Ta
książka wgniecie Was w fotel. Przygwoździ i nie pozwoli
wstać. Najzwyczajniej oblepi lodowatymi łańcuchami,
zamknie na kłódkę i wyrzuci klucz do czarnej dziury. Nie tyle
kontrowersyjna, co wręcz zaskakująco realistyczna. Prawda o
życiu.
Tytuł oryginału:
The Book Thief
Tłumaczenie:
Hanna Baltyn
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2008
Ilość stron:
495
Liesel
Meminger trafia do rodziny zastępczej państwa Hubermanów w
Molching. Jako dziewięciolatka musi sprostać oczekiwaniom
przybranych rodziców oraz nauczycieli. Zapuszczenie się w nauce
spowodowało, że trafia do klasy z najmłodszymi dziećmi. Pomimo
starań nadal ma trudności w pisaniu i czytaniu. Wszystko zmienia
się kiedy kradnie swoją pierwszą książkę: Podręcznik
grabarza. Pokazuje ją papie, który każdej nocy pomaga jej uczyć
się czytać. Wykorzystuje do tego papier ścierny, a następnie
ścianę, którą po miesiącu zamalowują, by móc dalej pisać
trudne i niezrozumiałe słowa.
Akcja
dzieje się w III Rzeszy od 1939. Miasteczko Molching posiada
dzielnice ludzi ubogich. Ulica Himmel należy właśnie do
niej. Jak za ironii jej nazwa oznacza niebo,
co niestety ani trochę nie jest powiązane z wydarzeniami, które
następują wokół niej. Wojna jest dość okrutnym tłem
powieści, ale sam narrator jest jeszcze bardziej przerażający.
Śmierć. O tak moi drodzy, nie przesłyszeliście się. Otóż autor
uznał, że będzie to idealny osobnik do opowiadania wydarzeń w
małym miasteczku Molching. Głównie zainteresowany jest życiem
Liesel, ale również Maxa Vandenburga, Rudy'ego i Hansa Hubermana.
Czas Drugiej Wojny Światowej jest bardzo męczącym okresem w
pracy Śmierci. Wiele tysięcy dusz zabiera w jednej chwili, by
potem powrócić po pojedyncze, jednakże tak samo ważne duszyczki.
Największym zaskoczeniem dla Śmierci jest sprzeciw wobec umierania,
a zainteresowaniem są kolory jakie widzi podczas wykonywania
obowiązków.
Powieść
podejmuje trudne tematy: holocaust, śmierć, godne życie,
uczciwość, człowieczeństwo, czy coś tak oczywistego jak głód.
Pojawienie się Maxa, żydowskiego boksera, w domu Hubermanów
sprawia, że ich życie przystosowuje się do potrzeb młodzieńca.
Rosa i Hans są przykładem ludzi potrafiących okazać
współczucie i miłosierdzie, nawet wtedy, gdy sami są
zagrożeni faktem ukrywania żyda w piwnicy. Świadomie podejmują
ogromne ryzyko tylko po to by uratować jednego człowieka. Rudy
natomiast pokazuje jak determinacja i wytrwałość może zakończyć
się w czasach wojny. Przypomina, że chęci i starania mogą
wpłynąć odwrotnie od wymarzonego celu. Historia
Hansa również ukazuje jak zaledwie jedna, wydaje się prosta, nic
nie znacząca rzecz, może wpłynąć na nasz los. Wszystko łączy
Liesel, która staje się katalizatorem pomiędzy Rudym, Hansem, Rosą
i innymi drugoplanowymi bohaterami powieści. Zadziwiające
w tym wszystkim jest Śmierć, która
komentuje wszystko w sposób prosty. Z słów bije
najzwyczajniej znudzenie całą
zastałą sytuacją.
Jedyne,
co mnie raziło na początku w oczy to narrator. Mówiono nam, że
Śmierć jest kobietą, a tutaj
mamy do czynienia z mężczyzną.
Miałam później wrażenie, że to jakby potęguje grozę całej
powieści. W końcu cała Wojna jest winą Hilera, a Śmierć narzeka
na nią i swojego pracodawcę. Tak jakby ujęcie takiego narratora w
roli męskiej miało
podkreślić, że to jedna osoba
rozpoczęła
mord niewinnych,a
(również) mężczyzna
musiał
zbierał jej
owoce
do świata umarłych.
Kilka
cytatów:
Martwiąco:
„Żołądek
co rusz podchodził jej do gardła. Żywiła daremną nadzieję, że
urzędnicy pomylą drogę albo zmienią zdanie. Przede
wszystkim dlatego, że nie mogła oderwać się myślami od matki,
która stała na dworcu, czekając na pociąg. Trzęsąc się z
zimna. Okutana podszytym wiatrem płaszczem. Na pewno czeka,
obgryzając z nerwów paznokcie. Na pewno peron jest długi i
nieprzytulny – płaszcz zimnego betonu. Czy w drodze powrotnej
wyjrzy przez okno, mijając cmentarz, gdzie pochowała syna? Czy może
zaśnie ciężkim snem?
Samochód
jechał naprzód, a w nim Liesel, przerażona przed ostatnim,
śmiertelnym zakrętem.”
Obraźliwie:
„Na
początku największe wrażenie robiły wyzwiska. Były takie
wulgarne i pojawiały się w nadmiarze. Co chwila padało słowo
Saumensch, Saukerl
albo Arschloch.
Tym, którzy nie rozumieją tych słów, należy się wyjaśnienie.
