wtorek, 28 lipca 2015

„Hopeless” - Colleen Hoover

Spodziewałam się kompletnie czegoś innego. I wiecie co? Nawet nie żałuje. Całkowicie zatraciłam się w historii tej dwójki nastolatków. Totalnie, na maksa. Dostałam niezły zastrzyk smutku i energii zarazem. Ha, co dzisiejsze książki robią z ludźmi.





Tytuł oryginalny: Hopeless
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Rok wydania: 2014

Ilość stron: 377













Pewnego zwykłego dnia, Sky spotyka chłopaka, który niewinnie wpatruje się w nią swoimi zabójczo czarującymi oczyma. Jak to przystojniaki mają, dziewczynie aż zabrakło tchu na jego widok. Ten nawet wybiega za nią na parking byle tylko dowiedzieć się kim ona jest. W końcu jest tak do kogoś podobna. Tylko do kogo? Chociaż zgryźliwości nie ma końca ich pierwsze spotkanie kończy się, a wrażenie pozostaje na dłuuuugie godziny.

Skye to siedemnastolatka o dość zaskakującym życiorysie: adoptowana, mieszkająca tylko z przybraną matką, bez telefonu, telewizora, nie mówiąc o internecie. Pewnie dostalibyście szału, co nie? Ale naszej bohaterce to nawet nie przeszkadza. Ma genialną przyjaciółkę, która zawsze wita ją w parterowym oknie. Nie ma to jak indywidualne wyjście ewakuacyjne z pokoju! Całe jej życie jest poukładane do momentu gdy postanawia ostatni rok nauki spędzić w szkole. Otóż przez cały ten czas to jej matka zajmowała się edukacją w domu. Miłe i przyjemne prawda? Wszystko się zmienia gdy idzie do liceum. Wszystko bowiem przyjaciółka wyjeżdża do Włoch, a w szkole wredne dziewczyny wyzywają ją od dziwek. Przykre, co nie?

Za to za czarująco pięknymi oczami kryje się Holder. Jego reputacja nie jest lepsza od Sky, o czym można się przekonać na pierwszych stronicach z nim w roli głównej. Więc prosto z mostu można stwierdzić, że nie jest najlepszym materiałem na chłopaka. Porywczy, zaczepny i uszczypliwy. Nie lubi niedopowiedzeń. Szczery tylko z tymi, na których mu zależy. I ten jego dziwny tatuaż! No gdzie z takim się szwendać?

Ano nie było tej cudownej powieści bez tych dwojga. Od razu muszę przyznać się, że od samego początku wciągnęłam się na całego. Nie chciałam zgubić ani jednego słowa. Każde chłonęłam po kolei. Bez wyprzedzania! Powolutku z każdym kolejno opisanym dniem poznawałam lepiej Sky oraz Holdera. Odkrywałam z nimi prawdę o nich samych. Trzeba przyznać, że ciekawość paliła mnie od początku: kim jest Holder, czemu tak „prześladuje” Sky, co ich połączy, o co chodzi z tymi wszystkimi szczególikami, które co jak co, ale kują w oczy? Zagadka goni zagadkę, a dalsze ich łączenie i rozwiązywanie sprawia tylko przyjemność czytelnikowi.

Przyznam, że znalazłam niewiele zgrzytów, dlatego nawet ich nie wymienię. Cóż najzwyczajniej szybko przestałam o nich myśleć kiedy dotarłam do kolejnego ekscytującego akapitu. A od razu dodam, że są one pełne uczuć i emocji oraz wielu przemyśleń siedemnastolatki o tajemniczej przeszłości. Jak sobie z nią radzi? Jak znosi wszelkie dobre, jak i złe wieści o sobie i najbliższych? Czy podoła i dotrwa do końca rozdziału?



Kilka cytatów:

Niesamowicie:
„Holder przysuwa do mnie dłoń i dotyka swoim małym palcem mojego, zupełnie jakby nie miał siły chwycić mnie za całą rękę. To miłe, przedtem trzymaliśmy się już za ręce, za same palce – nigdy. Uświadamiam sobie, że to kolejny pierwszy raz. Wcale nie czuję się rozczarowana, ponieważ wiem, że w jego wypadku te pierwsze razy nie mają znaczenia. Niezależnie od tego, czy będzie mnie całował po raz pierwszy, dwudziesty czy milionowy, nic mnie to nie będzie obchodzić, ponieważ mam pewność, że już i tak do nas należy najlepszy pierwszy pocałunek w historii pierwszych pocałunków – chociaż nawet się nie całowaliśmy.”

Agresywnie:
„Odsuwam komodę od ściany i wydaję z siebie kolejny krzyk, który zbyt długo nie mógł wyrwać się na wolność. Kiedy mebel ląduje na plecach, wyszarpuje z niego szuflady i rozrzucam ich zawartość po całym pokoju, a potem odwracam się i kopie wszystko, co znajdzie się na mojej drodze. Dobiegam do okna i ciągnę za niebieskie zasłony. Karnisz łamie się na pół i materiał spada mi na głowę. Sięgam do pudeł stojących jedno na drugim w kacie, biorę to na samej gorze i zaglądając nawet do środka, ciskam nim z całych sil o ścianę.”

