Kiedy nadchodzi dzień Twoich narodzin i okazuje się, że będziesz inna niż reszta, wiesz, iż coś jest nie tak. Kiedy rodzisz córki i dowiadujesz się, że i one będą inne, wiesz, iż coś jest nie tak. Gdy Twoje wnuczki również się rodzą inne, wiesz, iż coś jest nie tak. A co jeśli to magia Wysp Dziewiczych? Co jeśli potęgą uczuć i czarów to jedno i to samo, a rozum nie ma tu nic do powiedzenia?
źródło |
Tytuł oryginału: Land of love and drowing
Tłumaczenie: Monika Skowron
Wydawnictwo: Kobiece
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 529
Wszystko zaczyna się od tego, że Anette to piękna kobieta, która rodzi cudowną córkę. Mieszkają w pięknej willi wraz z ojcem kapitanem statku i żyją szczęśliwie. Jednakże już od dziecka dziewczynka skrywa pewne tajemnice przed światem. Nawet przed matką. Jednak gdy rodzi się drugie dziecko wszystko zaczyna się psuć. Nie ma ojca, nie ma matki. Są tylko one: siostry. I nie byłoby nic złego gdyby nie fakt, że niedaleko mieszka ich brat z nieprawego łoża. Pytanie brzmi co teraz, skoro cała trójka wyróżnia się niesamowicie ze społeczności Wysp Dziewiczych?
Tak naprawdę cała historia jest bardzo skomplikowana, pełna różnych mniejszych i większych wątków. Na szczęście każdy jest wyjaśniony odpowiednio aż do samego końca, gdy otrzymujemy pytanie: co dalej? Jestem bardzo zadowolona tą powieścią. Pomimo jej specyficzności trzymała w napięciu i sprawiała, że moja cierpliwość została sprawdzona nie raz. Niektóre fakty, o jakich się dowiedziałam w trakcie czytania, wstrząsnęły mną, a niektóre zaskoczyły. Ot, tak po prostu. Podobało mi się to. Bardzo. Tego właśnie chciałam. Prawdy, oryginalności, pytań i pełnej gamy uczuć.
Bohaterów jest trzech. Rodzeństwo. Lecz jest wiele innych osób, które odegrały główną rolę w ich życiu: matki, ojcowie, mężowie, kochankowie, dzieci. Ale jeśli stanę chwilkę i spojrzę na te trójkę mogę dostrzec pewne atuty i wady. Po pierwsze każde z nich jest inne. Każdy ma marzenia. Pragną miłości. Pragną bogactwa. Pragną żyć. Poza tym ich osobowości doprowadzają do tego, że sprowadzają na siebie jeszcze większe nieszczęście. Bo kiedy jest się konserwatywnym do końca. Nie chce się mówić prawdy – skrywanej, ukrytej - a chce się bronić przed złem. Wiadomo jest jak się to skończy, prawda?
Źle.
Mogłabym się rozpisywać nad Eoną, Anette i Jacob'ie. Ale napiszę coś innego. Chociażby to, że Anette jest rówieśniczką Jacoba. Mają tych samych ojców. Wychowywani są w kłamstwie. Kończy się to ich wspólną tragedią. Eona to osoba, która żyła marzeniami. Tak jak jej matka. Poza tym doświadczona przez ojca, nie potrafi do końca zrozumieć wszystkiego. Ponadto jest inna. Piękna, niepowtarzalna. I ma epizody, doprowadzające ją do szaleństwa. Myślicie, że to nic? A co gdy wspomnę o pedofilii, filmach pornograficznych, zabieraniu ziem przez Amerykanów, traktowanie ludzi z Wysp Dziewiczych jak swoich i nie swoich jednocześnie, bo są „murzynami”? Jeszcze mało? Jeśli wspomnę o zdradach, wierności, miłostkach, niezrozumianych uczuciach i popędach? O magi legend i siły kobiecej wiedzy o ziołach? Gdy to wszystko w wieku XX ma moc większą od rodzącej się legendy o coca-colii i hollywoodu?
Co z kobietami na początku XX wieku? Nie zamężna? Z dzieckiem? Chyba jest coś nie tak. Przystojny ale bez żony? O co tu chodzi? Dlaczego wyjeżdżasz ukochany? Dlaczego odchodzisz? Czemu się stajesz zjawą, która pojawia się i znika? Czemu się nie postarałeś? Czemu nie odpisywałeś? Dlaczego nie czekałaś?
Cóż to naprawdę wiele, a można otrzymać jeszcze więcej. Na dodatek całkiem w składnej fabule, która toczy się tak, jakbyście nie pomyśleli.
