„Niech Twoja broda rośnie aż do ziemi,
a twój honor zawsze lśni tak jasno jak twój topór.”
Krasnoludy, kimże są te włochate niziołki? Ich duma przekracza wysokość najwyższych gór. Ich honor ceniony jest najbardziej ze wszystkich rozumnych ras. Ich waleczność oraz siła znana jest w wielu krainach. Ich oręż lśni bardziej niż niejedna korona ludzkich władców. Jednakże jacy są poza granicami toczonych wojen? Jakimi są ojcami i matkami, synami i córkami, mężami i żonami... przyjaciółmi?
Maciej Para odpowiada na te pytania w swojej debiutanckiej książki Cena honoru. Ponad trzysta stron zapełnionych życiowymi przygodami krasnoludów z Niezłomnego Królestwa. Kazar Rhunkor to miejsce gdzie duma i honor są wartościami najważniejszymi dla klanu. Klan jest jak pień drzewa, łącząc jednostki w nierozerwalną grupę. Dla krasnoluda jest jak jedna, wielka rodzina, za którą odda swoje życie. Z tego powodu klany stanowią wyjątkowe tło społeczne. Każdy obywatel ma poczucie przynależności dające mu siłę i energię do pracy. Wspólnie walczą o bezpieczeństwo najbliższych, wspierają się w trudnych momentach oraz chronią przed popełnieniem życiowych błędów. Więź jaka łączy członków klanu jest nierozerwalna, trzyma aż do śmierci.
Lub hańby.
Proces społeczny, jaki zachodzi w momencie zhańbienia, jest nadzwyczajnie interesujący. Przypomina nieco średniowieczne procedury, gdzie to osoba zdradzająca naród, zsyłała na siebie śmierć, natomiast na rodzinę wieczne skreślenie z kart historii. Ich czyny, nawet jeśli honorowe i zacne, zostają wymazane. Wyklucza się z życia społecznego rodzinę; nie tylko tę najbliższą, ale również wnuki i dzieci prawnuków. W takim porównaniu banicja wydaje się najmniej surową karą.
Czułam się jakbym uczestniczyła w pełnometrażowej sesji rpg. Krasnoludy z krwi i kości, tak pokrótce opisałabym kreację postaci. Prawdziwi bohaterzy książkowi cechujący się różnorodnymi osobowościami, umiejętnościami, wiedzą oraz przeżyciami. Przechodzący przez procesy zmian wynikające z sytuacji życiowych. Ta mieszanka psychologiczna stanowi jeden z najważniejszych atutów zbioru opowiadań.
Język jakim posługuje się autor również należy do wyjątkowych. W przedmowie przyznaje, iż lubi bawić się słowem, a Tolkien stał się początkiem jego wielkiej przygody. Po ukończeniu Ceny honoru, mogę z ręką na sercu przyznać, że zabawa słowem Macieja Pary jest jedną z najlepszych, z dotychczas, zabaw. Język podkreśla powagę sytuacji, wprowadza humorystyczne aspekty oraz opisuje sytuacje w sposób zwięzły, zrozumiały, a jednocześnie niesamowicie eteryczny. Wydaje się to niemożliwe, w końcu mamy do czynienia z krasnoludami!? A i owszem, jest tu nieco racji, lecz nawet wulgaryzmy oraz obelgi są dostosowane do kultury tej rasy: wsadź sobie w dupę, włochacze, pieprzone bestie. Choć niektórych mogą gorszyć, miałam wrażenie, iż idealnie pasują do tych walecznych istot. Istot które poza ciężką pracą oraz wieloletnimi ćwiczeniami, potrafią miłować i szanować przez setki lat.
„Honor czyni nas krasnoludami.
A honorem jest czynić zawsze to, co słuszne.”
Kultura to sekret społeczeństwa. Więzi tworzą się poprzez przeżywanie wspólnie chwil oraz wyznawanie podobnych zasad. Honor nakazuje krasnoludom działać według podstawowej zasady, która polega na wspieraniu swoimi czynami wspólnego dobra klanu. Kręgosłup moralny jest tak naprężony, iż niejedno zdziwiłoby ile są w stanie poświeci dla zachowania dobrego imienia. Chwała. Godność. Bogactwo. Siła. Wszystko dla lojalności i realizacji obowiązku. Brzmi nieprawdopodobnie? Dodaj do tego subtelne wprowadzenie do świata polityki, aby otrzymać dawkę oryginalnego życia w Niezłomnym Królestwie. Czujesz się zachęcony?
