Tytuł: Szalony Mag
Autor: Rafał Dębski
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: Żelazny Kruk - tom II
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 308
Życie potrafi zaskoczyć wielokrotnie. Przykładem jest Evah, który przez swoją szczerość i prostotę trafił do więzienia. Chociaż nie brakło mu wody oraz jedzenia, postanowił zrezygnować z rozmowy Księciem. Grzywa, jego druh, nie zostawia go samego. Zadbał aby przyjaciel prędko uciekł z zamknięcia. Jak się okazuje złodziejem jest wyśmienity, tylko uciekać przed strażnikami jeszcze nie potrafi. W ten oto sposób chłopcy trafiają przed oblicze Księcia. To właśnie ten nieznajomy zadecyduje o dalszych losach bohaterów. Czy uda im się przezwyciężyć strach przed nieznanym? Czy będą potrafili wykorzystać swój spryt i rozwagę w trakcie rozmowy z Księciem? Może jednak to zwinność przyda się tym hultajom?
Początkowo byłam nieco zawieszona, ponieważ nie pamiętałam na czym zakończył się tom pierwszy. Dopiero po chwili do mnie dotarło, że Evah ma kłopoty. Taki początek zdecydowanie przypadł mi do gustu. Zmusił moje komórki do myślenia, jednocześnie nadwyrężając pamięć. Samo przypomnienie szczegółów zajęło zaledwie chwilę, jednak było wartościowym doświadczeniem. Przypomniałam sobie jak za dziecka zaczytywałam się w takich powieściach. Jak przygoda tworzyła czytelniczą euforię. Zdecydowanie umiałam ot tak wgłębić się w ciąg dalszy Żelaznego Kruka. Zwłaszcza, iż tym razem miałam poznać Szalonego Maga. Tego Maga, który może zadecydować o losach Evaha i jego kompani.
Prosta historia potrafiąca wciągnąć na kilka godzin. Pomimo wielu starszych wyrazów pozwalających nieco wzbogacić swój słownik, trudno było odczuć zmęczenie materiałem. Natomiast wartka akcja nie pozwala na znudzenie czytelnika. Podobało mi się to, że przechodziłam z jednego wydarzenia do drugiego. Nawet marsz nie wydawał się być nudny, gdy otoczenie zmieniało się w dość szybkim tempie. Ponadto to wesoła gromada tworząca prawdziwą drużynę, stała się moim must have. Bohaterowie stworzyli ciekawy zlepek osób, z których każdy ma swoje własne zdanie i na swój sposób potrafi zaleźć za skórę. Ich docinki były na jakimś poziomie. Dotyczyły zachowań, były pewnego rodzaju uwagami ich spostrzeżeń. Dobre jak i złe nawyki były podkreślane i wzajemnie nagradzane oraz karane. Każda ich cecha charakteru miała gdzieś swoje ujście. Poza tym grupa składa się z ciekawych osobowości. Gdyby to była typowo literatura przeznaczona dla starszych czytelników, prawdopodobnie mistrz małodobry stałby się ulubioną postacią kobiet. To trochę taki Gandalf, ale z mieczem w ręku. Natomiast Evah jest jak Frodo, pełen wytrwałości i szlachetności w czynach. Ugh, rozkręciłam się z tym porównywaniem, jednakże możecie to uznać za komplement. Najzwyczajniej spodobali mi się nowi towarzysze.
Zapewne wielu z Was zapyta o fantastyczność tej pozycji. Otóż jak mogliście przeczytać powyżej ma ona nieco inny wymiar. Ten ostatnimi czasy mniej popularny. Gdzie fabuła opiera się na wierzeniach, mitach, legendach, nieodmówieniach i braku odpowiedniego poziomu rozwoju nauki. Ponadto nieco Średniowieczny klimat domyka wyjaśnienie użytych, niecodziennych wyrazów przez autora. Sam Sienkiewicz by się nie powstydził! Jest to typowa lektura mająca być dla młodszych czytelników tylko wstępem ku większym przygodom. Bardzo podoba mi się sposób w jaki to zrobił autor. Bez wymuszeń, bez większych wymyśleń. Prostota umożliwia czytelnikowi skupić się na akcji, zrozumieć fabułę, polubić bohaterów oraz poznać niesamowite istoty i nadnaturalne wyczyny bliźnich.
Podsumowując: Drugi tom Żelaznego Kruka składa się na spójną historię Evaha, który postanawia dokonać zemsty. W trakcie poznaje czym jest prawdziwa przyjaźń, przynależność oraz wsparcie. Podejmuje trudne decyzje i uczy się jak być niezależny. Chociaż jest to zaledwie wierzchołek góry lodowej zwanej fantastyką, to zdecydowanie można Szalonego Maga nazwać idealnym wstępem do przygód wprost z Tolkienowskiego zagajnika.
PS: Widzieliście tę mega wyczesaną okładkę? Dla mnie miód dla oczu!
Za możliwość kontynuowania przygody, dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Miłośnicy serii i gatunku, na pewno będą zadowoleni z lektury tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńOj zdecydowanie! Zwłaszcza najmłodsi, którzy już czują że to ich klimaty! :)
UsuńNie znam tej serii, niestety. Jednak kiedy przeczytałam Twoją recenzję, uważam że mogłaby mi przypaść do gustu. Wierzenia i podobieństwa do Władcy pierścienia tym bardziej mnie przekonywują do sięgnięcia po tę pozycję. Zatem zapisuję tytuł :) Świetna recenzja !
OdpowiedzUsuńDziękuję! Najzwyczajniej pisząc porównania same wypadały spod palców. To taka młodzieżowa wersja, ale za to bardzo dobra!
UsuńNa te książki raczej się nie skuszę, bo to nie do końca moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMoże innym razem coś znajdziesz :)
UsuńRafała Dębskiego biorę w ciemno ;)
OdpowiedzUsuńTo jest dobre podejście :D
UsuńOj tak, okładka robi niesamowite wrażenie! :) Dawno nie sięgałam po tego typu pozycje, ale widzę, że ta seria zapowiada się bardzo ciekawie. Lubię, kiedy książki wciągają na wiele godzin i pozwalają, choć na chwilę, oderwać się od rzeczywistości ;)
OdpowiedzUsuńTak, czytając nie miałam pojęcia ile stron przeczytałam ile do końca i w ogóle o niczym nie myślałam tylko o aktualnych przygodach bohaterów :D
UsuńCzyli ksiażka spełniła Twoje oczekiwania? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńNie znam serii, jak większości! :-)) ale wpisuję na długą listę do przeczytania :))
OdpowiedzUsuńNiestety seria mi nie podpasowała, ale z pewnością nie jest źle napisana. Tym razem to po prostu kwestia gustu.
OdpowiedzUsuńPokażę znajomemu może przeczyta:)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moich klimatach ale recenzja ciekawie napisana :)
OdpowiedzUsuńGrovebooks
Mam w planach. Czytałam same dobre opinie ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń