niedziela, 1 stycznia 2017

"Ziarenko prawdy" - Ewelina Mazurek

W dzisiejszych czasach łatwo o książeczki dla dzieci. Wchodzimy do księgarni lub na stronę internatową i aż bucha na nas para nowości wydawniczych. Ale skąd poznać, która jest tą właściwą? Która opowiada o rzeczach ważnych i znaczących dla rozwoju moralnego, społecznego i kulturowego dziecka? Aby się dowiedzieć zapraszam Was na cykl "Poczytaj mi mamo/tato!".



Tytuł: Ziarenko prawdy
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2016
Ilość stron:59











Eli to chłopiec, który wraz z narodzinami otrzymał niezwykły prezent od mamy. Ziarenko, które nie wymagało niczego do życia, niczego prócz dobrego serca chłopca. Ziarenko rosło wraz z nim, do momentu pójścia do przedszkola, gdzie odkrył nowy świat. wirtualny świat. Otrzymał okulary i całymi dniami grał i grał i grał. Aż w wieku osiemnastu lat.... zatracił się zupełnie.

Tu zaczyna się ogromny problem. Dla mnie ta powiastka to metafora XXI wieku. Tak moi drodzy, smutna ale prawdziwa rzeczywistość. Wszyscy wiemy, że technologia idzie do przodu. Ale równie dobrze wiemy jak bardzo jest uzależniająca. Gdzie dzieci bawiąca się na czepaku, grające w gumę, skaczące przez linkę, chowające się za drzewami, ganiające po trawie i grające w piłkę? Z roku na rok jest ich coraz mniej, a im starsze się robią tym jest gorzej. Co lato widzę od lat dziewczyny i chłopaków, którzy dorastają. Teraz siadają na ławce i chociaż są obok siebie są bardzo daleko. Siedzą z nosami w telefonie.



O tym właśnie jest ta mała, prosta, cieniutka książeczka. O ucieczce od prawdziwego świata, gdzie wirtualność jest lepsza, żywsza, kolorowsza, ciekawsza. Pełna akcji, śmierci, bólu, możliwości osiągnięcia niemożliwego. Do momentu aż trzeba wyjść do reala.

Powiem Wam, że czytając czułam smutek. I radość. I znów smutek. Jak matka mogła dopuścić, by jej dziecko tak się zaniedbało? Dlaczego nic nie robi? Dlaczego pozwala? Przecież na początku było tak pięknie. Byłam naprawdę zła. Ale potem przypomniałam sobie, że czasami rodzice nie są winni. Po prostu nie wiedzą w co się pakują raniąc najbliższych, czyli ich dzieci. Autorka również stara nam się to uzmysłowić. Kiedyś, gdy komputery wkraczały do polskich domów rodzinnych, nikt nie wiedział jak to się skończy dla dzieci. 



Uzależnienie

"Eli oczywiście pochłonięty był już bez reszty zdobywaniem obcej planety wyraz ze swoimi kolegami. Bardzo szybko zapomniał o tym, co się wydarzyło w domu, sam już nie wiedział, który świat jest realny i kim tak naprawdę jest. W wirtualnym świecie mógł być tym, kim tylko chciał. Nie było tutaj czasu na zastanawianie się, kim jestem, co lubię, po co żyję i jakie wartości są dla mnie ważne."



To problem wielu młodych ludzi. Uzależnienie od komputera, telefonu, portali społecznościowych. A Eli miał tylko jeden problem. Gry zręcznościowe. Widzicie ogrom tego wszystkiego? Ile jeden rodzaj gier może spustoszyć w głowie dziecka? I nie tylko w głowie ale w samym jego sercu? Bo gdy on odchodzi do wirtual life, jego ziarenko umierało. 

Co zrobić? Jak pomóc?