Jak sam autor wspomina, poznajemy zaledwie namiastkę postaci narodzonych w jego głowie. Choć uważna lektura pozwoliła na wyselekcjonowanie kilku pierwszoplanowych bohaterów, często czułam pewnego rodzaju zagubienie. Dlatego tak bardzo ceniłam w Silmalironie dodatki pomagające rozeznać się w gąszczu wydarzeń. W Cenie honoru zabrakło mi osi czasu oraz spisu bohaterów. W Wojnie Lotosowej wybrnięto z tego w prosty sposób. Na początku przedstawiono najważniejsze postacie oraz ich role odegrane w poprzednim tomie.
Co z graficzną stroną medalu? Cóż, wykonanie książki jest nieziemskie! Każdy cal dopracowano perfekcyjnie. Ilustracje wykonała Zyta „Morgoth” Resakowska. Jej prace przybliżyły opisy krasnoludów. Wygląd był nieco inny w moich wyobrażeniach. Rasa tych dumnych i honorowych istot znana jest mi raczej z Władcy Pierścieni lub Guild Wars. Morgoth przedstawiła bohaterów książki wyjątkowo dokładnie. Znając ich opis mogłam lepiej przyjrzeć się sylwetkom i znakom specjalnym. Nauczyłam się rozpoznawać kobiety od mężczyzn oraz spojrzeć z bliska na ich fryzury i błyskotki. Mapa świata jest najbardziej docenionym przeze mnie dodatkiem. Bez niej już dawno pogubiłabym się w podróżach bohaterów. Książka fantasy posiadająca swoją mapę staje się jeszcze bardziej wyjątkowa! Za skład, inicjały i opracowanie okładki jest odpowiedzialna Kamila Dankowska, która wykonała piękne zdobienia. Te widoczne na początku każdego rozdziału, stanowią prawdziwą przyjemność dla oka!
Podsumowując: Wkład włożony w wykonanie tejże książki jest niewyobrażalnie wielki. Na pierwszy rzut oka widać ile energii, pracy oraz miłości włożono by uzyskać tak fantastyczny efekt. Fabularnie opowiadania skrywają w sobie wiele tajemnic. Odkrywa przed nami część historii życia bohaterów, pozwalając wciągnąć się w niesamowitą przygodę. Życie krasnoludów nabrało dla mnie nowego wymiaru. Czekam na dzień, w którym świat pozna następne historie z ich życia! Cena honoru jako debiut brzmi dumnie!
Tytuł: Cena honoru
Autor: Maciej Para
Ilustracje: Zyta „Morgoth” Resakowska
Inicjały/ozdoby: Kamila Dankowska
Rok wydania: 2019
Fanpage!
Cześć! Z tej strony Maciek, autor "Ceny honoru". Bardzo dziękuję za tę właściwie chyba jednoznacznie pozytywną recenzję i bardzo się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu. Cieszę się też, że załączyłaś zdjęcia (całkiem ciekawie skomponowane przy tym), które pozwoliły zaprezentować graficzną stronę wydania, z której jestem bardzo dumny.
OdpowiedzUsuńWszystkich zainteresowanych zapraszam na zalinkowany pod koniec recenzji fanpage, gdzie można dowiedzieć się więcej, przeczytać dłuższy fragment tekstu, inne recenzje, a także zamówić samą książkę. Jako, że wydałem ją samodzielnie, jest ona póki co nieobecna w szerszej dystrybucji na przykład w księgarniach sieciowych.
Chciałbym jednak wprowadzić jedną poprawkę. Wydaje mi się niemożliwe, żeby autorka recenzji tego nie ZAUWAŻYŁA, więc traktuję to raczej jako przejęzyczenie, ale nie chciałbym, by któryś z potencjalnych czytelników poczuł się zagubiony. "Cena honoru" nie jest powieścią. Jest zbiorem opowiadań powiązanych wspólnymi motywami i bohaterami oraz nawiązujących do siebie nawzajem, ale nie stanowiących jednej, nieprzerwanej linii fabularnej. Coś jak pierwsze książki o "Wiedźminie" - i swoją drogą plan rozwoju historii jest podobny. Ten zbiór był swego rodzaju treningiem przed powieścią osadzoną w tym samym uniwersum i rozwijającą wątki zarysowane w "Cenie honoru".
Jestem zauroczona całością! Krasnoludy stały się o wiele bliższe mojej osobie, dzięki tak szerokiemu przedstawieniu ich życia. Choć czasem zagubiłam się we wszystkich wątkach, to nie miało to aż tak wielkiego znaczenia na całościowy odbiór. Co do powieści, zmieniłam już w treści postu, aby nie wprowadzać czytelników w błąd :)
UsuńZawsze to milo dowiedzieć się, że Autor interesuje się opiniami czytelników :)
UsuńNie wiedziałam, że taka książka w ogóle została wydana, a jako zatwardziała krasnoludka po prostu muszę ją mieć!
