czwartek, 26 października 2017

„Pamiętnik Zuzy-łobuzy. Wycieczka nad Bałtyk” - A. Pantermuller, D. Kohl




O Zuzie pisałam jakiś czas temu. Pomimo pierwszego zaskoczenia byłam naprawdę zadowolona całością. Tym razem przedstawiam Wam kolejną część, gdzie szalona dziewczynka z przyjaciółmi podbija Bałtyk. Jak skończy się ta przygoda?





Tytuł oryginału: Mein Lotta-Leben. Kein Drama Ohne Lama
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2017

Ilość stron: 159



We wrześniu wiele klas wybiera się na wycieczki. Wściekłe Króliki (paczka Zuzy) jest bardzo szczęśliwa, ponieważ będą mogli zobaczyć morze. Niestety Lamerki i Twardziele (wrogowie) również jadą. Kiedy docierają do pięknej Kliniki nad Morzem nie mogą przestać rozglądać się na wszystkie strony. Okolica jest cudowna zwłaszcza, że niedaleko są sklepy z pamiątkami. Jak się okazuje wszystko zaczyna się psuć, gdy napotykają na starszych uczniów, którzy robią wszystko by popsuć im radość z wycieczki. Gdyby tego było mało, atrakcje zaproponowane przez nauczycieli nie są wcale takie fajne. 

Byłam bardzo ciekawa, co tym razem autorka będzie próbowała przekazać dzieciom. Tak naprawdę morał jest długi i jednoznaczny. Walka między grupami jest tu głównym tematem, jednakże sposób rozwiązania konfliktu jest jeszcze ważniejszy. Bardzo szybko można zrozumieć, że w grupie siła. Cała klasa zawsze poradzi sobie ze wspólnym przeciwnikiem. Słuchanie siebie pozwala na lepsze zrozumienie. Pójście na kompromis staje się tutaj idealnym rozwiązaniem, bo każdy da z siebie tyle ile może. Pokazane są również różnice między uczniami. Każdy jest inny, nawet jeśli są w tej samej grupie. Jednak prawdziwa przyjaźń polega na tym, aby zaakceptować siebie oraz innych. Lubić za to kim się jest. A co najważniejsze: pomagać sobie nawzajem! Przykładem może być pożyczenie ubrań dla Zośki nie tylko od Zuzy ale i Lamerek. Tutaj można przejść do relacji międzyludzkich. Wspólny wróg zbliża, ale zawieść się na przyjaciółce, to jak przegrać najważniejszą bitwę w wojnie. Dopiero wtedy zaczynamy się zastanawiać, czy naprawdę znaliśmy prawdziwe oblicze danej osoby. Z drugiej strony, co to się z nami nie dzieje w wyniku pierwszej-lepszej miłostki? Inną ważną rzeczą jest brak porozumienia między młodszymi i starszymi. Znane jest nam to z autopsji, że starsi często wyżywają się na młodszych. Wyśmiewają i dokuczają. To odrażające zachowanie zasługuje tylko na potępienie! Dlatego Zuza wraz z innymi uczniami z jej klasy postanawia dać im nauczkę! Cóż ciekawa „metafora” radzenia sobie z wrednymi dzieciakami. Bardzo dobrze zorganizowana akcja przypominała te z filmów przeznaczonych dla całej rodziny. Śmiech gwarantowany! Poza tym sposoby radzenia sobie z atrakcjami, nie zawsze trafionymi przez dorosłych, również nadają się jako ciekawa lekcja dla dzieci jak i ich rodziców. 






Oczywiście rysunków jest bardzo dużo. Są proste ale jednoznaczne. Idealnie komponują się w całą historię. Prawdopodobnie bez nich książeczka nie byłaby tak atrakcyjna dla dzieci. Pamiętam, że gdy powoli przechodziłam z książek z rysunkami na te bez, potrzebowałam nieco czasu. Myślę, że gdyby tak autorka napisała kolejne przygody Zuzy gdy jest już nastolatką w liceum z małą ilością rysunków, wielu dość szybko przyzwyczaiłoby się do tego, że książki to głównie strony pełne tekstu. Chociaż nie wiem jak Wy, ale ja się cieszę jak małe dziecko, kiedy do książki dodadzą piękne ilustracje. Nawet dwie na czterysta stron sprawiają radość!!

Podsumowując: Kolejna książka dla dzieci warta uwagi. Rozbawi i zaskoczy czytelnika, a przy okazji pokaże prawidłowości między grupami. Poprzez zabawę pozna czym jest współpraca, czy jak zatopić topory wojenne. Ilustracje w najprostszej postaci nadają nieco mieszanego stylu, jednakże są wyjątkowym atutem książki. Warto zapoznać się nieco bliżej z Zuzą i jej przyjaciółmi!


Za ten powrót do lat z dzieciństwa dziękuję:

24 komentarze:

  1. Z Twojego opisu wynika, ze rzeczywiście książka jest warta przeczytania. Gdybym jeszcze była dzieckiem, myslę, że byłabym z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieckiem nei jestem ale milo spedzilam czas. Poza tym kazdy rodzic/osoba kupuajca ksiakzi powinna wpierw przeczytac nim da dziecku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje dziecko co prawda jest jeszcze za małe do tej lektury, ale myślę, że to propozycja w sam raz dla mojej siostrzenicy, która niedawno zaczęła przygodę ze szkołą ;) Nie omieszkam jej sprezentować!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mojego dziecka jeszcze za poważna, ale widzę, że dobrze czytałoby się ją dziecku, które dopiero tego się uczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle ze to zalezy tez od dziecka. Jak juz nieco pdorosnie to na pewno sie spodoba :)

      Usuń
  5. Oj musi to być naprawdę super książka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię przeglądać książki dla dzieci ze względu na ilustracje ☺️

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy książka ta ma w środku jakies kolorowe obrazki? Czy tylko te rysunki, które pokazane sa na zdjęciu?
    Pytanie może wydawać się dziwne, ale moje dziecko bez koorowych obrazków nie chce nic czytać i oglądać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wsystkie sa czarno biale. One sa dodatkiem ala komiksowym :)

      Usuń
  8. Poczytam siedmiolatkowi, którego mam w rodzinie. Może mu się spodoba. Recenzja brzmi zachęcająco.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla młodszych dzieci może i fajne :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety, bajki czytam bardzo rzadko, a nie mam ich też komu prezentować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aa rozumiem. To duzy problem. Ale mozek eidys cos Ci sie przyda :)

      Usuń
  11. Ja niestety nie mam komu w bliskim otoczeniu sprezentować tej niepozornej książki, ale za to w pracy będę na pewno posiłkować się Twoją rekomendacją ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mam dzieci ale Twój opis zachęcił mnie do zapoznania się z tą pozycja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudna książeczka, sprezentuję ją pewnej dziewczynce... Dziękuję za te wszystkie recenzje Dario :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!