Przyznaje się, że książki Hoover czytałam jakiś (dość dłuższy) czas temu. Podobały mi się pod względem oryginalności oraz sposobu wykreowania ogólnej fabuły. Young Adult zazwyczaj łączy ze sobą to, co najlepsze z Young, dodając nieco zakazanych kawałków z Adult. Kiedy dwie miłośniczki książek (w tym Hoover) zaczęły sprzeczać się pod względem, czy mam czytać tę trylogię, postanowiłam sama zadecydować. Dość szybko zrozumiałam, skąd takie kontrowersje. Ponieważ Slammed kompletnie różni się od innych powieści autorki. Ma w sobie młodzieńczą miłość oraz bolesną dorosłość.
Tytuł oryginału: Slammed
Tłumaczenie: Katarzyna Puścian
Wydawnictwo: YA!
Rok wydania: 2018
Seria: Slammed -tom 1
Liczba stron: 282
Bycie nastolatkiem to jedno z najlepszych, a jednocześnie najgorszych momentów naszego życia. Jednakże zostając zmuszonym do przerwania tej części naszego istnienia, nie rozumiemy nic poza ogarniającym nas strachem. Podobnie ma Layken oraz Will, dwójka młodych ludzi, którzy musieli zrezygnować z wielu przywilejów nastolatków. Ponieważ stali się kim więcej niż rodzeństwem. Oboje zostali zmuszeni, aby zadecydować o swoim losie oraz najbliższych. Lecz gdy to miłość do drugiego człowieka zwycięża, ani Layken, ani Will nie wybierają ucieczki. Postanawiają walczyć razem. O rodzeństwo. O rodzinę. O siebie i wspólne życie.
Zdecydowanie główni bohaterowie należą do typów: lubić, nie lubić, pokochać, znienawidzić, oj wypchajcie się! Prawdopodobnie każdy czytelnik będzie miał swoją wersję. Dostrzegłam to podczas rozmów z innymi czytelniczkami Slammed. Will to facet, który tak naprawdę musiał się nim stać. Wręcz postanowił emanować testosteronem, lecz w zakresie intelektualnym. Piękne ciało, boski uśmiech oraz dwuznaczne miny nie są jego atutem. To błyskotliwy umysł, analityczne myślenie, literacka wrażliwość oraz okazywana miłość. A także specyficzny, lecz jakże uroczy, sposób przekazywania uczuć „zakazanej” dziewczynie. Natomiast Lake to typowa nastolatka, która nie do końca zdaje sobie sprawą, w jakiej postawiono ją sytuacji. Zbyt wiele rzeczy naraz doprowadziło ją do rozłamu emocjonalnego. Tak silnego i tak niebezpiecznego, że Will cudem daje sobie z tym radę. Staram się zrozumieć Lake oraz jej kłopotliwe problemy. Tylko, że dziewczyna nie ma wyjścia i musi się wziąć w garść. Na szczęście to niespodziewana dawka uczuć doprowadza ją od szaleństwa, po ogromną siłę, by walczyć. Czyli kolejne love- story, ale...
... to typowy schemat dziewczyny z sąsiedztwa. Ona nie widzi w sobie nic nadzwyczajnego, on dostrzega całe piękno. Ona udaje niedostępną, on nie rozumie skąd te odrzucenie. Lake jest otwarcie zagubiona w życiu, Will stara się pozostać typowym, odpowiedzialnym dorosłym. Jak myślicie, co wygra? Mam wrażenie, że czytałam nieco uwspółcześnioną i nieco bardziej obyczajową wersję Spidermana (oglądaliście?). Jedna ulica, dwa domy naprzeciwko oraz romantyczna historia pełna udręki – to typowa amerykańska sielanka.
Dość długo zastanawiałam się, co może mnie ująć w tej powieści. Odnalazłam odpowiedź, gdy zrozumiałam, czym jest Slam. Rzadko zdarza mi się abym zaklaskała nad pomysłem zaproponowanym przez autora. Cóż Hoover jak na swoją pierwszą trylogię, strzeliła czytelnikom prosto w serce. Chociaż wiem, że nie każdy lubi poezję, meeting poetyckie, czy inne podobnego rodzaju spotkanka i wyznanka, ale… zrobić z poezji, to co w niej najpiękniejsze, a jednocześnie nakreślić ją jako popularną dyscyplinę literacką, to TOTALNIE GENIALNE! Zdajecie sobie sprawę, co oznacza wyraz SLAM? Trzaskać, zatrzaskiwać i nieco brzydko: „jebnąć”. Tak też podobne rzeczy dzieją się na Slamie. Kiedy ktoś wychodzi na scenę, robi niezłą sieczkę publiczności. Bo prawdziwe uczucia, słowa płynące prosto od nas, są idealnym zamknięciem tego, co otwarte, a także są kluczem do zatrzaśniętych drzwi.
