Takiej
przygodowo – detektywistycznej powieści dla młodzieży nigdzie
nie znajdziesz!! Polska autorka napisała jeden, wielkich, cudowny,
najlepszy kawał roboty!! Po prostu Harry Potter wydany dwadzieścia
lat wcześniej. Mało? Nic straconego – jest tego więcej – to
dopiero pierwszy tom przygód paczki przyjaciół!!
Badyl,
Bigbit i Wiercipięta to trójka najlepszych kumpli. Potrafią zrobić
wszystko: wejść na stromy dach, skoczyć w ciemną dziurę,
przepłynąć wpław Wisłę, biegać w majtkach po wiosce, nawet
włazić potajemnie na strych oraz udawać zmory w ogródku
przydomowym! Wydawałoby się: e tam normalni dwunastolatkowie sprzed
piętnastu lat. Nie było komputerów to i dziwa różne wymyślali –
oj tak! Ale to jakie dziwa!!!
Naszą
trójce poznajemy kiedy są to w trakcie Wielkiej Gry zorganizowanej
przez dyrektora ich szkoły podstawowej – Bartka. Siedzą sobie w
starej wysłużonej szopie Pani Skwarkowej, która nie ma zielonego
choćby pojęcia, że jakieś tam niedorostki, od dłuższego czasu,
panoszą się. Odnaleźli przedwojenny wóz, który pokochali od
pierwszego spotkania, dlatego też nazwali się Bractwem Dyliżansu.
Czytając
ich przygody miałam wrażenie, że powróciłam do roku 97 i wraz z
nimi przeżywam wszystkie dobre i złe chwile. Poczułam się jak
uczennica szóstej klasy – mała, drobna i na pewno nie delikatna!
Tajemnice jakie odkrywali były tak wciągające, że nawet gdy ktoś
z domowników mnie przyłapał na czytaniu, słyszałam: aaa to ta
książka – dobra, dobrze że po nią sięgnęłaś. Oj i to jak
dobrze! Nie dotarłam do połowy, a już się dowiedziałam, że jest
to pierwszy tom całej serii. Już knuję jak tu dorwać się do
pozostałych.
Wykreowanie
bohaterów nie poszło na marne naszej autorce. Mało, że stworzyła
paczkę różniącą się pod wieloma aspektami, to potrafiła ją
jeszcze połączyć - i to nie tylko przez wspólny udział w Wielkiej
grze. Aby za wiele nie zdradzać napisze jakie imiona kryją się pod
tak interesującymi przydomkami. Badyl to Amadeusz – po wielkim
muzyku. Niestety słoń nadepnął mu na uszy, co jego tatę
baaaardzo smuci. Bigbit to Henryk Hipolit – kreatywnych ma
rodziców, co nie? Wiercipięta to Wojtek – drągal.
Ale
jest tu coś jeszcze. Jak napisałam na samym początku poza
przygodami mamy do czynienia z dziecięcymi Sherlockami Holmesami!
Otóż chłopcy odkrywają nie tylko piękny dyliżans, ale również
stare księgi, wspaniałe ubrania, ba! Nawet usłyszeli historyczne
powieści powstańcze oraz baśnie! Tak też napotykają na
niebezpieczną Skwarkową, czy tajemniczego Ireneusza szukając
zaginionego listu. Uważam, że połączenie aspektu przygodowego z
detektywistycznym jest wspaniałym początkiem do napisania genialnej
książki adresowanej do młodzieży. Dodajcie do tego dwieście
stron humoru i mamy tytuł nie do przebicia!
Parę cytatów:
Zabawnie:
„
Drzwi rozwarły się z przeraźliwym skrzypieniem. W progu stanęła
korpulentna niewiasta przypominająca do złudzenia ciastko z kremem.
Jej pękata postać przybrana była w jaskrawą, różowego koloru
sukienkę, głowę owijała chustka tej samej barwy. Z bliska jednak
oblicze jejmości niczym nie usprawiedliwiało smakowitego
porównania.”
Egoistycznie:
„
- No i niech pan popatrzy – rozżaliła się niewiasta – gdzie tu
sprawiedliwość, gdzie? Najbliższą rodzinę chciał ukrzywdzić,
obcym wszystko zapisać. Dobrze, że mi się udało ten list
przechwycić, jak go siostrze w szpitalu oddawał, żeby do
kierownika jak najszybciej wysłała. Już oni tego listu nie
zobaczą.”
Tajemniczo:
„
- Znaczy, że ty sonie na własną rękę coś szykujesz? W takim
razie idę z tobą.
-
Ale co za pomysł?! - oburzył się Bigbit.
-
Nie sprzeciwiaj się, ofiaro, bo to nic nie pomoże. (…)
-
Ale ja cię nie mogę zabrać ze sobą.”
Wrednie:
„-
No cóż aniołki -zaczął słodko – myślicie sobie: koniec roku,
uczyć się nie potrzeba. Otóż ja wam, sercaż wy moje, dowiodę,
że się mylicie. Zadanka sobie sprawdzimy domowe, a potem zobaczymy.
Mamy czas, rybieńki, bo zastępuję u was panią Bielakową, która
się rozchorowała, więc
Wszystkie cytaty i zdjęcia pochodzą z: M.Józefacja, Karkołomna gra, Wydawnictwo Lubelskie, 1971 r.
Podsumowując: Na
czym polega Wielka gra? Kim jest Ireneusz? Nie zdradzę! Sam/a
przeczytaj! PS: Recepta na dziecko: wciśnij mu w ręce „Karkołomną
grę”, a już go nie ujrzysz do końca tygodnia! Gwarantowane!
To, że podobają mi się te cytaty, które dorzucasz to wiesz, to, że jak czytam to Cię słyszę to też już wiesz ;) I oby tak dalej, bo przenosisz tu sporo emocji a to jest fajne, bo zachęca. Sama bym się przeniosła w ich świat i pouczestniczyła w przygodach :D
OdpowiedzUsuńawwww dziękuję :* hahaha też bym chciala - to jest nas dwie brakuje nam 3 muszkietera :D
UsuńCytaty strasznie mi się podobają! :)
OdpowiedzUsuńdzieki :)
UsuńKsiążka godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńoooj tak! dla młodzieży nr 1! :)
UsuńCiekawe to i zabawne :) Dla młodzieży z pewnością :must-have" ;)
OdpowiedzUsuńObrazki też klawe :D
klawe :3 ano tez tak sadze "must-have" ;)
Usuń