niedziela, 28 października 2018

„Żelazny kruk. Wyprawa” - Rafał Dębski


Z powieściami przygodowymi oraz fantasy najczęściej jest tak, że albo do siebie nie pasują, albo uzupełniają się idealnie. Jeśli dodamy do tego polskiego autora oraz historię typowo przeznaczoną dla młodzieży, zaczyna mi się zapalać pomarańczowa lampka. Bo (niestety) większość osób uważa, że polska fantastyka to totalny niewypał. Więc pytanie brzmi: czy potrafimy pisać powieści, które pozamiatają zagraniczne tytuły? 




Tytuł: Żelazny kruk. Wyprawa 
Autor: Rafał Dębski 
Wydawnictwo: Jaguar 
Rok wydania: 2018
Seria: Żelazny Kruk 

Liczba stron: 302 





Życie potrafi nieźle dać kopa, zwłaszcza po napaści Żelaznego Kruka i jego przybocznych. Wioska pustoszeje, martwe ciała sobie leżą gdzie popadnie, a młody Evah lustruje ów widok o poranku. W rękach trzyma małą siostrzyczkę, jednocześnie tworząc w głowie obraz zemsty. Wydaje się być to niedorzecznym, a zarazem sztampowych początkiem nowej historii o chłopcu i jego wielkich przygodach. Tylko czy taki młodzieniec jest w stanie sam przeżyć oraz stworzyć plan doskonały? Jak zamierza przezwyciężyć swoje słabości i dokonać niebezpiecznego, a zarazem zakazanego czynu? Czy to jest w ogóle możliwe?! 

Jak już wielu z Was wie, wręcz uwielbiam polskie powieści. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że Żelazny Kruk. Wyprawa ma w sobie wszystko to co lubię. Wymienię na przykładach prosto z czytelniczego życia. Fantastyka ma to w sobie, iż można w niej wstawić dosłownie wszystko. Tajemnicze istoty, czarodziejskie umiejętności oraz specyficzne wierzenia. Żeby to wszystko miało ręce i nogi można stworzyć świat nieco na wzór średniowiecza, ale pamiętając o pewnych mankamentach naukowych. W końcu mieszkańcy nie żyją w ciemnogrodzie! Młodzieniec jako główny bohater to wręcz podstawowa wersja postaci, z którą mamy do czynienia. Ambitny, odważny, znający swoje miejsce, lecz chcący dokonać rzeczy niemożliwych. Cóż, dodajmy do tego podróż pełną niebezpieczeństw i mamy piękną, lecz prostą historię dla młodzieży. Ale czy na pewno dobrą? 

Właściwie to zastanawiałam się nad tym, czy czegoś brakuje tej książce. Wyczuwałam w niej nieco Zwiadowców. Ruiny Gorlanu. Chodzi mi bardziej o podobieństwo wzorca powieści młodzieżowych niż kopiowanie pomysłów. Czytało się lekko, przyjemnie, a nawet byłam ciekawa kolejnych przygód Evaha. Wydaje się być dobrym wprowadzeniem do fantastyki dla osób młodszych, które póki co muszą zrezygnować z takich dzieł jak chociażby Tolkiena. Wydaje mi się, że jedynym dużym mankamentem były dziwne zbiegi okoliczności. Patrząc z perspektywy czasu, stwierdzam brak większego niebezpieczeństwa. Tylko na początku stało się coś dostatecznie strasznego, aby Evah chciał podjąć ryzyko. Później, owszem były sytuacje różnorakie, ale nie poczułam zbłądzenia, niemożności i ogromnego złego czegoś. Troszkę za dużo idealności bohatera. Ale z drugiej strony, gdyby nie był inteligenty, spostrzegawczy, roztropny, nieco naiwny i porywczy, czy udałoby mu się przetrwać? 

Podsumowując: Po dłuższym namyśle stwierdzam, że z chęcią poczekam na kolejny tom i dowiem się czegoś więcej o dalszych losach Evaha. Myślę jak wiele może się wydarzyć, ile zmienić i pamiętam o małym haczyku. Ponieważ wszystkie powieści zaczynają się niepozornie, lecz niektóre kończą z mocnym przytupem. Tak jak intuicja kazała mi zaufać Zwiadowcom, tak zamierzam dać kolejną szansę Żelaznemu Krukowi. W końcu to trylogia, więc niech się dzieje wola bogów! 


Za możliwość rozpoczęcia nowej przygody, dziękuję:

31 komentarzy:

  1. Ja obecnie nie znajdę czasu na kolejną trylogię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej trylogii. Może kiedyś po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że to bardziej fantasy niż fantastyka. Prócz Władcy Pierściena, które przeczytałem po raz pierwszy chyba w drugiej klasie podstawówki to jednak nie moja bajka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, ale jednak na chwilę obecną raczej się nie skuszę. Za jakiś czas może i tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to polska fantastyka to niewypał?!? A wiedźmin! Najlepszy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za Wiedzminem ale nie zabieram mu hmmm zasług ;) ogólnie wśród znanej mi młodzieży jest przekonanie iż nie mamy nic tak dobrego. Cóż wynika to tez z fascynacji i zamerykanizowanego gustu czytelniczego.

      Usuń
  6. A u mnie to na bakier z ta fantastyka.
    Musi mnie ktos nie zle przekonac, zebym dala sie skusic.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowałaś mnie - chętnie się rozejrzę za tą pozycją;)
    Szkoda, że tak wiele osób kojarzy polską fantastykę tylko z sagą o wiedźminie Sapkowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnie moje spotkanie z fantasy, na dodatek polską to "Czerwone krzesło". Ale w sumie tylko dlatego, że to lektura szkolna, choć ani mnie ani córki jakoś specjalnie nie porwała. Może dlatego obie niezbyt chętnie sięgamy po ten gatunek. A za Wiedźminem też nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam uważam, że Polacy również mogą tworzyć świetną fantastykę i skoro uważasz tą pozycję za naprawdę dobrą w tym temacie to cóż, pozostaje mi mieć ją na uwadze. Po prostu fan fantastyki ze mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mówię nie, może w przyszłości sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyszłość więc maluje się w ciekawych barwach :D

      Usuń
  11. Brzmi bardzo dobrze! Kieeedyś mam nadzieje sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie trylogie, przypominają mi dzieciństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam Zwiadowców, więc skoro porównujesz do nich tę książkę to może się skuszę? :) Lubię takie klimaty, chociaż nie wiem czy ta idealność bohaterów nie działałaby mi trochę na nerwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pasuje, pasuje i na dodatek nowi Zwiadowcy już w księgarniach!!

      Usuń
  14. Skoro chcesz sięgnąć po kolejny tom, to już jest najlepsza rekomendacja!

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!