Podsumowując: Jak mogliście zauważyć, raczej stałam się zwolenniczką tej serii, niż jej przeciwniczką. Oczywiście mam swoją listę żalów i smutków, lecz wolę skupić się na plusach. Dlatego jeśli szukacie miłego oderwania od nierzeczywistych przystojniaków, seksownych ciał i niemiłosiernie gorących fragmentów – odpuście sobie. Tym razem proponuję emocjonalną huśtawkę (zmuszonych do bycia) dorosłych, którzy za wszelką cenę chcą pozostać sobą. Bez wyrzekania własnego Ja, nowonarodznego uczucia, miłości do najbliższych oraz pragnienia bycia ważnym. To idealna lektura, dla wszystkich którzy uważają, że bycie dorosłym jest nudne, a nastoletnie życie to tylko szlabany na komputer i imprezy oraz seks. Zdziwicie się, jak bardzo się mylicie.
Za interesujące przeżycia zatrzaskiwania, dziękuję:
Emocjonalna huśtawka brzmi zachęcająco!Przynajmniej dla mnie :)
OdpowiedzUsuńI dla mnie też!
UsuńCała ta seria dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuńCzeka Cie czytelnicza uczta!
UsuńFabuła brzmi całkiem ciekawie. Jak tylko znajdę wolny czas to chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To proszę ten czas odnaleźć ;P
UsuńJeszcze przede mną ta seria, ale już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńNiecierpliwość uuuu :D
UsuńLubię oglądać filmy o nastolatkach i zastanawiam się, czy powstanie na bazie trylogii jakiś serial. Byłoby fajnie, zwłaszcza, że chyba nie wpisuje się seria w nudny schemat.
OdpowiedzUsuńHmm serial? O to byłoby bardzo interesujące i mega pobudzające emocjonalnie!
UsuńNa pewno się skuszę i będzie to druga szansa dla Colleen Hoover ode mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Dolina Książek ♥
Taaaaaaaaaaaaaaaak drugie szanse najlepsze!
UsuńNie miałem okazji przeczytać nic od Colleen i po Twoim opisie się skuszę. Zainteresował mnie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńA jak miło to czytać <3
UsuńByć sobą, to strasznie trudne wbrew pozorom. Tyle wyborów człowiek dokonuje, że czasem można się pogubić. Jeśli ta ksiązka zainspiruje, wywoła refleksję, to będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że się nadaje? :D Zachęcam do sięgnięcia!
UsuńOpis ciekawy, ale póki co nie mam ochoty na nic obyczajowego :)
OdpowiedzUsuńTo może następnym razem? :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji czytać i chyba pora T zmienić :)
OdpowiedzUsuńWarto :D
UsuńUwielbiam Colleen <3333 ale za te książki jeszcze się nie brałam. Mam je w planach! Mimo tych minusów :DDD
OdpowiedzUsuńhttp://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Ha! Uwielbiasz i nie czytasz ach te czytelnicze grzeszki :P
UsuńDzięki za szczerą opinię. Teraz wiem na pewno, że te książki nie są dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za szczerą odpowiedź! :D
UsuńCiekawe okładki :)
OdpowiedzUsuńTrudno zaprzeczyć!
UsuńNa young adult jestem już chyba trochę za stara - ale tematyka ciekawa i w sumie chętnie bym o tym poczytała. Przekonałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńMogłabym mówić to samo i co? I nie mówię :D
UsuńTyle książek Hoover już widziałam, a ja utknęłam na „Confess” i nigdy go nie przeczytałam ;( ale kiedyś to zrobię, z pewnością ;)
OdpowiedzUsuńUtknięcie to jedno, ale pójście dalej to dopiero sztuka :D
UsuńCzytałam tę serię jeszcze w starym wydaniu i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńTa seria dopiero przede mną, ale wcześniej czy później i do niej dotrę!
OdpowiedzUsuń