Bajki to powieści mające budzić w dzieciach najróżniejsze uczucia. Nie tylko radość i dobro ma zagościć w ich sercach, lecz również lęk, czy poczucie niesprawiedliwości. Bajki od lat uczą odróżniać dobro od zła, mają pouczające zakończenie i mnóstwo fragmentów zapewniających uśmiech dziecku. Jednakże Królewna i stokrotki to nie jest zwykła bajka.
Tytuł: Królewna i stokrotki
Autor: Krzysztof Konopka
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 347
Dawno, dawno temu było sobie Królestwo Bellis. Mieszkańcy należeli do najszczęśliwszych osób w okolicy. Król i Królowa dbali o swych poddanych najlepiej jak potrafili. Głód i nędza były nieznane. Lecz pewnego dnia zła kobieta postanowiła zabrać tron parze królewskiej. Zniszczyła sąsiednie, przyjazne Królestwo. Potem przybyła do Bellis i nazwała się Królową. Para królewska trafiła do bardzo złego miejsca, lecz pozostała nadzieja. Mała dziewczynka nieświadoma swojego pochodzenia rozkwitała pod czujnym okiem babci. Miała na imię Blanka i była prawowitą następczynią tronu.
Jak można się łatwo domyślić Królewna i stokrotki opowiada historię Blanki. To jak jej życie potoczyło się po utracie rodziców oraz domu. Jak z małego dzieciątka stała się rezolutną nastolatką pragnącą dobra dla wszystkich. Jej postać zbudowana została na podstawowej bazie księżniczek. Miła, uprzejma, uczynna, pracowita, pełna optymizmu i… nigdy nic nie rozumiejąca. Jednakże pomimo tylu zalet ma w sobie również wady. Jak wszyscy wiemy im bardziej człowiek ufa innym, tym szybciej może się sparzyć. Podobnie jest i z Blanką, która przyzwyczaiła się do czynienia dobra. Dlatego dość często wpada w kłopoty. Tylko czy to nie jest idealne pole manewru dla Księcia?
Królewna i stokrotki to powieść zawierające wiele elementów bajki przekształconej w długą historię Blanki. Język jakim posługuje się autor jest prosty i zapewne zrozumiały dla dziecka w każdym wieku. Czasami miałam wrażenie, że gramatyka jest specjalnie poprzekształcana. Trochę jakby połączenie mądrości z Kubusia Puchatka oraz Kota z Chesire. Na początku wyszukiwałam się podobieństw, lecz z czasem darowałam sobie takie myślenie. Sposób przekształcenia czegoś, co może mieć dwadzieścia stron w piękne opowiadanie o sile dobra i niszczycielskiej mocy zła, była wystarczającym dowodem przemyślanego działania autora. Jako dziecko napisałam masę takich historyjek, lecz nigdy w tak opasłej formie. Zapewne nie zdziwi Was fakt, że ponownie pomyślałam o animowanym serialu dla dzieci, prawda? Taki nasz, polski kawałek ekranu w telewizji. Zwłaszcza, że głównym symbolem całej opowieści są stokrotki!
Łatwo jest opisać zło. Znamy je od podszewki. Nastroszone, czarne włosy, skośne brwi, ciemny ubiór. Złośliwość, budzenie odrazy oraz lęku. Zła Królowa przypomina mi nieco tę z Alicja z Krainy Czarów. Możliwe, iż autor nieco zasugerował się postacią budzącą grozę oraz śmiech. Z dobrem natomiast już jest nieco inaczej. Jeśli stworzymy zbyt idealną postać, czy się nam nie znudzi? Czyż nie porzucimy serialu, filmu, książki dla czegoś bardziej realnego? Leczy czy dzieci potrzebują aż takiej różnorodności? Odpowiedź jest prosta. Nie. Poprzez tak długie zapoznawanie się z Blanką oraz złą Królową, dzieci mają okazję zrozumieć czymże jest dobro oraz zło, miłość i nienawiść, uczynność i złośliwość, strach oraz poczucie bezpieczeństwa. Historia Blanki uczy również, że nie ważne są dobra materialne, lecz osoby nas otaczające. Możemy się cieszyć z prostych, małych rzeczy. Nie potrzebujemy dużej ilości pieniędzy, wielkiego domu, dalekich wycieczek i wielu zabawek.
Powieść ta nie tylko uczy dzieci, ale również poucza rodziców.
Książka okraszona jest rysunkami, które zdecydowanie przypadną do gustu małym czytelnikom. Prostota kresek może połączyć myślenie abstrakcyjne dziecka z jego wyobraźnią. Stworzyć wizję bajkowego krajobrazu Królestwa Bellis. Kto by się spodziewał, że wszystkie obrazki również wyszły spod ręki autora?
Podsumowując: Powieści dla dzieci są szczególnie ważne. Mają prezentować ze sobą wartości przekazywane z pokolenia na pokolenie. Uczyć mądrości, wytrwałości i wielu innych ważnych umiejętności. Jednakże najważniejszą z nich jest po prostu nie odwracanie głowy na cierpienie innych. Ponieważ „gdy czynisz dobro, świat wokół ciebie staje się odrobinę lepszy”.
Za możliwość przeczytania bajki dla dzieci i dorosłych, dziękuję Wydawnictwu Novae Res
*Cytat z obrazka pochodzi z Królewna i stokrotki, st. 56.
Dla dzieci jest teraz tyle fajnych i pouczających książek! Szkoda, że takiego wyboru nie było, gdy ja byłam mała.
OdpowiedzUsuńHa! Pewnie coś było tylko trudne dostępne :)
UsuńKiedy mój chrześniak będzie troszkę starszy, na pewno przeczytamy wspólnie tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobra wiadomość!
UsuńNa takie książki jestem trochę zbyt stara, ale dla dzieci to zapewne istna frajda!
OdpowiedzUsuńOj zapewne tak będzie :)
UsuńWygląda całkiem ciekawie, chociaż moje pociechy jeszcze trochę za małe na takie książeczki.
OdpowiedzUsuńKiedyś podrosną!
UsuńLubię takie książki dla dzieci. Z chęcią przyjrzę się jej bliżej. :)
OdpowiedzUsuńTo dobra wiadomość :)
UsuńChętnie przeczytam jeśli będę mieć ku temu okazję ;)
OdpowiedzUsuńTo może okazja się znajdzie?
UsuńWspaniała książeczka dla dzieci! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!!
UsuńDobra historia powinna wciągać i pozostawiać ślad. Czuję, że ta może tak zrobić :)
OdpowiedzUsuńOj może i to bardzo!
UsuńDzieci pod względem książek mają teraz istny cud!
OdpowiedzUsuńOj cud nad cudami!
UsuńSympatyczna książka, warta poznania :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńUwielbiamy książki dla dzieci i mamy ich bardzo dużo w domu
OdpowiedzUsuńWięc dzieci są bogate! :)
UsuńBardzo ciekawie się zapowiada
OdpowiedzUsuńTo się ciesze ;)
Usuń