czwartek, 8 października 2015

„Harry Potter i książę półkrwi.” - J.K. Rowling

Uh! Szósta część Harrego Pottera za mną. I wiecie co – o wiele bardziej wolę książkę od filmu. Jest w niej coś co sprawia, że pomimo spotkań z Dumbledorem i tak mi się podoba i mogłabym ją prędko przeczytać. Tak nie podobają mi się te spotkania, bo to kolejna część, po której znielubiłam słynnego dyrektora Hogwartu. Dlaczego? Zapraszam do czytania!

źródło





Tytuł oryginału: Harry Potter and the half-blood prince
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2006

Ilość stron: 696












W świecie czarodziejów dzieją się...co raz większe przykre zdarzenia. Otóż został mianowany nowy premier, który musiał zostać zaznajomiony z magicznymi członkami społeczeństwa kraju. Szok jaki temu towarzyszy jest tak wielki, że wydaje się, iż premier wyląduje w wariatkowie. Ruszające się obrazy to jedno, ale gadające?! Ale to nie koniec nowości. Severus Snape robi coś, co jest rzadko spotykane. Wymawia Przysięgę Wieczystą, której nie spełnienie powoduje śmierć. Robi to z dobrego serca i z troski o ucznia, czy może aby zapobiec plotkom, iż nie jest prawdziwym śmierciożercą, oddanym po stokroć Czarnemu Panu?

Kim jest książę półkrwi i o co z nim w ogóle chodzi? Umilknę i nic nie wyjawię, aby nie psuć radości poznania tej zagadki. Za to wspomnę o pewnych spotkaniach Harrego z Dumbledorem. Otóż nasz bohater ma prywatne lekcje z dyrektorem. Coś wspaniałego! Nareszcie może z nim szczerze porozmawiać! Ale czy na pewno? Kreacja tej postaci doprowadza mnie od piątej części do nerwicy tak samo jak Harrego. I to nawet dobrze, bo chodzi o emocje. I tych nie zabraknie.

Powracając do głównych bohaterów. Mamy niezłą plejadę uczuć. Hermiona doprowadza się do szału widząc Rona, ten nie może odkleić się od Levander, a Harry stoi między młotem a kowadłem. Biedny. Nie chce stracić przyjaciół, ale niestety jest tego bliski. Święta trójca przechodzi kryzys wieku młodzieńczego. Szczerze się im nie dziwię. Szesnaście lat im stuknęło więcej myślą inaczej, mają własne zdanie i trzymają się go kurczowo. Wiadome, że w końcu musiała wybuchnąć wojna pomiędzy nimi. Stało się tak rok temu, staje i teraz. Może brzmi to niezbyt dobrze, lecz trzeba pamiętać, iż te wszystkie kłótnie doprowadzają do zaciśnięcia się więzi. Bardzo sprytnie rozegrane Pani Rowling!

Tłumaczenie jak zwykle na wysokim stopniu. Kolejne zawiłości języka angielskiego zostały dobrze rozpracowane. Okładka tym razem wymazana na zielono przedstawiająca myślodziewnię. Co to jest? Ach, chyba niektórzy już wiedzą! Akcja natomiast toczy się nadal w Hogwarcie, szkole gdzie dzieją się cudownie magiczne rzeczy. Pomimo tego, że zabrakło bliźniaków Weasley'ów, to znajdzie się kilku na ich miejsce. Drużyna quidditcha przechodzi trudny okres, więc wiele dzieje się wokół niej, spotkań z Dummbledorem i rozmowach Harry-Ron-Hermiona.

źródło


Kilka cytatów:

Nieoczekiwanie:
- Słucham? - rzucił w głąb psutego pokoju, starając się, by głos nie zdradził ogarniającej go irytacji.
Przez chwilę miał płonną nadzieję, że nikt mu nie odpowie. Odpowiedź nadeszła jednak natychmiast: oschły, stanowczy głos, który brzmiał tak, jakby ktoś odczytywał uprzednio przygotowane oświadczenie. A dobiegał – od żabowatego człowieczka w długiej srebrnej peruce, namalowanego na małym brudnym obrazie olejnym wiszącym w kącie pokoju.”

Nieufnie:
Narcyza zaczerpnęła głęboko powietrza i zaczęła od początku.
-Severusie, wiem, że nie powinnam tu przychodzić, powiedziano mi, żebym, nikomu nic nie mówiła, ale…
- Więc powinnaś trzymać język za zębami! - warknęła Bellatriks. - A zwłaszcza w takim towarzystwie!
- W takim towarzystwie? - powtórzył z ironią Snape. - Jak mam właściwie to rozumieć, Bellatricks?
- A tak, że ci nie ufam, Snape, i ty dobrze o tym wiesz!”

Zmiennie:
-Świetnie – powiedział Dumbledore. - Jest jeszcze sprawa tego hipogryfa Hardodzioba. Od czasu śmierci Syriusza opiekuje się nim Hagrid, ale teraz Hardodziob należy do ciebie, więc jeśli chcesz, żeby…
- Nie – przerwał mu Harry. - Może zostać u Hagrida.
- Hagrid będzie zachwycony – powiedział z uśmiechem Dumbledore. - Tak się ucieszył, gdy znowu zobaczył Hardodzioba. Nawiasem mówiąc, dla jego własnego bezpieczeństwa przechrzciliśmy go na Klębolota, choć wątpię, czy w ministerstwie kiedykolwiek by się domyślili, że to hipogryf, którego kiedyś skazali na śmierć.”

Cytaty pochodzą z: J.K.Rowling, Harry Potter i książę półkrwi, Media rodzina, 2006, s. 9, 33, 63.

źródło
Podsumowując: Cóż to na pewno będzie dobra część aby odetchnąć od tych wszystkich niemiłych spotkań. Ta część jest inna niż pozostałe i może również mroczna to tylko na samym końcu. Rok szkolny jest miłym odseparowaniem się od śmierciożerców i Voldemorta. Mnie bardzo przypadł do gustu ten tom i myślę, iż wielu się spodoba.




8 komentarzy:

  1. Bardzo dobry tom. Właśnie też podobały mi się te kłótnie między trójką przyjaciół - tak jak mówisz zacieśniały się później ich wiezy przez to. Dziwne, że znielubiłaś Dumblerdore'a :D Ja go bardzo ceniłam aż do końca ;)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dumbledore mnie irytowal od 5 czesci nic nie poradze :D Te jego sekrety to chyba przez to!

      Usuń
  2. Potter! :D
    I ♥ Twoje recenzje!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że bardzo lubiłam ten tom :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!