środa, 10 maja 2017

„Hrabia Monte Christo – tom 2 – Aleksander Dumas


Ciężkie miałam tygodnie, ale święta i majówka umożliwiły mi na zakończenie tej cudownej powieści. Cudownej, ponieważ jeśli kiedykolwiek zakochaliście się w wersji filmowej, wierzcie na słów, po książkowej będziecie mieć kaca przez kolejne długie dnie i noce. Dlaczego? Zapraszam do recenzji. Mam nadzieję, że po jej przeczytaniu będziecie mieć jedno postanowienie: posiadania książki na własność!






Tytuł oryginału: Le comte de Monter Christo
Tłumaczenie: Klemens Łukasiewicz
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2017

Ilość stron: 622














Kto nie czytał części poprzedniej niech się zamartwia. Niestety ale ta powieść zazwyczaj dzieliła się na trzy tomu, bo jest taka długa! Wydawnictwo MG postanowiło zrobić psikusa i wydało w dwóch, grubych, ale jakże pięknych tomiskach. Dlatego jeśli czytasz tę recenzję zapraszam do poprzedniej jeśli ta Cię zainteresuje.

Hrabia Monte Christo to mężczyzna, który zamieszkał w Paryżu. Zapoznał się z wieloma ważnymi osobistościami. Kilkoro stało się jego przyjaciółmi, inni po prostu znajomymi. Nie jest wybredny: baron, książę, wdowa, dziecko, panna, kawaler… z każdym znajdzie chwilkę na pogawędkę. Jednakże jego towarzyskość, a zarazem tajemniczość wokół jego osoby, stwarza coraz większe zainteresowanie hrabią. Zna osoby, o których nikt nie słyszał. Rozumie to, co jest niezrozumiałe i nie pojęte. Wie jak zachować się w każdej sytuacji. Kim jest i dlaczego pojawia się teraz? Czemu nikt o nim nie słyszał? Pomimo spędzenia kilku tygodni na paryskich ulicach, te pytania nadal wleką się za nim jak klątwa. Lecz to prawdziwa klątwa pada na mieszkańców Paryża: ktoś umiera, ktoś znika, ktoś zdejmuje maskę. Pytanie nie dlaczego, tylko czemu teraz, gdy pojawił się hrabia Monte Christo?

Zemsta to uczucie, które kiełkuje nawet przez długie lata nienawiści. Niewielu potrafi przebaczyć, jednak czasami jest to niemożliwe. Mścimy się za siebie, lecz za kogoś stajemy się jeszcze bardziej niebezpieczni. Z drugiej strony, jeśli ktoś wznosi się po trupach, to czy nie zasługuje na karę? Co z wielką, prawdziwą miłością? Co z nędzą i niesprawiedliwością? Czy na nasze postępki jest zawsze boskie wytłumaczenie? Uczucie mściwości często mnie zaskakiwało, jednak ostatnimi latami nie sprawia mi żadnej trudności. Świat pełen jest takich osób, które marzą o tym by dokonać zbrodni: czy to fizycznej, psychicznej czy po prostu przestępczej. Tylko dlaczego robią to tylko dlatego, bo poczuli się urażeni? Urażeni o nic? Tak wygląda dzisiejszy świat. Czy istnieje jeszcze prawdziwa zemsta? Z prawdziwych, szczerych pobudek? Trudno stwierdzić, lecz wiem jedno: Hrabia Monte Christo to najlepszy przykład tego, co dzieje się z człowiekiem mścicielem.

