Czasami bierze się coś do ręki z przeświadczeniem, że będzie się czytało tym i tamtym. Aż po kilkudziesięciu ba! Nawet kilku stronach zmieniasz swoje założenia. Coś tu nie gra. Coś tu jest nie tak. Nie to miało być. Ale brniesz dalej, bo nie można rzecz, że jest źle, leczy tylko inaczej. I nagle jesteś już poza połowa i...i co dalej? Zapraszam do recenzji.
Wydawnictwo: Novae res
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 373
Bezimienny Rycerz wychodzi z klasztoru, w którym spędził jakiś czas, by rozpocząć swoja podróż do Jerozolimy, gdzie chce odpokutować swoje grzechy. Wyrusza w długą i naprawdę trudną podróż przez średniowieczną Europę. Czeka go wiele nieprzyjemnych niespodzianek, walk, spotkań i rozstań. Może się wydawać, że wyprawa jak każda inna. Czy to początek czasów średniowiecza, renesans, czy odrodzenia. Bez różnicy. A jednak jest. Po pierwsze: jedyny środek transportu to stary koń i nogi właściciela. Po drugie: jest się nieśmiertelnym niemową. Niby nie żyje, ale stąpa po ziemi. Więc…. O co tutaj chodzi?
Przyznam, że pierwsze sto stron szło mi powoli, ale nie opornie. Po prostu potrzebowałam czasu i skupienia. Taka też jest ta pozycja – wymagająca. Trzeba wysilić swoje szare komórki, by nie pogubić się i zrozumieć sens słów. Czy to oznacza, iż autor pisze skomplikowanie? Nie. Tworzy takie zdania, dzięki którym nasza wyobraźnia ma ogromne pole do popisu. Naprawdę. Kiedy się już wciągnęłam i czytałam po ponad stron naraz oniemiałam jak można tak używać słów. Bo najlepszym smaczkiem jest fakt braku prawie jakichkolwiek dialogów. Jest ich niewiele. Głównie to nawet monologi. Wszystko co dzieje się w głowie, co widzi Rycerz, co wspomina znajduje się w opisach. Ale już kiedyś czytałam podobna książkę i co najśmieszniejsze miałam tak samo. Im dalej tym lepiej.
Sam bohater jest bardzo charakterystyczną postacią. Jest martwy. Coś trochę jak na wzór zombie, czy nekromanckich golemów. Chodzący trup ze świadomością. Zwierzęta również mogą takie być. Umie walczyć, ma w sobie wielką rządzę krwi i śmierci. Zjada żar z ognia. A kiedy jest taka potrzeba chowa się pod ziemią czy innym kącie przy przespać spokojnie noc pełną potworów. W głowie huczy mu głos mówiący jak być powinno i jak się zachowywać. Jego stare Ja. Dość niespotykany pomysł na wizje świata? To jeszcze nic. Europa jest chora na dżumę. To świństwo panoszy się wszędzie. Nie oszczędza nikogo. Prócz Rycerza. W końcu jest martwy. (tak tu się uśmiałam pod nosem). Ale ciągnijmy dalej. Czym się płaci w tym świecie? Palcami, dłonią, ręką, stopą, nogą a nawet gałkami ocznymi. Nos i uszy też się przydadzą. Dla każdego coś się znajdzie. Chyba, że masz sporo srebrników to akurat zmienia postać rzeczy.
Jak w takim razie z akcją, skoro nie ma dialogów? A tu niespodzianka. Jak wspomniałam są opisy. Są one tak szczegółowe, tak kolorowe i idealnie wykreowane, że aż dech zapiera w piersi. Kiedy walczy, znamy każdy ruch. Kiedy wędruje, poznajemy okolice. Gdy słucha głosów w głowie, czytamy jego myśli. Wciągnięcie się wcale nie było takie trudne. Czas zajęła tak naprawdę przyzwyczajenie się do formy i zrozumienie o co tak naprawdę chodzi w fabule. Ale bądźmy szczerzy: tak jest wszędzie.
Za tę przyjemność z książką dziękuję:
Bardzo fajna i dobra recenzja. Ksiązka nie w moim typie, ale bardzo fajnie spędziłam ten czas na twoim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
aww dziekuje :)
UsuńOna raczej nie w moim guście, ale nie mówię, że nie :)
OdpowiedzUsuńha a moze jednak? :)
UsuńChodzący trup? Nie ma opcji :)
OdpowiedzUsuńhaha ale jest xD
UsuńDość oryginalna książka :D Ale nie wiem, czy się zbiorę na to, aby ją kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Oryginalne sa najlepsze :)
UsuńPolecę mojemu kuzynowi. On lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńOoo genialnie ;) naprawde jest inna ale ciekawa :)
UsuńWow, no teraz to jestem zaciekawiona. Faktycznie książka wydaje się wymagająca, nawet przez sam brak dialogów, ale równocześnie interesująca i niebanalna. Ciekawe, nie powiem, że nie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na recenzję "Wszechświat kontra Alex Woods".