Zastanawiająco:
„Niezręcznie mi tak stać, więc zaczynam iść w stronę jego podjazdu, zatrzymując się co chwile, żeby popatrzeć na ulice prowadząca do mojego domu. Nie mam pojęcia, co robić. Wydaje mi się, że każda decyzja, jaka podejmę w tej chwili, będzie należeć do tych głupich.
Czy powinnam tu poczekać?
Czy tez raczej uciec?
A może ukryć się w krzakach, zanim ten świr wróci z kajdankami i nożem?”

Wyjaśniająco:
„Unosi brwi.
- Co nazywasz bzdura? To, że nienawidzę szkoły?
- Nie, to, że pozwalasz, żeby jeden zły rok wpłynął na całe twoje życie. Zostało ci tylko dziewięć miesięcy do skończenia szkoły, a ty ją rzucasz? To po prostu...głupie.
Wybucha śmiechem.
- Cóż za elokwencja.
- Możesz się śmiać, ile wlezie. Porzucenie szkoły to przyznanie się do porażki. Udowadniasz wszystkim tym, którzy w ciebie zwątpili, że mieli racje. - Spoglądam na tatuaż na jego ramieniu. - Rzucisz szkole, żeby pokazać całemu światu, że naprawdę jesteś beznadziejny? Żeby to w końcu do wszystkich dotarło?”

Zastanawiająco:
„Zastanawiam się, czy Holder naprawdę jest taki zły, jak głoszą plotki. Zastanawiam się, czy innym dziewczynom podoba się równie mocno jak mnie. Zastanawiam się, kim są jego rodzice, czy ma rodzeństwo i czy z kimś chodzi. Zastanawiam się, dlaczego tak bardzo się na mnie wkurza za każdym razem, kiedy się widzimy. Może cały czas chodzi wkurzony? I czy zawsze jest taki czarujący, gdy tylko nie jest wkurzony? Nie cierpię tego, że jest albo taki, albo taki, że nie ma w nim żadnych pośrednich emocji. Fajnie by było, gdyby się trochę wyluzował, uspokoił. Zastanawiam się, czy to w ogóle możliwe. Zastanawiam się...poniwecz tylko to mogę robić: w milczeniu zastanawiając się nad beznadziejnym chłopakiem, który jakimś cudem zaprząta wszystkie moje myśli i za cholerę nie mogę o nim zapomnieć.”

Cytaty pochodzą z: C.Hoover, Hopeless, Wydawnictwo Otwarte, 2014 r.




Podsumowując: Jeśli poszukujesz powieści lekkiej i przyjemnej, z dodatkiem nastoletniej miłości i zagadki z przeszłości to idealnie trafiłeś. Książka sprawi, że wzbudzi Twoje emocje do czerwoności, ciekawość wypali po każdym akapicie, a palce nie zdążą kartkować kolejnych stronic. Nic, tylko czytać!

15 komentarzy:

  1. Ojejjj ja właśnie godzinę temu skończyłam czytać tę książkę. Jest świetna spodziewałam się jakiegoś chłamu młodzieżowego a okazuje się ze historia mnie tak wciągnęła że cały czas czytałam i się skończyła książki. To okropne co zrobił jej ojciec ale historia dobrze się skończyła. Już się będę zabierać za 2 część! :D
    Nie długo na moim blogu recenzja :)
    Pozdrawiam ♥
    http://ksiazki-recenzje-czytelnicy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano okropne i wrecz nie do wybaczenia ale powiesc robi bardzo dobre wrazenie :)

      Usuń
  2. Książka już czeka na mojej półce. Niebawem się za nią zabieram.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo bym chciała przeczytać! mam już ogromy stos do przeczytania,więc teraz chyba nie pora,ale kiedyś,w przyszłości,na pewno po nią sięgnę! :)

    http://marcepanowerecenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest cudwona - akurat tez mialam ja na liscie :)

      Usuń
  4. czytałam i hmm już po pierwszych stronach wiedziałam o co kaman ale i tak fajna książka-teraz szukam te dwie kolejne części ;P z jego perspektywy i o Jej przyjaciółce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wedlug mnie bardzo dobra powiesc :) tez bym chciala reszte przeczytac!

      Usuń
  5. Uwielbiam Hopeless, wspaniała książka, losing hope już nie wywarł na mnie takiego wrażenia, ale też dobrze przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety nie mam mozliwosci, a Hopeless pozostanie dlugo w pamieci :)

      Usuń
  6. Jesteś kolejną z licznych osób, które chwala książkę. Dlatego myślę, że w końcu po nią sięgne, jak tylko trafi w moje ręce będzie nr 1 na liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kompletnie otrzymalam co innego niz sie spodziewalam - ogromny plus dla tej powiesci -warto warto!

      Usuń
  7. Gdzieś tam w głowie miałam obraz niespecjalnie oryginalnej młodzieżówki jeżeli chodzi o ten tytuł, ale z tego co piszesz można się tu spodziewać czegoś więcej. W najbliższym czasie raczej nie, ale kiedyś może sięgnę, kto wie :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!