Z powieści zdobyłam wiedzę. Są dwa rodzaje osób. Pierwsze to te, które krzywdzą innych po tym jak zostały niesprawiedliwe potraktowane przez innych i cierpiąc przez jakiś czas postanawiają się zemścić za wyrządzoną im krzywdę. Drugie to osoby, które robią krzywdę innym z powodu własnego egoizmu, zazdrości i brak przemyślenia konsekwencji, a zwłaszcza chęci bycia lepszym i braku posiadania kręgosłupa moralnego. Ci mszczą się za coś, co trudno nazwać zniewagą, wielką obrazą, czy skrzywdzeniem, które będzie miało długoletni negatywny rezultat w ich życiu. Na dodatek ich „upokorzenie” trwało może kwadransik. Niestety ludzi pokroju numeru dwa są plagą. Spotkamy ich wszędzie. Na ulicy, w pracy, w szkole, na studiach. Znajomi, koledzy, koleżanki, przyjaciele… Jedynek jest niewiele. Dlaczego? Ponieważ niewiele takich osób przeżywa po tym, co zrobiły im dwójki. Wiele umiera w nędzy, albo po prostu popełnia samobójstwo.

Zbiegi okoliczności, rumieńce na twarzy, śmierć, kara boska, nieszczęście, zakazana miłość – to wszystko znajdziecie również i drugiej części. Piękne opisy krain, domostw, przyjęć to tylko podstawa mająca na celu przedstawienie świata stworzonego przez Dumasa. Chociaż prawda jest taka, że tak mniej więcej było w tamtych czasach. Tylko potrafiono to ładniej opisać. W elegancki sposób używać ironii i sarkazmu doprowadzając do gorączki emocjonalnej. To jest ogromny atut, ponieważ na próżno szukać takiego języka literackiego. Wielu próbuje, ale to zaledwie próbka możliwości prawdziwych mistrzów. Doceniam starania, lecz jeśli chcesz przeżyć prawdziwą przygodę w XIX wieku musisz sięgnąć po pisarzy nazywanych dzisiaj klasycznymi.

Wystarczy spojrzeć na misterną intrygę zbudowaną i wykreowaną przez Dumas. Nie każdy potrafiłyby dokonać czegoś takiego. Jest to zawiłe, a zarazem spójne. Samemu potrafimy wszystko ze sobą połączyć. Nawet jeśli znamy nierozwianie prędzej niż w samej historii, nic się nie stało. Nie tracimy przyjemności z czytania, ponieważ to co zawiera się na stronicach jest tak ciekawe, że nie można się oprzeć dalszej lekturze. Dzisiaj szukamy zaskakujących zawrotów akcji, nierozwiązywalnych zagadek, palety interesujących bohaterów. Mamy pretensje do wykreowanych postaci, miejsca akcji i innych aspektów. W tej powieści tego nie dostrzeżemy. Ich urok polega na tym, że nie ma tylu punktów kulminacyjnych, jednak sama treść i język oraz barwność historii są wystarczające by przepaść na wiele godzin w otchłań zemsty.

Mogłabym na koniec wspomnieć o bohaterach. Jednak wolałabym tego uniknąć. Jest ich bardzo dużo. Każdy spełnia inną rolę. Jedni są tylko pionkami, inni nieudacznikami, a nawet pasożytami. Niewielu znajdzie się prawdziwych przyjaciół i uczuć wiernych po gród. Wspomnienia i ich zachowania prowadzą tylko do jednego: by wystrzegać się fałszywości. Lecz ten obraz nędzy i rozpaczy daje nam nadzieję. Nadzieję na to, że gdzieś tam są prawdziwi, szczerzy, miłosierni i kochający przyjaciele, którzy nie zapomną o Tobie nawet gdy odejdziesz z tego świata.

Podsumowując: Na próżno szukać takich powieści w dziale księgarni: literatura współczesna. Klasykiem nie zostaje się z przypadku, lecz dzięki umiejętności pisania oraz poprze zachwyt milionów czytelników. Jeśli myślisz, że po obejrzeniu filmu wiesz wszystko: mylisz się. To tylko fikcja, która ma za zadanie pobudzić Cię do sięgnięcia arcydzieła jednego z najlepszych pisarzy na świecie. Niech Hrabia Monte Christo i Aleksander Dumas zostanie w Twej pamięci na wiele długich lat. Nie pożałujesz wyboru.