Sau
odnosi się do świń. Saumensch
to obraźliwe, karcące i poniżające określenie istoty rodzaju
żęńskiego. Saukerl
odnosi się do osób rodzaju męskiego. Arschloch
to tyle co dupek.
To słowo nie przynależy do żadnej konkretnej płci. Po prostu
jest.
-
Saumensch, du dreckiges!
- krzyczała przybrana matka pierwszego wieczora, kiedy Liesel nie
chciała się wykąpać. - Ty plugawa świni! Dlaczego nie chcesz się
rozebrać? - Rosa Hubermann umiała się wściekać. Można się
nawet pokusić o stwierdzenie, że wściekłość była stałą
ozdobą jej twarzy. To dlatego zmarszczki upodobniły ją do
pogiętego kartonu.”
Kłótliwie:
„Wieczory
w ciasnej kuchni były nieodmiennie wypełnione gadaniem. Rosa
Hubermann mówiła bez przerwy, a jej gadanie przybierało formę
Schimpfen. Stale narzekała i dążyła do kłótni. Nikt z obecnych
nie chciał się z nią spierać, ale mama z talentem wykorzystywała
każdą ku temu okazję. Potrafiła w swojej małej kuchni kłócić
się z całym światem i czyniła to niemal co wieczór. Kiedy już
było po kolacji i papa wychodził, Rosa i Liesel zostawały tam
same, a Rosa zajmowała się prasowaniem.”
Niezrozumiale:
-
Dlaczego, tato?
-
Bo cię aresztują.
-
Ale dlaczego?
-
Bo nie powinieneś chcieć wyglądać jak Murzyn ani jak Żyd, ani
jak...ani jak nikt inny niż my.
-
A kto to są Żydzi?
-
Pamiętasz mojego najstarszego klienta, pana Kaufmanna? Tego, u
którego kupowaliśmy ci buty?
-
Tak.
-
On jest Żydem.
-
Nie wiedziałem. Czy żeby być Żydem, trzeba za to płacić? Trzeba
mieć pozwolenie?
-
Nie, Rudy. -Pan Steiner jedną ręką prowadził rower, drugą
chłopca. Rozpraszało go to. Wciąż trzymał syna za ucho, o czym
zupełnie zapomniał. - To tak, jak być Niemcem albo katolikiem.
-
Aha. Czy Jesse Owens jest katolikiem?
-
Nie mam pojęcia! -Ojciec potknął się o pedał i wreszcie puścił
ucho. Przez chwilę maszerowali w ciszy.
-
Chciałbym być jak Jesse Owens, tato -wyznał Rudy. Pan Steiner
położył rękę na głowie chłopca i zaczął mu tłumaczyć:
-
Wiem, synu, ale ty masz piękne blond włosy i duże niebieskie oczy.
Powinieneś się cieszyć z tego, co masz, czy to jasne?
Nic
nie było jasne.”
Strachliwie:
„Każdą
godzinę i minutę wypełniało zdenerwowanie, a właściwie
paranoja. Tak się dzieje z przestępcami, szczególnie gdy
kryminalistą jest dziecko. Wyobraża sobie ono wszelkie możliwe
okoliczności przyłapania. Na przykład ludzi goniących je w ślepej
uliczce albo nauczycieli znających wszystkie jego grzeszki. Każdy
szelest liści lub trzaśnięcie odległej bramy bierze za policję u
drzwi.
Dla
Liesel już sama ta paranoja była dostateczną karą, podobnie jak
strach przed dostarczeniem bielizny do domu burmistrza. Jak łatwo
sobie wyobrazić, jak przyszło co do czego, Liesel najwygodniej było
pominąć dom przy Grandstrasse.”
Cytaty i zdjęcia pochodzą z: M.Zusak, Złodziejka książek, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2008 r.
Cytaty i zdjęcia pochodzą z: M.Zusak, Złodziejka książek, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2008 r.
Po takim wstępie nie pozostaje mi nic innego, jak biec i szukać tej książki;) A mam na nią ochotę już od dawna;)
OdpowiedzUsuńno to jazda do biblioteki - na pewno tam maja!
UsuńMam od dawna w planach tę książkę, bowiem zbiera bardzo dobre recenzje.
OdpowiedzUsuńbo jest naprawde dobra :)
UsuńKsiążka ta już od dawna czeka na mojej półce, koniecznie muszę ją w końcu przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńo tak koniecznie!! naprawde warto :)
UsuńSłyszałam o niej już tyle dobrego, że zaczynam się zastanawiać, czemu jeszcze nie mam jej na półce :)
OdpowiedzUsuńbo chyba nie nadszedl na to czas - do dzisiaj :D
UsuńJestem jej wielką, wielką fanką. Kawał dobrej literatury.
OdpowiedzUsuńOoo tak - zdecydowanie dobra ksiazka :)
Usuńtytuł już mi się bardzo podoba ;D
OdpowiedzUsuńtytul jest genialny! kto kardanie ksiazki no kto? :D
UsuńJedna z najpiękniejszych książek przeczytanych przeze mnie w ubiegłym roku.
OdpowiedzUsuńzgadzam sie naprawdę jest piekna sama w sobie ?:)
UsuńMuszę w końcu się za nią wziąć :)
OdpowiedzUsuńgoraco polecam :)
UsuńCzytałam i na mnie również zrobiła duże wrażenie. Jest oryginalna i poruszająca.
OdpowiedzUsuńW trochę innej tematyce, ale może Ci się spodobać - "Strasznie głośno, niesamowicie blisko" Foera - polecam :)
a dziekuje bardzo :)
UsuńMuszę, muszę, muszę przeczytać! :D
OdpowiedzUsuń