BOOK MOORNING
Dokladnie tak. Dialogi nie zawsze musza grac pierwsze skrzypce ;)
UsuńDobrze, że autor potrafi nakłonić do ruszenia własnej wyobraźni. Długie monologi często potrafią zaintrygować. Chętnie kiedyś przeczytam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze dajesz szanse ^^
UsuńObawiam się, że to jednak nie moje klimaty. No i ostatnio się trochę zawiodłam na książce z tego wydawnictwa, więc na razie przystopuję. ;/
OdpowiedzUsuńWielka szkoda. Poki co ja mialam same dobre ksiazki i nie mam co narzekac ;) moze Ci sie uda cos nastepnym razem oby!
UsuńI historia i średniowiecze to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTylko obawiam się tego braku dialogów, bo jednak bądź co bądź ułatwiają one czytanie...
Ale skoro jest tak pięknie napisana .. ;)
Pozdrawiam
ah ano jest :)
UsuńLubię historię, ale nie ten okres, wolę czytać o II wojnie światowej. Tym razem tematyka zupełnie nie dla mnie, więc odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
a szkoda ja wlasnie wole średniowiecze od wojny :D
UsuńPrzyznam, że jakoś tak sama od siebie raczej nie sięgnęłabym po tę książkę. Ale dałaś mi do myślenia, bo skoro można z niej sporo wynieść, powinnam znaleźć dla niej czas.
OdpowiedzUsuńaa widzisz :D jest naprawde ostra :D
UsuńKocham średniowiecze, ale to zdecydowanie tytuł nie dla mnie ;(
OdpowiedzUsuńszkoda bo ja wlasnie przez to sie skusilam i nei zaluje :D
UsuńFabuła mnie zaintrygowała :D Jestem ciekawa tej książki. Obawiam się tylko, że może mi przeszkadzać brak dialogów... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze jednak sie skusisz :D
UsuńZachęciłaś mnie samym tylko fragmentrm o tym, że powieść prawie nie ma dialogów. Takie uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOooo to mnie zaskoczylas ;)
UsuńOooo to mnie zaskoczylas ;)
UsuńZachęciłaś mnie samym tylko fragmentrm o tym, że powieść prawie nie ma dialogów. Takie uwielbiam!
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńtrochę łamiąc zasady, bo masz nieznacznie większą liczbę obserwatorów, nominowałam Cię do Liebster Blog Awards. Szczegóły u mnie na blogu Wiedźmowa głowologia. Będzie mi bardzo miło, jeśli weźmiesz udział w zabawie, ale zrozumiem, jeśli nie będziesz miała na to ochoty.
Pozdrawiam,
Wiedźma
Niestety nie przepadam za tym wydawnictwem i raczej rzadko czytam książki od nich. Musi mnie bardzo zainteresować... U mnie na blogu recenzja książki, której akcja dzieje się głównie w Jerozolimie ;)
OdpowiedzUsuńSpojrzenie EM
ha to tematyka podobna :)
UsuńSzukałam informacji o tej książce i tak trafiłam tutaj ;) Po przeczytaniu recenzji, muszę to niestety napisać, ale odpuszczam. Jednak nie dla mnie. Żywym trupom mówię nie, a i wolę dialog od monologu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
NH
ciesze sie ze trafilas ;) szkoda tylko ze jednak odpada. Tez bylam nieco zaskoczona, a jeszcze bardziej ja kmi sie spodobalo :D
UsuńGdy czytałam początek to przypomniał mi się Don Kichot :) jestem fanką książek historycznych typu Krzyżacy itp itd. więc jak najbardziej dla mnie.
OdpowiedzUsuńMój Blog
taaaaaaaak sie ciesze ze jestes chetna :)
UsuńW sumie to czemu nie? :) Dość ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńnaprawde z dusza na ramieniu mowie byla warta czasu! :D
UsuńHistorię jako przedmiot średnio lubię. Książek historycznych nie znoszę. Dlatego też nie sądzę, abym chociaż zajrzała do wnętrza ,,Krzyżowca''.
OdpowiedzUsuńGłówny bohater też nie wydaje się za ciekawy, jak sama mówisz, jest ,,martwy'' :/
Pozdrawiam!;p
http://magia-ksiazek-recenzje.blogspot.com/
a no tak to bez sensu czytac ;p
UsuńO matko, ale dziwna książka! Bez dialogów, a główny bohater jest martwy, do tego kuźwa kontekst historyczny, jak to się stało, że autor połączył to wszystko w jedną wspólną całość?
OdpowiedzUsuńNie wiem czy przeczytam, ale na pewno zwrócę uwagę na tę pozycję :D
Kasia z Kasi recenzje książek :)
hahaha :D ale tak sie udalo :D
Usuń