Za wspaniałą przygodę dziękuję:

30 komentarzy:

  1. Ehh chyba pora powrócić do klasyki, bo mam braki w znajomości co niektórych tytułów :)
    PS. Filmu też nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie byłam i już raczej nie będę fanką klasyki. Wolę mniej ambitne lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ah wiem ale moze jakas nowsza Ci sie spodoba :)

      Usuń
  3. Ha! Jedno z moich ulubionych dzieł! Dużo psuje klasykom to że były lekturami szkolnymi. Po latach lepiej wchodzą bez spini terminowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lekutry szkolne irytuja dopiero po dluzszym czasie wiem ze byly dobre... ja kzpoaminam gdy rozdrabnilismy je na czesci peirwsze

      Usuń
  4. Nie czytałam, ani nie oglądałam. Ale zamierzam, kiedy najdzie mnie ochota na klasykę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawde warto to jedna z najlepszych klasykow :D

      Usuń
  5. to już chyba nie mam innego wyboru, jak sięgnąć po tę klasyczną powieść. pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobra klasyka nigdy nie jest zła... ja co prawda jeszcze nie miałam okazji poznać Hrabiego... ale nadrobię na pewno!

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham film, książki nigdy nie czytałam i wiem, że na pewno trudno byłoby mi zaakceptować zakończenie (słyszałam, że jest inne niż w filmie. Jestem przyzwyczajona do jednej właściwej wersji zdarzeń haha :D
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest inne ale uwazma ze calkiem interesuajce bo zamyka po prsotu powiesc, a to co jes tw filmie jest po czesci rpawda i klamstwem :)

      Usuń
  8. Zbieram się i zbieram żeby przeczytać, a wciąż brakuje mi czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja książek nie czytałam, ale film bardzo mi się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. film bardzo dobry ale ksiazki o niebo lepsze :D

      Usuń
  10. Grzechem byłoby nie przyznać Ci całkowitej słuszności w Twoim zarzucie przeciwko współczesnej, często rażącej drętwością lub epigońskim wysileniem literaturze. Tak, brak teraz autorów z wirtuozerią operujących słowem i wyczarowujących z niego światy dotykalne, łudzące prawdziwością, a przy tym finezyjnie wciągających w opowieść zręcznie dawkowaną ironią, leciutkim ostrzem satyry, prznenikliwością i trafnościa krytyki :)
    Wspaniale naświetliłaś wszystkie walory Dumasowskiego arcydzieła, a przy tym przeprowadziłaś znakomitą charakterystykę ludzi, opartą na dwupodziale, z którym również trudno się nie zgodzić. Poruszyło mnie zarazem zdanie, w którym wskazujesz naszą zdolność do walki w imię innych <3 Jest tak prawdziwe, że aż swoją prawdą oszałamiające...

    Dziękuję Ci za moc refleksji i cudowny, pochłaniający w głąb siebie nurt wrażeń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. awww dziekuję Ci bardzo. Zawsze napiszesz wspaniałych kilka zdan, które odbieram z pełną dumą. Cieszy mnie, gdy ktoś docenia moją prace, a zwłaszcza umuje to w tak piękny sposób :)

      Usuń
    2. Dario, najwspanialsza jest chyba ta świadomość obustronnej przyjemności :)
      Ja równiez się cieszę, że mogę być stałą bywalczynią Twojego bloga, czytelniczką Twoich świetnie skomponowanych wpisów, a owoce Twojej pracy zaszczepiają we mnie nie tylko moc refleksji, ale stanowią źródło inspiracji i podziwu.

      Usuń
    3. bardzo Ci dziekuje! :)

      Usuń
  11. widziałąm kawałek filmu iiii jakoś mnie ta historia nie wciąga ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm zalezy ktory film b onie wszystkei sa dobre :D

      Usuń
  12. Bardzo lubię "Hrabiego", zawsze lubiłam. Wyjątkowy bohater, symbol silnego, niezłomnego człowieka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokladnie, bardzo dobrze wykreowana postac!

      Usuń
    2. dokladnie, bardzo dobrze wykreowana postac!

      Usuń
  13. Uwielbiam! Moja ukochana książka!!!

    Kinga

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!