Kiedy zaczynałam swoją pierwszą przygodę z tą autorką, a właśnie to jest ta chwila, pomyślałam sobie: czym się oni tak ekscytują? Przecież to jest takie normalne. Nic nie wyróżniające. O co Wam chodzi? Aż w końcu przeczytałam wystarczająco by wiedzieć dlaczego.
źródło |
Tytuł oryginału: Hundred names
Tłumaczenie: Agnieszka Andrzejewska
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 448
Umiera przyjaciółka i założycielka jednego z najbardziej szanowanych magazynów. Strata jest ogromna zwłaszcza dla najbliższych i współpracowników. A jeszcze z większym lękiem patrzy na to wszystko Kitty, która otrzymuje prezent niespodziankę od zmarłej. Listę stu imion. Kobieta musi zadecydować: co dalej? Bo niestety prawda jest taka, że nie ma zielonego pojęcia co ma zrobić z tymi ludźmi. Ba! Nawet nie wiem kim oni są i jak ich odnaleźć. Zagadka trudna do rozwiązania? Owszem, ale realna!
Kitty to postać, którą można polubić pomimo niektórych jej dziwnych zachowań. Ale cóż jest dorosła i może robić co chce, na przykład pić ze starym znajomym na umór. Jej całe zachowanie na początku jest dość nieciekawe. Ale to wszystko tak jakby dąży do pewnego punktu kulminacyjnego, w którym ona sama się zmienia. Staje się taką jaką była. Taką jaką być powinna. Kobietą wrażliwą, ceniącą drugą osobę, wspierającą potrzebujących i chodzącą z uśmiechem na twarzy. Bardzo podoba mi się to, że poznajemy kogoś niedoskonałego, kogoś kto musi spojrzeć w głąb siebie i odpowiedzieć sobie na kilka prostych ale jakże bolących pytań.
Jednakże nie tylko Kitty jest tu bohaterem, bo są nimi jeszcze inni i bardzo ekscentryczni w swojej naturze osobnicy. Dobrze, nie wszyscy ale kilku rodzynków się znajdzie. Naprawdę taka plejada osób jest warta chociażby poznania. Bo tu nie chodzi o to żeby polubić i zrozumieć ich wszystkich, lecz raczej na tym aby ich poznać. Ich historię, ich życie, ich smutki i radości. Okazuje się, że to wszystko jest kompletnie inne niż nam się wydaje. Spójrzcie na osoby, które mijacie na ulicy. Są tacy jak my. Mają swoje problemy i życiowe rozterki. I chociaż mało nas to obchodzi, czasem gdybyśmy się odezwali, moglibyśmy poznać przyjaciela, z którym skoczylibyście w przepaść. Razem. Do końca. Na zawsze. Cieszyć się wspólnie każdą chwilą. Ot po prostu zwykła życzliwość.
Czy są sytuacje irytujące? Oczywiście, ale są one na tyle wyważone, że da się je wytrzymać i po prostu czyta się dalej. Więc jest naprawdę dobrze. Zwłaszcza, że kiedy skupiamy się na historii napotykanych osób od razu zapominamy o wybrykach Kitty. Tak chodzi tu o nią, ale też o tych prostych ludziach mających możliwość opowiedzenia swojej historii. Opowiedzenia prawdy, której nikt nie chciał wysłuchać, dopóki nie spotkali Kitty. Lecz trzeba pamiętać, że i ona ma coś do przekazania innym. Bo jej życie też jest na skarpie. Ale tylko ona sama może je uratować.
Podsumowując: Kiedy czytałam miałam wrażenie, ze mam do czynienia z jedną naprawdę dobrze napisanych książek. I jest może ona prosta. I jest zwyczajna. Ale ma w sobie coś, co sprawia, że się uśmiecham pod nosem i staram jak najlepiej tylko się da zagłębić w lekturze. Bo powieść opowiada o ludziach takich jak ja, Ty i tych obok nas. Opowiada o tym czym jest życie. Opowiada jak przezwyciężać strach i słabości. Jak odkryć samego siebie.
Bardzo cenię sobie prozę Ahern. Jej książki do mnie zwyczajnie trafiają.
OdpowiedzUsuńmam podobnie :)
UsuńAutorka "Ps. Kocham Cię" chyba lubi podejmować tematy śmierci i radzenia sobie po stracie bliskiej osoby...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej, ale autorkę szanuje i mogłabym po nią sięgnąć :)
Pozdrawiam ;)
Na planecie Małego Księcia
Jeszcze Cię nie obserwuje? To już nadrabiam ;)
ooo dziekuje :)
UsuńZaciekawiłaś mnie i chętnie sięgnę po tę książkę, jeśli tylko będę miała okazję. Czytałam już jedną książkę tej autorki i spodobał mi się jej styl pisania, więc mam nadzieję, że i tu byłabym zadowolona z lektury. ;)
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo dlatego polecam :)
UsuńChętnie przeczytam, przemiana głównej bohaterki zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńbardzo sie ciesze :)
UsuńOooooooo.... coś dla mnie :] Chętnie sięgnę :) <3
OdpowiedzUsuńweeeeeeeeeeeee :)
UsuńTo raczej nie jest książka dla mnie :/
OdpowiedzUsuńszkoda bo jest naprawde dobra :)
UsuńNie sięgałam jeszcze po tę autorkę, ale wszystko przez brak czasu, bo ciągle Cecelia mi się gdzieś z tyłu głowy kołacze :)
OdpowiedzUsuńnaprawde warto bo czyta sie przyjemnie :)
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo pozytywnie ją wspominam.
OdpowiedzUsuńczuje podobnie :)
UsuńTa autorka jeszcze jest mi obca - co jest wstydem. Mam wielką ochotę, ale na "Love,Rosie" *.*
OdpowiedzUsuńLove Rosi rpzede mna lae jesli jest tak samo dobre jak sto imion lece w ciemno :D
UsuńJestem przekonana, że taka prostota potrafi ująć za serce czytelnika. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńdokladnie tak sie stalo :)
Usuńproste i łatwe historie są idealną lekturą na zapomnienie
OdpowiedzUsuńdokladnie :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji spotkac się z tą autorką ale wszystko przede mna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
warto sprobowac: )
UsuńWcześniej nie zwróciłam uwagi na książkę, teraz będę miała ją na uwadze, bardzo chętnie ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuń