-46, 61-62.

źródło

Podsumowując: Powieść warta uwagi. Szybka akcja pozwala cieszyć się nam lekturą przez krótki, ale owocny czas. Jeśli masz ochotę na coś przyjemnego w te letnie dni to migiem po nią sięgaj!



9 komentarzy:

  1. Trochę kojarzy mi się to ze "Starterem", ale pewnie przeczytam, bo widziałam tę książkę w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam startera chociaz kojarze tytul ;) ta pozycja jest warta uwagi :)

      Usuń
  2. Zaintrygowałaś i zainteresowałaś mnie tą pozycją, rozejrzę się. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj muszę przeczytać :) Książka wciąga samym opisem :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem mocno zaintrygowana, cytaty świetne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie interesuje ta książka. A te cytaty przyciągają :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!