No
dobrze. Przyznaje, że sięgnęłam po książkę w wyniku
zainteresowania okładką. Jest dość...wojskowa. Pomyślałam
sobie też po tytule, iż dotyczyć będzie jakiegoś żołnierza. I
nie myliłam się. Bałam się nie dotarcia do końca powieści. Bo
to raczej nie moje klimaty, a tutaj miłe zaskoczenie. Czytałam aż się uszy trzęsły!
Tłumaczenie:
Marcin Mortka
Wydawnictwo:
Zielona Sowa
Rok
wydania: 2012
Ilość
stron: 299
Kalifornia. Republika Ameryki. Lata dziewięćdziesiąte dwudziestego wieku to tak stare dzieję, iż nikt o nich nie pamięta. USA? Czy coś takiego naprawdę istniało? Któż to wie? Teraz amerykanów otaczają Kolonie chcące zawłaszczyć każdy skrawek ziemi. Brrr. Wojna. Wszędzie wojna. Na dodatek społeczeństwo podzielone jest na dzielnice gdzie zamieszkują albo bogaci i uprzywilejowani albo biedni. Każde dziecko w wieku dziesięciu lat musi przejść Próbę. Polega to na ocenie fizycznej i psychicznej. Zależnie od wyniku zostaje przydzielony do wojska, fabryki lub do obozu pracy. Brzmi niby dobrze. Każdy zostaje w jakiś sposób wykorzystany by stać się użytecznym. Tylko, czy to nie brzmi zbyt pięknie?
Day
to piętnastoletni nastolatek, który został wyrzucony w dniu
Próby. Od tego momentu staje się poszukiwanym przestępcom.
Rodzina i bliscy myślą, że nie żyje więc ma przykrywkę dzięki,
której nikt nic o nim nie wie. Kim jest, skąd pochodzi, jak
wygląda. Jest tajemnicą. Ludzie kryją go przed władzą i nie
pozwalają aby stałą się mu krzywda. A jego jedynym celem jest
zadbanie o innych, a zwłaszcza o braci i matkę. Najmłodszy jest
chory i zdobycie lekarstwa staje się dla niego priorytetem.
Pewny siebie, stąpający twardo po ziemi, dążący do realizowania
wyznaczonych sobie celów. Dobrze wysportowany i bardzo inteligentny.
Jest niebezpieczną bronią, o którą walczą nawet Patrioci. Co się
z nim stanie? Jaką drogę wybierze?
June
to rówieśniczka Day'a pracująca dla rządu Republiki
Amerykańskiej. Jest najmądrzejszą nastolatką ponieważ w
dniu Próby osiągnęła maksymalny wynik. Można by pomyśleć, że
ma świetlana przyszłość, ale czy na pewno? Po śmierci brata za
wszelką cenę poszukuje mordercy. Tylko czy jest nim ten, o którego
się osądza? Czy właśnie taką drogę chce obiec? Czy zemsta ma
być jej celem? Jest mądra, dobrze zna się na tropieniu, myśli
bardzo szybko. Ma swoisty talent do rozwiązywania problemów wojska.
Ale, co się stanie kiedy jej świat runie, a wszelkie wskazówki
nie są pomocne, lecz kłamliwe? Matactwo rozpoczęte, w którym
June odgrywa role...kozła ofiarnego.
Podoba
mi się kreacja postaci drugoplanowych. Tess i Thomas pomimo
bycia w dwóch osobnych obozach są bardzo dobrymi wypełniaczami
powieści. Ona delikatna ale samodzielna. Jest wsparciem psychicznym
dla Day'a. On bez kręgosłupa moralnego. Rozkaz przełożonego jest
dla niego świętym słowem. Decyzje, które podejmuje mają ważną
rolę w całej powieści.
Powieść
jest krótka więc i akcja mknie bez wytchnienia. Duża
dynamika słów, każde zdanie ma swój cel. Zwięźle, krótko i na
temat. Osoby lubiące konkrety będą zachwycone! Tłumaczenie jest
naprawdę dobre. Czyta się przyjemnie. Bardzo ciekawie jest
rozdzielenie na dwie narracje: June i Day'a. Co do okładki
pozwolę sobie do niej wrócić. Mnie przyciągnęła. Może i Was
skusi? Nie żałuje, że zaciągnęłam książkę do domu. Wiem,
iż zaciągnę i kolejne części.
Kilka
cytatów:
Troskliwie:
„-Pamiętasz,
co ustaliliśmy? Jeden wieczór w tygodniu. Musze choć raz na
tydzień sprawdzić, czy wszystko u nich gra.
-
Jasne. W tym tygodniu byłeś tu codziennie.
-
Chce mieć pewność, że wszystko u nich gra.
-
A jeśli zachorujesz?
-
Jestem świadom ryzyka. A ty nie musiałaś tu ze mną przychodzić.
Mogłaś zaczekać w Alta.
-
Ktoś musi mieć na ciebie oko.”
Oczekująco:
„W
głowie odliczam sekundy. Minęła minuta. Dwie, cztery, w końcu
dziesięć.
Potem
piętnaście minut. Dwadzieścia.
Zerkam
na Tess, która wzrusza ramionami.
-
Może zepsuł im się czytnik? - podpowiada.
Mija
pól godziny. Nie ośmielam się nawet drgnąć. Boje się, że coś
wydarzy się tak szybko, że przegapię to, gdy mrugnę.”
Szokująco:
„Czuje
się, jakbym znalazła się daleko od niego. Widzę, ze Thomas wciąż
mówi, gestykuluje, przyciąga mnie, chcąc objąć. Ściskam go, nie
zdając sobie sprawy z tego, co robię. Nie czuje niczego. Kiwam
głową, gdy mnie uspokaja i o coś prosi. Chyba chodzi mu o to, bym,
się gdzieś z nim udała. Otacza mnie ramieniem. (…) Mówi przez
cały czas, ale go nie słyszę.”
Cytaty
pochodzą z: M.Luu, Legenda. Rebeliant, Zielona Sowa,
2012, s. 11, 17, 45.
Podsumowując:
To jest ta powieść, która naprawdę warto przeczytać. Jest
inna. Nie ma w niej nic „fantastycznego”. Opiera się na
logice, intrydze i uczuciu. Każdemu polecam. Zwłaszcza
młodzieży. W końcu do nich jest kierowana! Dobrego czytania!
Od dawna kusi mnie ta seria
OdpowiedzUsuńja nie zaluje! :)
Usuńczuje się zobowiązana aby ją przeczytać ;D
OdpowiedzUsuńczytaj czytaj!!
UsuńFajnie, że akcja tak gna do przodu. To zawsze wciąga.
OdpowiedzUsuńno ba! :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja ;) ; *
OdpowiedzUsuńOkładka boska! :o
Brzmi naprawdę ciekawie i trafia idealnie w mój gust :) Dlatego z chęcią poczytam więcej o tej książce.
OdpowiedzUsuń