Pewnego
razu kupiec Lawrence spotyka na swojej drodze wilczyce Horo - bóstwo urodzaju. Tak w
się zaczęła rozpoczęła ich wspólna historia w Pasroe –
niewielkiej wiosce ogarniętej świętem plonów. Co wydarzyło się
po tym jak wyjechali razem z okręgu wioski?
Ilustracje:
Keito Koume
Scenariusz:
Isuna Hasekura
Wydawnictwo:
Studio JG
Rok
wydania: 2013
Nasi bohaterzy wylądowali w Patzio, mieścinie niedaleko wioski, z której uciekła Horo. Lawrence otrzymuje propozycje utargu, dzięki którym mógłby sporo zyskać, jednakże gdyby się bliżej przyjrzeć całemu interesowi, wcale, a wcale nie jest tak, jak być powinno. Kupiec decyduje się na szczerość wobec spółki Miliione zyskując ich zaciekawienie. Wkrótce mają odpowiedzieć, czy zamierzają wraz z nim dokonać interesu z niejakim Zelenem. Najgorsze w tym wszystkich, że coś tu śmierdzi, tylko nie wiadomo do końca co. Ale, jak to mówią, bez ryzyka nie ma zysków – trzeba spróbować!
W tej części zauważamy jak rodzi się więź pomiędzy Horo oraz Lawrecnce. Jak próbują zaufać sobie nawzajem, poznać z lepszej strony, pokazać, że jest się przydatnym dla towarzysza. Podróż ich dopiero się zaczyna, jednakże od samego początku jest w niej intryga, okłamanie i kilka łez na pocieszenie. Oczywiście byłoby nudno, gdyby bohaterów nie spotkało kilka nieprzyjemnych sytuacji, ale cóż i to znajdziemy w tej mandze. Dużo ślicznych obrazków, logicznie ułożone dialogi i parę humorystycznych scenek.
Bohaterowie są naprawdę wyraziści, indywidualni, różni od siebie. To dodaje ogromnego uroku całej mandze. Dzięki temu, nie nudzą nas postacie, są ciekawe i konstruktywne dialogi, logiczność myślenia połączona w parę geniuszu... Muszę przyznać, że drugi tom, a o wiele lepiej to wygląda niż w pierwszym. Jest to coś (co i było przedtem), co powoduje, iż akcja nas zaskakuje. Toczy się szybko i tymczasowymi przystankami. Tego właśnie trzeba!
Kreska jest przegenialna! Trzeba pamiętać, że ona gra wielką rolę, a strony są czarno-białe, więc jeśli rysunki są źle wykonane, na tak małym formacie, daje się to odbić oczom. Tu na szczęście nie ma strachu przed oczopląsem! Szkoda tylko, że nie ma ani jednej kolorowej strony. A mogłoby być tak dobrze!
Podsumowując: Skoro się zabrało za tom pierwszy, to wypadałoby i sięgnąć po drugi. Zwłaszcza, że akcja rozkręca się całkiem dobrze i doprowadza do ciekawych zdarzeń – nie tylko pomiędzy bohaterami, ale również kilkoma niebezpiecznymi typkami.
Niestety nie podzielam miłości do mangi :)
OdpowiedzUsuńnie szkodzi -wazne ze sa inne milosci ;)
UsuńPrzyznam, że manga to nie moje klimaty. Oj nie...
OdpowiedzUsuńhehe bywa i tak - kazdy lubi co innego ;)
Usuńach jak mi się marzy w końcu przeczytać jakąs mangę ;D
OdpowiedzUsuńah sa w niektorych bibliotekach :) lub kup sobie jednotomowke!
UsuńNo okładka wygląda jakby to był hentai :-)
OdpowiedzUsuńhahahahahah :D
Usuń