czwartek, 25 sierpnia 2016

„Calder. Narodziny odwagi.” - Mia Sheridan

Kiedy otrzymałam książki pomyślałam sobie: uczta erotyczna. Ba! A czemu nie? To też lektura, tylko innego kalibru. Zabrałam się za Calder'a. Wciągnęłam się od samego początku. To co przeczytałam. To co do mnie dotarło…. Tak wiem, że to tylko książka i że wiele z tych rzeczy była niemożliwa do stania się w realu…. Ale z drugiej strony takie COŚ dzieje się codziennie. Głównie w Ameryce. I wiecie co? Po zakończeniu lektury czuje się…. Czuje się tak dobrze. Bo wiem, że to była dobra książka. Bardzo dobra. I nie żałuje ani jednej sekundy. Erotyzm połączony z prawdziwą, jedyną i wyjątkową miłością, a w tle desperackie akty wiary. Wierzcie mi lub nie, lecz ta powieść ma w sobie siłę. Siłę miłości, wytrwałości i wierności w przekonaniach. Czy gdybym spotkała, przypadkiem, Caldera i Eden, pomogłabym im w ich zamiarach? A Wy, drodzy czytelnicy, mielibyście tyle ODWAGI by to zrobić?
Zapraszam do recenzji.

źródło



Tytuł oryginału: Becoming Calder: A sign of love novel.
Tłumaczenie: Petra Carpenter
Wydawnictwo: Helion
Rok wydania: 2016

Ilość stron:369
















W dość ciepłym rejonie Ameryki, gdzie słońce praży od rana do świtu, a zimą jest aż dziesięć stopni Celsjusza, żyją mieszkańcy Akadii. Calder i Eden to jedni z nich. Młodzi, ciekawi świata, pełni pokory i bardzo religijni. Ich pierwsze spotkanie jest zwykłym spojrzeniem w oczy. Są tylko dziećmi ale od tego momentu zauroczenie kiełkuje w ich małych sercach. Powoli dorastają, stają się młodymi ludźmi. Nazwalibyśmy ich nastolatkami, jednakże w Akadii to prawie, a z czasem, już dorośli. Ich drugie prawdziwe spotkanie ze sobą, gdzie mogą się dotknąć, porozmawiać, usiąść i obserwować, powoduje, że się w sobie zakochują. Szybko, emocjonalnie i bardzo ckliwie. Można uznać to za nutkę romantyzmu. Wszystko pięknie i ślicznie, ale gdzie tu dramatyzm?

Eden to młoda i bardzo piękna dziewczyna, która ma zostać żoną guru sekty. Nikt z robotników nie może z nią rozmawiać, przebywać w jednym pomieszczeniu. Ba! Patrzenie też jest zabronione. Nawet wyjść poza dom jej nie wolno. Jednak gdy jej „ojciec” wyjeżdża i zostaje sama z jego drugą żoną otrzymuje dar od losu. Może wychodzić na spacery. I na jednym z nim znajduje źródełko, a w nim Caldera. Jest niby taka niewinna, ale jest w niej coś, co dziwi, zaskakuje. Natomiast Calder to zwykły robotnik, posłaniec wody, któremu niewiele wolno robić poza pracą. Ale kiedy wykonuje ją szybciej ma kilka chwil by pobyć z Eden sam na sam przy źródle. Jest umięśniony, wysoki i bardzo przystojny. Do tego szlachetny, uczciwy i prawdomówny. Przynajmniej wobec przyjaciół. Zawsze wierny do ostatka. Może się wydawać, że bohaterzy są trochę wyimaginowani, ale tak naprawdę wraz treścią książki to ze sobą współgra i miewa się dobrze.

Fabuła. Oj. Ona istnieje i co najważniejsze ma sens. Sceny miłosne to jedno, ale połączenie ich w taki sposób z dalszą treścią książki, to trzeba potrafić. Ponadto uważam, że tak pięknie opisanych uniesień seksualnych trudno szukać w innych powieściach. To jest takie czyste. Takie hmm rzec można, że niewinne. Spokojnie polecam tę książkę młodym ludziom. Starszym nastolatkom. Aby dostrzegli różnice między „pieprzeniem” się a „kochaniem”. Taka tam aluzja. Wracając od fabuły nie jestem nią rozczarowana. Dzieje się naprawdę wiele i jest to wystarczająca różnorodność aby polubić bohaterów i znienawidzić tego całego guru zła. Nie ma nudy ani zniechęcenia, bo wciąż coś się dzieje. I o to chodzi, prawda?


Podsumowując: Kiedy zastanawiałeś się kiedyś jak to jest zakochiwać siew kimś przez jakiś czas, a potem miłość wybucha między Wami jak żar od ognia? Ach, gdy myślisz o tej drugiej połówce godzinami, śnisz o niej nocami i pragniesz jej dniami? I wszystko i wszyscy są przeciwni temu związkowi pomimo że jest on tym jednym jedynym najważniejszym i najbardziej umiłowanym? Co począć, gdy zło wydziera Wasze uczucia z serc? Przeczytaj książkę, a sam się dowiesz, czy masz wystarczająco odwagi by odpowiedzieć.

Dziękuję za egzemplarz do recenzji :)

19 komentarzy:

  1. Już od pewnego czasu mam tę powieść na uwadze i ciągle mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę (czytam) o tej książce. Zaciekawiłaś mnie nią, może jeszcze uda mi się po nią sięgnąć przed szkołą (jest 3 w kolejce xD)

    https://odbicie-lustra.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Najpierw muszę przeczytać "Bez słów".

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki o miłości, a już tym bardziej miłości skomplikowanej, trudnej i trochę nieoczywistej. Chętnie przeczytam.
    Pozdrawiam,
    Kania Frania
    www.kaniafrania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha! jestem ciekawa co sama bedziesz sadzic o ksiazce :D

      Usuń
  5. Nad tą pozycją zastanawiam się od dłuższego czasu, jednak postanowiłam najpierw przeczytać "Bez słów" tej autorki.
    Więc nie kuś tak tą książką! Bo mam postanowienie :D
    Pozdrawiam serdecznie
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam ksiazki ale ta jest genialna i naprawde warto!

      Usuń
  6. Ten ostatni akapit rozłożył mnie na łopatki :) przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książke czytłąm i podobała mi się, kontynuacja /9Eden) wiele również wyjaśnia i jest idealnym dopełnieniem tej części.

    OdpowiedzUsuń
  8. omo chce ją nie pragnę przeczytać ;)!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna książka :) Czytałam już jakiś czas temu i przyznam szczerze, że nie zapoznawszy się uprzednio ze streszczeniem miałam wrażenie, iż sięgnęłam po jakąś literaturę science fiction i że wszystko dzieje się w innym wymiarze. Dopiero z czasem, kiedy doszłam do tego, że znalazłam się w kręgu sekty, wszystko się wyjaśniło. Niemniej jednak wrażenia z tej powieści wyniosłam bardzo pozytywne.

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!