OdpowiedzUsuńOooo to jesteśmy na dobrej drodze, bo u mnie podróż sie zaczyna, więc do Ciebie się przyłączę <3
UsuńJuż wiem, co sobie zamówię w prezencie pod choinkę :)
OdpowiedzUsuńA gdyby tak święta były nieco wcześniej? ;)
UsuńJakoś nie ciągnie mnie w stronę tego typu literatury, ale sam kunszt języka to argument, by jednak po nią sięgnąć :) I tak zrobię :)
OdpowiedzUsuńJako miłośnik brodatych jegomości czuje sie w obowiązku zapoznać z tym cyklem opowiadań ;-)
OdpowiedzUsuńNie widzę u Ciebie innej nawet możliwości!
Usuńbardzo podoba mi się ta książka, pewnie wiele razy bym do niej wracała, bo wygląda genialnie (a czyta się pewnie jeszcze lepiej)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia, wracać? Oj tak samo jak mogę czytać Silmalirion tak i ta pozycja należy już do tych, po które jeszcze sięgnę!
UsuńCo prawda, to zupełnie nie moje klimaty czytelnicze, ale piszesz o tej książce z tak wielkim entuzjazmem, że zrobię wyjątek i też ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńDałam się pochłonąć, zabrała mnie w przygody jakich trudno szukać gdziekolwiek! Warto!
UsuńJestem ciekawa tej publikacji, chętnie wejdę w zaprezentowany w nią świat, lubię takie klimaty. :)
OdpowiedzUsuńOooo bardzo, bardzo się cieszę że klimaty mamy wspólne i ta pozycja przypada w 100% do gustu! :)
UsuńZ tymi procentami, to jeszcze zobaczymy ;), ale zapowiada się tak jak lubię. :)
UsuńFaktycznie, śliczne wydanie. Od razu chce się czytać, kiedy widzi się tak perfekcyjnie dopracowaną książkę. Co do fabuły, brzmi niesamowicie interesująco, więc zapisuje tytuł. :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie bardzo fakt zapisania tytułu na listę czytelniczą ! <3
UsuńChoć nie jestem targetem dla tej książki, to bardzo podoba mi się wykonanie i szata graficzna. Super!
OdpowiedzUsuńOj trzeba przyznać, iż wykonanie jest na wysokim poziomie!
UsuńTwoja opinia jest tak kusząca, że chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTo kuś się i zabieraj do czytania :D
UsuńNiezłą perłkę znalazłaś. Nie słyszałam o niej,ale chyba po nią sięgnę. Ma też ciekawą szatę graficzną.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Szata graficzna to cudo, a zawartość jeszcze większa przyjemność :)
UsuńDobrze wiedzieć na przyszłość.
UsuńZ każdym dniem jestem coraz bardziej jej ciekawa.
Jest coraz więcej ciekawych książek na rynku. Tylko kiedy to wszystko czytać!?
OdpowiedzUsuńKsiakza zaintrygowala mnie, choc na ogol nie czytam fantastyki! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo to zostaje życzyć autorowi powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wiem komu powinnam sprezentować ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZ krasnoludami mi raczej nie po drodze, ale jak się spotkamy to spróbujemy się poznać 🙂 dam szansę i temu gatunkowi literackiemu 🙃
OdpowiedzUsuńZazdroszczę autorowi wyobraźni! Chętnie bym przeczytała taką książkę, bo kocham fantastykę, a krasnoludów jeszcze dobrze nie poznałam.
OdpowiedzUsuńJestem fanka fantasy
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ta pozycja mocno mnie zaskoczyła. Tym bardziej, że nie słyszałam o autorze. W wolnej chwili przyjrze się jej bliżej, ale mam też idealna sobie do obdarownia nią kogoś :) Kinga
Co prawda debiutów raczej unikam, ale swoją entuzjastyczną recenzją mnie przekonałaś, więc zapisuję tytuł na przyszłość. :)
OdpowiedzUsuńNiby zupełnie nie moje klimaty, a jednak ta książka jest tak piękna, że chciałabym ją mieć w swojej biblioteczce!
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja, lekko3 i przyjemnie napisana:) nie jestem fanką fantazy ale widać, że Ciebie książka wkręciła:)
OdpowiedzUsuń