sobota, 21 listopada 2015

„Crescendo” - Becca Fitzpatrick

Drugi tom należący do serii opowiadającej o Norze i jej ukochanym Patch'u. Historia niby jak każda inna, ale ma swój urok, co powoduje, iż chce się czytać dalej i dalej i dalej. Co jak co ale na pewno sięgnę po kolejne tomiska, a jest ich trochę!

źródło









Tytuł oryginału: Crescendo:
Tłumaczenie :Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2011

Ilość stron: 395










No to się porobiło! Nora zrywa z Patchem!! Niemożliwe? Przecież to idealna miłość, ta jedna jedyna, najprawdziwsza i realna? Ale jednak nie aż tak doskonała. Coś tu zgrzyta, tam trzeszczy i całą romantyczna wizja tych dwojga pada na łopatki. Trach, bach nie ma! Nie ma ich, jest on i ona. Ale, ale co się tam dzieje? Ano Nora ma dziwne sny, w których pojawia się tajemniczy mężczyzna. A gdyby tego było mało, ktoś próbuje podszyć się pod jej zmarłego ojca. Ale czy na pewno zmarłego? Zamordowanego z zimną krwią? Patch natomiast robi wszystko by ułatwić decyzję o ich rozstaniu. Łazi za Marci – wrogiem numer jeden dziewczyny. No co za tupet ma ten chłopak?! Ma i to jeszcze jak! Biedna Nora musi znosić ich wspólne wizyty to tu, to tam. Ale czy na pewno daje sobie radę? O tym dowiecie się czytając książkę.


Nora. Błyskotliwa z ciężkim bagażem przeżyć nastolatka, która ma najlepsza przyjaciółkę na świecie. Wierzcie mi – każdy by taką chciał. Da samochód, jak robić coś nielegalnego to razem, a kiedy trzeba to szmugluje to i owo oraz okłamuje rodziców byle tylko wspomóc Norę. Piękna więź czyż nie? Ale wierzcie mi, że to czasem nie wystarczy aby wykaraskać się z tarapatów, które doprowadzają bohaterkę do utraty zmysłów. Natomiast Patch, to po prostu gnojek! Koniec, kropka! Jak śmie zadawać się z wrogiem publicznym numer jeden i jeszcze się z tego cieszyć, afiszować na przyjęciach i klubach i..i..oj jednak nie da się po nim do końca jeździć. Wyobraźcie sobie, że ma powód dla którego tak się zachowuje. Biedak (tak go nazwałam!) ma problemy natury wyższej. Oj naprawdę wysokiej, bo aż tam w niebie kroją na nim noże. Jeden malutki błąd i Patch zniknie z życia Nory. Dosłownie wyparuje i już nigdy, przenigdy się nie pojawi. Teraz gdy tak czytacie macie wrażenie, iż można mu wybaczyć jego postępowanie?

Fabuła jak fabuła. Ciągnie się i znika za kolejnymi stronicami. Patch nie może się zakochać, bo inaczej archaniołowie zrobią mu manto. Na drodze pojawia się przystojny Scott Siusiumajtek, który na swój urokliwy sposób podrywa Norę. A gdyby było mało Marci wpada na grupę upadłych aniołów doprowadzając swoje życie do krawędzi. I co z tym mężczyzną udającymi ojca Nory? Czy jego śmierć była taka jak się wszystkim wydaję? Dużo zagadek, nierozwiązanych spraw, to wszystko sprawia, że jednak lektura jest miła i chce się samemu szybciutko dojść do rozwiązania. Zakończenie oczywiście jest takie, iż się go nie spodziewałam. Myślałam, że bezie inaczej a tu takie surprise!

Tłumaczenie jest dobre, tak samo jak poprzednio. Czuje się, że między sobą rozmawia młodzież, a nie dzieci lub dorośli. Książka w twardym wydaniu z okładką, która tym razem obrazuje Norę. Przypominam, że ostatnio przedstawiała Patcha i to całkiem przystojnego chłopaka. Hi hi. Koleżanka jest w tej serii totalnie zafascynowana i co mi się zdaje, iż ja sama również się w nią pogłębię. Możecie oczekiwać kolejnych recenzji.
Kilka cytatów:

Nadopiekuńczo:
- Nora! - zawołała mama poirytowanym tonem, schodząc po schodach. Zatrzymała się kilka metrów od samochodu i pokazała gestem, ze mam opuścić szybę.
-Patch? - spytałam raz jeszcze.
- Zadzwonię później.
Mama otwarła gwałtownie drzwi
- Patch. - przywitała się szorstko.
- Blythe. - Skinął głową z roztargnieniem.
Odwróciła się do mnie.
- Spóźniłaś się cztery minuty.
-Wczoraj byłam cztery minuty wcześniej.
- Minuty się nie przenoszą na następny dzień. Idź już do domu.”

Ostrzegawczo:
- Zet to nie knajpa dla ciebie. Wracaj do domu.
- Dopiero co przyszłam.
-Bo's jest uroczym miejscem w porównaniu z ta spelunka.
-Dzięki za rade, ale naprawdę nie jestem w nastroju do siedzenia w domu i użalania nad sobą (...)
- Narażasz się na niebezpieczeństwo, żeby znów być ze mną? - zapytał. - Gdyby twoja pamięć była aż tak krotka, przypomnę ci: to nie ja wszystko odwołałem.
- Nie schlebiaj sobie. Tu nie chodzi o ciebie.

Zdeterminowanie:
- To musiał być ktoś inny. Jakiś facet podobny do twojego ojca.
- Nie było cie tutaj. Widziałam go! - Nie chciałam na nią krzyczeć. Anie nie zamierzałam się poddawać. ?Nie po tym wszystkim, przez co przeszłam. Dwa miesiące temu rzuciłam się z drabinek gimnastycznych w szkole. Wiedziałam, że umarłam. Nie mogłam wypierać się tego, co pamiętałam z tamtej nocy. A jednak.
A jednak dziś jestem żywa.
Istniała więc szansa, ze mój tato tez żyje.”

Cytaty pochodzą z: B.Fitzpatrick, Crescendo, Wydawnictwo Otwarte, 2011, s. 30-31, 104, 142-3.

Podsumowując: Ta część mniej przypadła mi do gustu. Jest w niej coś, co nie powala jak pierwsza. Ale, ale nie oznacza to, że jest zła. Ot po prostu kontynuacja przygód lubianych przez nas bohaterów. Ciesze się, że ją przeczytałam i mogłam poznać dalsze losy Nory i Patch'a.

6 komentarzy:

  1. A ja jeszcze nie czytałam części pierwszej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja próbowałam, ale pierwsza część kompletnie do mnie nie trafiła, wiec pozostaje to jedna z serii, której postanowiłam nie kontynuować. Ale rozumiem, że ma swój target, raczej wśród osób młodszych ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja az taka mloda nie jestem ale lubie mlodziezowki bo mnie odstresowuja ;)

      Usuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!