Odpowiedź również mamy w książeczce. Nie przez przypadek nosi tytuł: ziarenko prawdy. Bo właśnie ów ziarenko mówiło, co kiełkuje w sercu młodego chłopca. Rosło wtedy gdy widział piękno natury, wyobrażał sobie różne rzeczy spoglądając na zwierzęta i rośliny. Wymyślał niesłychane historie. Cieszył się życiem takim jakim jest. Widział jego piękno.
Ale nie potrafił go dostrzec, gdy ściągał okulary. Góry? Nuda Drzewa? Nuda. Kolorowe ptaki? Też nudne. Dopiero, gdy przyzwyczaił się do tego, że już nie wróci do świata wirtualnego, zaczynał żyć. Dostrzegać prawdę wokół niego. Że nie potrafi biec godzinami, że nie potrafi zrobić niczego wokół siebie nadal potrzebuje pomocy znienawidzonej matki.

Tu gry wirtualne są obrazem brutalności i lenistwa. Zaniepokojenia. Niemożności. Strachu  lęku o najbliższych. Gry nie zastąpią nam rodziny. Nie dadzą nam pieniędzy. Nie utrzymają nas. Nie dadzą prawdziwego życia. Prawdziwych uczuć. Prawdziwych doznań. Są tylko miejscem, gdzie możemy się rozerwać i spędzić wolny czas. Ale z umiarem.

Sposób na walkę z uzależnieniem? Zniszczenie przedmiotu, który go powoduje. Co sprawia? Gniew, lęk i złość chłopca. Ale zniszczenie to zaledwie początek drogi do uzdrowienia.



Podsumowując: To powieść dla dzieci, ale i dla dorosłych. Uczy, że życie ma się tylko jedno i trzeba z niego korzystać najlepiej jak się da. Nie liczą się wirtualni znajomi i ich poklask dla nas, czy pieniądze i sukcesy bez pokrycia. I choć świat wirtualny jest tu ogromnym złem (bez pozytywnych cech) trzeba nieco przyznać racji autorce. Dziecko pozostawione samemu sobie może właśnie tak skończyć. Warto przeczytać Ziarenko prawdy swojemu dziecku, a samemu zastanowić się nad morałem bajki. 

Za tę przyjemność dziękuję:
Znalezione obrazy dla zapytania novae res

23 komentarze:

  1. Z tego co piszesz wydaje się to być bardzo potrzebna książeczka. Na pewno warto przeczytać, tym bardziej, że wielu dorosłych nampodovny problem, więc nie ma co się dziwić dzieciom. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że to idealna książka dla dzieci - taka uświadamiająca idealna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądre przesłanie. To wartościowa książeczka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba podaruje ją mojej bratanicy jako prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Choć nie mam dzieci, mam ochotę w te pędy biec do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam takie bajki z przesłaniem - jestem biblioterapeutą więc z przyjemnością sięgam po polecaną pozycję:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooooooo biblioterapeuta! ja chce wiedziec wiecej!

      Usuń
  7. Lubię książki dla dzieci, ale tej nie wpisuje na listę czytelniczą. Chociaż przyznam, że ilustracje bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mądre przesłanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa książka dla dzieci. Podrzucę ją koleżance, która ma młodsze rodzeństwo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz rację, młodzież jest teraz uzależniona i brakuje jej zwykłej świadomości. Taka książeczka to dobry pomysł na prezent więc pomyślę o niej. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooooo nawet nie wiesz jak mnei raduja te slowa :D

      Usuń
  11. Książka wydaje się bardzo sensowna, jednak mam pewną refleksję: to przykre, że dzisiejsze dzieci mają takie problemy. Pamiętam, że moje dziecięce dylematy rozwiązywały wierszyki Jana Brzechwy - pewnie byłby załamany widząc, jak współczesność zmieniła najmłodszych. I kto jest temu winien? RODZICE. Najpierw pokażą pociechom komputer/smartfona/konsolę do gier, cieszą się, że mają dzieciaka z głowy, a potem robi się z tego kłopot. Kłopot, którego rozwiązanie nie polega na kupnie wartościowej i umoralniającej książki. :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak bardzo potrzebna publikacja, także w ten sposób możemy uświadamiać, z jakim zagrożeniem wiąże się zbyt duże zaangażowanie w wirtualny świat. Komputerów nie unikniemy, realia dzisiejszego świata, ale za to możemy nauczyć świadomego ich wykorzystywania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę koniecznie kupić ! Lubię mądre książki dla dzieci .
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!