Muszę przyznać, że po początku spodziewałam się czegoś innego, bo najzwyczajniej mi się nie podobał. Od razu sobie mówię – w co ja się wpakowałam? No ale czytam dalej i dochodzi do mojej głowy kolejna myśl: aj to nie takie głupie i nudne! To czytam dalej aż… zatraciłam się. Czytałam na balkonie zapominając o przeszywającym mnie zimnie wiosennego wiatru. Cóż brzmi nieźle, co nie?
źródło |
Tytuł oryginału: Flat-out love
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Wydawnictwo: omg book
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 320
Julie to świeżo upieczona studentka, która wyjechała do Bostonu by zaprowadzić porządki w nowym lokum. Jednakże gdy dociera na miejsce widzi tanią restauracyjkę i ani centymetra wynajętego mieszkania. Zaliczka i zapłacony czynsz z góry poszedł w długą, a ona siedzi an ulic yz torbami i rozpacza. Co teraz? Jej mama załatwia jej tymczasowe lokum u przyjaciółki ze studiów. Pięknie? Nie, kiedy okazuje się,że rodzinka jest naprawdę pokręcona, w ten dobry i zły sposób.
Uf… Julie nie ma łatwo, a to dopiero początek jej „kłopotów”. Poznaje Matta i jego brata Finna (przez facebooka). Mała przyjaźń i romansik? Hmmm dobre i to, ale nie gdy zaczyna to być pokręcone, bo jest jeszcze Seth i Celeste. Związki w tej powieści to całkiem dobry element, który kształtuje całą akcję. Bo to na nich oraz statusach znanego serwisu społecznościowego opiera się cała książka. Relacje, spostrzeżenia, sekretne wiadomości. To zaledwie początek góry lodowej.
Teraz trzeba się zająć bohaterami. Są naprawdę WYJATKOWI. I to w wyjątkowym znaczeniu tego słowa. Inni, dziwni, niejednoznaczni, ekscentryczni? Wiele można na ich temat napisać! I to wiele dobrego jak i złego. Chociaż czasem brakowało mi więcej kłótni i niesnasek to i tak było dobrze rozegrane to i owo. Nieidealni? Odstający od normy? Najlepsi bohaterowie jakich można sobie wymarzyć!
Akcja, akcja, reakcja. Tutaj tak to wygląda. Zrobisz jedno, Julie drugie, Matt odwala maniane (huehue), a Finn nie mówiąc, co z Celeste… naprawdę mieszanka wybuchowa. I do samego końca nie wiedziałam jak się zakończy. To znaczy znałam jedno zakończenia, a ich jest aż dwa! Ha! Czy jest coś, co mi nie pasowało? Owszem. Czasami miałam wrażenie, takiej bezpłciowości pomimo wyjątkowości charakterów bohaterów. A zwłaszcza Julie. Czasem była jakby bez dna. Ale… żeby nie było. Książka jest wyśmienita. Na dobre popołudnie. To wcale nie umniejsza całości. Nie wszystko jest arcydziełem. Do odmóżdżaczy bym nie zaliczyła tej książki, lecz raczej do… dobrych chwil spędzonych z papierem. I tutaj mówię z czcią o kartkach z literkami!
Cytat, który jest samym w sobie cytatem, ale mnie ujął:
„Najlepszym miejscem na trzymanie mężczyzny są twoje ramiona” -Mae West
Podsumowując: Facebookowe statusy dają idealny początek rozdziałów. Wyjątkowość (podkreślam nie bez kozery) bohaterów świeci przez stronice sprawiając, że nasze emocje wobec nich zaczynają jakość narastać by stworzyć na końcu idealną całość. Dobra powieść? BARDZO DOBRA! Jestem szczęściarą mogąc ją przeczytać. Też nią zostań!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję:
Bardzo mi się podoba!! ♥
OdpowiedzUsuńmnie tez :D
UsuńO kurczę, bardzo zaintrygowałaś mnie tą książką, więc mam nadzieję,że uda mi się ją jakoś zdobyć :)
OdpowiedzUsuńha! bardzo dobrze baaaardzo
UsuńAle kusisz, chyba ulegnę Twojej recenzji i przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńtak tak tak!!!!! <3
UsuńJa właśnie zaczęłam dziś czytać i już mi się podoba :) Mam nadzieje, że pierwsze wrażenie nie będzie zgubne :)
OdpowiedzUsuńPierwsze wrazenie jest nijakie a potem jest wielkie OMG :D
UsuńMyślę, że mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńgenialnie siepnij po nia :)
UsuńCieszy mnie ta wspomniana wyjątkowość bohaterów, przeczytam z przyjemnością. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtaaaaaaaaaaaaak <3
UsuńKsiążka zdecydowanie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńbardzo sie ciesze :D
UsuńPropozycję czytelniczą podsuwam córci, ona bardzo dobrze odnajduje się w takich klimatach. :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTo sie mega ciesze z podsuwania :D
Usuńooo tak niech corka czyta!
Usuń