Podsumowując: Spodziewałam się czegoś innego, ale dostałam coś bardzo dobrego. Prawdy o tym co działo się kilkadziesiąt lat temu. Jak traktowano tych, którzy bez własnej woli stawali się Amerykanami. Ich życie było kompletnie inne niż tych na lądzie. Wyspy Dziewicze żyły swoim torem, swoim pędem. Wszystko było stare, chociaż wokół zmieniało się wiele. Zabobony, legendy, magia. Uczucie. To tam było. To tam istniało. Szkoda tylko, że przez ludzką głupotę wszystko zniszczyło. A może jednak nie? Może naprawiło na lepsze? Niedopowiedziane słowa i myśli. Zakazana ilość i pożądanie, a nie lepiej dobry byt i dostatek? Co wybierze kobieta, która ma nie wiele do wybrania? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi w książce. Polecam!
Za tę przyjemność z książką dziękuję:
Mam w planach lekturę tej książki i liczę na to, że uda mi się ją jak najszybciej zakupić :)
OdpowiedzUsuńjest po prostu DOBRA :D
UsuńNagromadzenie wątków, nawet tych skomplikowanych w tym przypadku mnie przyciąga. Prawdę mówiąc nie zwróciłam wcześniej uwagi na ten tytuł, ale teraz będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńciesze sie bardzo z tego powodu :) oby Ci sie spodobalo!
UsuńBardzo chętnie poznam historie tego rodzeństwa:)
OdpowiedzUsuńsuper! siegaj po ksiazke :)
UsuńMyślę, że lektura tej książki by mnie zadowoliła. Zapisuję sobie jej tytuł.
OdpowiedzUsuńbardzo sie ciesze z takiej decyzji :) milej lektury!
UsuńZaintrygowałaś mnie tą powieścią. Mam pewne hipotezy dotyczące natury uczuć łączących bohaterów, więc tym bardziej muszę sprawdzić czy słusznie podejrzewam :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi milo z tego powodu :) mam nadzieje ze Cie ksiazka zachwyci!
Usuńach uwielbiam te Twoje recenzję wciągają ;D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja i czuję się bardzo zachęcona do sięgnięcia po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że książka przypadłaby mi do gustu :)
Pozdrawiam
ooo to wspaniale wiesci! :) dziekuje
UsuńZastanowię się jeszcze nad tym tytułem, a na razie mam co czytać.
OdpowiedzUsuńto mysl czytajac inne :)
UsuńA ja nie mogłam przebrnąć przez tę książkę, niestety kilka wątków mnie odrzuciło...
OdpowiedzUsuńrozumiem, nie kazdy dal rade :) szkoda, ale w koncu jestesmy inni :D
UsuńPodaruję sobie, książka kompletnie nie dla mnie ;/ Ogólnie czasem czytam coś z tego wydawnictwa, choć przeważnie to nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńrozumiem, ja akurat bardzo ich lubie, ale kazdy ma swoj "Styl" :D
UsuńJeśli polecasz to czemu nie, chętnie dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńyay genialnie! :)
UsuńZapisze sobie ten tytuł, bo po Twojej recenzji jestem mocno zainteresowana, a może uda się go kiedyś, gdzieś kupić ;). Aż dziwne, że ta książka mi nie wpadła w oczy, gdy przeglądałam premiery... No, ale nic straconego. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
bardzo sie ciesze z takiej reakcji :)
UsuńDuża ilość wątków - o ile jest dobrze zgrana i przemyślana - zdecydowanie zachęca. Ciekawie byłoby poznać mieszkańców Wysp Dziewiczych :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam ze watki sie przeplataja niektore mniej neiktore bardziej ale sa zrozumiale na tyle by moc podjac przygode :D
UsuńNie do końca mnie ten tytuł przekonuje, ale jednak jestem ciekawa tego, jak ostatecznie potoczyły się losy bohaterów i co za tajemnice skrywali, więc może kiedyś dam mu szansę. ;)
OdpowiedzUsuńzawsze cos ze kiedys moze sie skusisz :d
UsuńNie miałam pojęcia, czego się spodziewać po tej historii, a Twoja relacja jeszcze pomnożyła czające się w mej głowie pytania, szczelnie oplatając nimi nie tylko samą książkę Tiphanie, ale również inne ponadczasowe kwestie - zagmatwanie relacji rodzinnych, odmienność w samym jej łonie, destrukcyjnym okrucieństwie współczesności...
OdpowiedzUsuńSzeroka skala uczuciowa opierająca się na skomplikowanej, a dzięki temu atrakcyjnej fabule stanowi nie lada pokusę ;) Dziękuję, Dario, za wskazanie drogi do "Krainy miłości i zatracenia" <3
Książka zapowiada się interesująco, lubię taką wielowarstwowość, kiedy każdy wątek niesie nieco inną opowieść, a wszystkie tworzą zgrabną całość. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Nie słyszałam o tej pozycji i jakoś niekoniecznie mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuń