niedziela, 22 kwietnia 2018

„Wróżka z gwiezdnego pyłu” - Lena Wolska


Zainteresowanie literaturą dziecięcą powstało na wskutek wielu wydarzeń, które nie miały ze sobą nic wspólnego. Jednakże świadomość tego jak wiele dzieje się w małym umyśle niezmąconym siłami wszechogarniającego zła, zwyciężyła nad wszelkimi innymi możliwościami mych postanowień. W końcu dziecko ma w sobie moc, która może przesuwać góry, malować na nowo oraz rozświetlać, to co utracone. W takim razie, czy bycie wróżką jest możliwe? 




Tytuł: Wróżka z gwiezdnego pyłu 
Autor: Lena Wolska 
Wydawnictwo: NovaeRes 
Rok wydania: 2018 
Liczba stron: 132 




Postanowiłam, że Ty drogi czytelniku, rozpoczniesz swoją przygodę z tą powieścią od pewnej informacji. Otóż główną bohaterką jest ośmioletnia dziewczynka o imieniu Hania. Zerkając w otchłań internetu, dowiedziałam się ciekawej rzeczy. Otóż imieniu Hanna przypisuje się takie cechy jak szlachetność, dobroć, łaska, łagodność oraz chęć pomocy innym. Zaskakujące jak wiele z tych cech pasuje idealnie do małej istoty pragnącej zostać wróżką. Jednak to, co dzieje się potem, sprawia ogromny zamęt w głowie. 

Powieść podzielona jest na wstęp, rozwinięcie ( z rozdziałami od A do Z) oraz zakończenie. Jest to bardzo dobre zestawienie, ze względu na to jak bardzo dzieciom przydają się schematy. Schematy, które pomagają zrozumieć niezrozumiane. Czytając pierwsze strony miałam przeczucie, że trafiłam na złotą książkę pełną sentencji, jakie warto znać. Kiedy zatopiłam się w krajobrazach polskiej ziemi oraz mowie lasu i zwierząt, zrozumiałam coś więcej. To nie tylko książeczka dla dzieci, ale wręcz biały kruk, który przyleciał do mnie na skrzydłach gwiezdnego pyłu. 

Zapewne zapytacie: czym jest gwiezdny pył? Czy pochodzi z nieba? Czy jest częścią jakiejś planety? Dlaczego to wróżka została z niego stworzona? Na te pytania na pewno odnajdziecie odpowiedź. Ba! Nawet wilk, zając, czy wodna nimfa będą kimś, kogo poznacie i posłuchacie w milczeniu z ogromną przyjemnością. Obcowanie z nimi okazało się dla mnie niezwykle pouczające. Chociażby słowa jakie płyną z ich ust (albo pyszczków) zostały w mojej pamięci, aby stworzyć coś, co istniało od zawsze. 

Jaki jest urok tej książeczki? Gdybym opowiedziała w skrócie o czym jest, nie byłoby potrzeby czytania tej krótkiej powieści. Natomiast mogę zdecydowanie wspomnieć o paru innych rzeczach. Pozwólcie, że zapytam Was, teoretycznie (bo praktyka jaka jest nie wiem) świadomych dorosłych: 





Czy wiesz, czym jest miłość? 
Czy zdajesz sobie sprawę, co może dać gniew i zazdrość? 
Czemu smutek traktowany jest jako coś złego? 
Co ma w sobie miłość? 
Skąd pochodzi dobroć? 
Co tworzy serce? 
Co cel, harmonia i intuicja mają ze sobą wspólnego? 





„A na swojej drodze uratowała wiele istot.” 






Podsumowując: To zaledwie garstka pytań, które zostały zadane Hani podczas jej podróży. Podróży, która otworzyła jej serce, okiełznała niemoc, dodała wiary i nauczyła więcej niżby się zdawało. Czy Wy, dorośli, jesteście gotowi aby poznać Wilka Alberta? Opiekuna potrafiącego czerpać radość z milczenia? Lisa Piotrka, mającego za zadanie ukazać drogę ku lepszemu? Nimfę wodną potrafiącą ochronić wszystko, co jest zagrożone? Czy Wy, drodzy czytelnicy, macie odwagę podzielić się ze swoim dzieckiem sztuką dobrego życia? 



Za opowieść o mądrości, pięknie, dobru i możliwości odszukania siebie, dziękuję:

29 komentarzy:

  1. może być bardzo ciekawa ;) lekka lektura, która mimo wszystko skłania do przemyśleń :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Interesująca podróż. Warto zajrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi naprawdę obiecująco. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Rychlewicz pytaniach aż mam ochotę na przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wpis. Nie słyszałam o tej pozycji, ale z przyjemnością się zapoznam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpis pełen niedopowiedzeń ;) To dopinguje do sięgnięcia po książkę. Mam jeszcze jeden powód do dania lajka - moja córka też ma na imię Hania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaaa zauważyłaś! Bystra! Hania to ładne imię :)

      Usuń
  7. Opis brzmi bardzo fajnie, zachęcająco i w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachęcająco opisałaś tę powieść :) Warto przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi bardzo ciekawie pani koleżanko :) Ciekaw jestem co ta Hania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie napisane, "podzielić się z dziećmi sztuką dobrego życia" <3 Szukam inspiracji dla mojej malutkiej po "Języku cierni. Opowieści snute o północy i niebezpieczna magia", bardzo siedzą w stylu Grimmów, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta okładka jest tak zachwycająca, że muszę ją zakupić dla mojej córki! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie posiadam dziecka, z którym mogłabym podzielić się tą ciekawą historią ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejny raz trafiam tu na wspaniałą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój rozbujnik tylko ogląda obrazki, trudno go nakłonić na siedzenie w spokoju i posłuchania ale cały czas walczę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. "Gwiezdny pył" kojarzy mi się tylko z Gaimanem, nota bene każdemu gorąco polecam. A literaturę dziecięcą zostawię dzieciom, w końcu dla nich powstała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa tak było coś takiego. Ano rodzice też czytają :)

      Usuń
  16. Wow. Brzmi na prawdę rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tym razem to nie książka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow... książka zapowiada się bardzo ciekawie , sama mnie zaintrygowała , idealna powieść dla mojej 11 letniej buntowniczki ... chociaż sama również z chcecie bym przeczytała ... chyba czas na nowa lekturę . Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  19. To może być genialna książka, bardzo mi się spodobała i ogólnie już od dawna o niej słyszałam, także może się skuszę :)

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/dwor-skrzyde-i-zguby-sarah-j-maas.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Tym razem to nie książka dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdecydowanie piękna propozycja czytelnicza dla dzieci, ale i da dorosłych. Gdy będę miała okazję - to jestem na tak! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Uważam, że szufladkowanie tego typu książek, jako "dla dzieci" jest ujmujące. Wiele książek zaklasyfikowanych jako "literatura dziecięca" jest doskonałą odpowiedzią na problemy człowieka dojrzałego. Cała seria "muminków", "Piotruś pan", "Kubuś Puchatek" albo "Alicja w krainie czarów" - to wszystko pozycje, po które warto sięgnąć w dojrzałym wieku.

    Wróżka z gwiezdnego pyłu - tą książkę zapisuję na mojej liście "do przeczytania".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę podobnie, jednakże literatura dziecięca ma to do siebie, że wrzuca do jednego worka wszystko, co jest również dla dzieci. Stąd dopisek "nie tylko dla dzieci" ;)

      Usuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!