Od razu się przyznam. Tak! Okładka zniewala! Nocturna należy do jednych z tych pozycji, które wręcz krzyczą z półki księgarni: weź mnie, weeeź! Dlatego szybko zainteresowałam się tytułem, zapoznałam się z treścią i rozpoczęłam przygodę w nowym, nieznanym mi świecie. Jednakże czy zdecydowanie właśnie tak było? Czy moje wyobrażenie na podstawie okładki oraz opisu powieliło się z prawdą? Cóż, sprawdźcie sami!
Tytuł oryginału: Nocturna
Tłumaczenie: Joanna Krystyna Radosz
Wydawnictwo: Jaguar
Cykl: A forgery of magic - tom I
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 461
Niepokorność to cecha mogąca sprowadzić na nas zasłużone baty lub uchronić przed niebezpieczeństwem. Dla Finn to podstawowe rozwiązanie na wszystko. Jeśli coś jej nie pasuje, zmienia to, bez względu na wszystko. Gdy zostaje wplątana w niebezpieczną grę, w której musi odegrać główną rolę, jej pierwsza myśl to spłatać księciu psikusa. Zabierze wyłącznie to, co uzna za wartościowe i pozostawi go samego z własnymi problemami. Jednakże bogowie lubią być przewrotni i chętni do tworzenia własnych reguł gry. Jak potoczą się losy młodych mieszkańców Kastalanii? Jak zdołają uchronić nieświadomych ludzi przed bogiem zła? Jakie podejmą decyzje? Kim się staną?
Nareszcie ktoś pokusił się odwrócić role pełnione przez głównych bohaterów. Finn daleko do nieporadnej i grzecznej dziewczynki. Nie ma nic przeciwko krwi, bólowi i chytrym uśmieszkom. Zdecydowanie jest twardą babką, którą każdy amant może pocałować w cztery litery. A jak komuś nie podoba się jej zawód, to może liczyć na błogosławieństwo utracenia wszelakich kosztowności. Finn to kobieta o wielu twarzach, a jako złodziejka nie zawaha się skraść komukolwiek twarzy. Dosłownie! Natomiast książę to młodzieniec, który nie wyszedł jeszcze spod spódnicy matki. Alfie to mazgaj okazujący swoje emocje nawet wrogom. Za dużo myśli, za mało działa. Nie wierzy w siebie, w możliwości oraz jest przekonany o swojej destrukcyjnej przyszłości. Pełen żalu nie potrafi zdecydować o ścieżce, którą chce podążać. Czy tak depresyjny chłopak może uratować świat przed złem?
Czymże jest zło? Jak się objawia? Czarny charakter w Nocturnie ma postać mężczyzny, o niebezpiecznym życiorysie. Raczej nie chcielibyście na niego wpaść nawet w świetle dnia, w środku wielkiego zgromadzenia. Takich typów omija się szerokim łukiem, ponieważ tworzą wokół nas to, czego się boimy. Chętni na zabawę w kotka i myszkę? Możecie być pewni, że podążanie za pułapką z serem, to ta najlepsza część zabawy. Dla Was. Jednakże nie bądźmy tacy ponurzy, ponieważ autorka przygotowała element humorystyczny. Jest nim Luka, przyjaciel Alfiego. Typowy, beztroski przystojniak z wieloma procentami we krwi. Tu coś powie, tam się zaśmieje, komuś rzuci zniewalający uśmiech. Jest on postacią, którą najbardziej polubiłam. Moje emocje ożywały, budziły się z głębokiego snu wywołanego…
… nieprzemawiającym do mnie językiem, którym napisano Nocturnę. Uwielbiam dać się pochłonąć powieści tak, że jestem nieświadoma upływającego czasu oraz ilości przekartkowanych stron. Niestety tym razem tego nie doświadczyłam. Owszem sama fabuła była całkiem spójna, a akcja opisana w wielu szczegółach. Jednak nie potrafiłam się wciągnąć i zapomnieć o istniejącej rzeczywistości. Zastanawiałam się nad tym i doszłam do wniosku, że to nie było winą pojawiających się znanych elementów (bez spoilerów!). Powieść jest w porządku, lecz nie poczułam zbyt wielu ekscytacji.
Aby móc lepiej zrozumieć sens mych odczuć, wspomnę nieco o świecie przedstawionym. Otóż Kastalania to kraj podzielony na bogatych, biednych, biedniejszych i najbiedniejszych. Pomimo tak ogromnych różnic majątkowych, każdy ma możliwość otrzymania daru jakim jest magia. Ponieważ magia należy do wszystkich. Dzieli się na podstawowe żywioły oraz propio, czyli specjalną umiejętnością, którą odkrywa się w trakcie najsilniej targających nas emocji. Przeżycie może być pozytywne lub negatywne i ma związek z naszym doświadczeniem oraz wykreowanym w głowie światopoglądem. Kiedy czegoś bardzo pragniemy i potrzebujemy, tak jakby propio budzi się i nam to daje. Ma swoje ograniczenia, ale nie zmienia to pomysłu na jaki wpadła autorka. Podobnie jest z towarzyszącymi nam cieniami, o których w rzeczywistości w ogóle nie myślimy. W Kastelanii są odbiciem naszych emocji oraz aktualnego poziomu magii.
Skoro o świecie mowa, to miałam dość często wrażenie jakbym przeniosła się do Hiszpanii, Portugalii albo jakiś Wysp. Jakbym zaraz miała spotkać samotnego Jacka Sparrowa z butelką tequili wracającym z wyprawy na grzbiecie żółwia morskiego. Dodatkowo Czytelnicy otrzymali mapę, która umila oko. Każdy podobny bonus jest wyłącznie plusem dla kolorowej wyobraźni.
Podsumowując: Według portalu przeznaczonemu literaturze, Nocturna jest początkiem do wielkiej przygody. Jeśli tak wyglądają pierwsze koty za płoty, jestem skłonna zapoznać się bliżej z kolejnymi tomi. O czym będą? Czy styl nieco się zmieni? Jak zostanie przedstawiony świat? Wiele pytań tworzy się w głowie, jednakże najbardziej zastanawia mnie moje własne podejście. Nocturna to dobra fantastyka prezentująca nieco inne odcienie magii. Obrazuje relację niezdecydowanego księcia oraz nad wyraz ostrożnej złodziejki. Dostrzegłam zalety, ale czy podołam dalszym przygodom? Póki co czekam, a Was zapraszam, abyście samodzielnie sprawdzili jaka będzie Wasza reakcja na Nocturnę.
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Jaguar!
"Nocturnę" widziałam już kilkakrotnie na Instagramie, właśnie ta jej okładka bardzo w pada w oko. Dałabym jej szansę, może jeszcze fajnie się rozkręci ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Czasami trzeba dać szansę, aby otrzymać coś fajnego. Okładka zniewala!
UsuńOkładka piękna, ale zawartość chyba mniej udana...
OdpowiedzUsuńW zależności do tego, czego oczekujemy :)
Usuńciekawi mnie jak żyją te warstwy społeczne, czy np najbiedniejsi mogą mieć jakieś starcia z najbogatszymi, chętnie sięgnę, z ciekawości ;-)
OdpowiedzUsuńStarcia są jak to w każdym społeczeństwie, ale raczej nie używa się magii do bicia na co dzień ;) (tak zrozumiałam z treści, że raczej w obronie lub w życiu codziennym się wykorzystuje magię, ale nie tak bezpośrednio w ataku). Poza tym biednych nie stać na naukę magii, więc potrafią tylko tyle ile sami się nauczą... więc brak szans z bogatymi ;)
UsuńTa okładka. To ona zwróciła moją uwagę na tę książkę. Niestety natrafiłam na mniej optymistyczne recenzje tej książki i tymczasowo odłożyłam jej czytanie w planach.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Również natrafiłam na różne zdania o tej książce, ale daje jej szansę :)
UsuńZapisuję sobie w pamięci jako pomysł na prezent:)
OdpowiedzUsuńO tak to można spróbować jako prezent!
UsuńWłaśnie skończyłam recenzować tę powieść i muszę przyznać, że dawno się tak nie rozpisałam. Ogólnie książka przyjemna, ale jej potencjał raczej nie do końca został wykorzystany. Zastanawiałam się właśnie czy będą kolejne tomy, czy też to już koniec. Z pewnością sięgnę po następne czesci, jeśli się ukażą, bo mimo wszystko dobrze bawiłam się przy lekturze powieści. Mam jednak nadzieję, że bardziej się wszystko rozwinie.
OdpowiedzUsuńBiblioteka Feniksa
O to z chęcią przeczytam Twoje zdanie nieco szerzej! Według GR jest to t1 i cykl ma nazwę, ale co z tego będzie nie wiadomo :D
UsuńNie są to moje klimaty, ale trzymam kciuki za autorkę. 😊
OdpowiedzUsuńO również trzymam kciuki! Oby pojawiły się kolejne tomy!
UsuńOkładka już zyskała moją sympatię, teraz czas na poznanie zawartości, tytuł będę miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, życzę udanej lektury!
UsuńDokładnie tak - okładka jest boska. Jak zobaczyłam ją w zapowiedziach, też od razu chciałam wiedzieć co to za książka. Jednak podziękuję. Nie czytuję fantastyki i mam wrażenie, że na tę powieść trochę już za stara chyba jestem. ;)
OdpowiedzUsuńOkładka zniewala! Oj tam fantastyka nigdy nie jest za stara dla nikogo :D
UsuńMam trochę mieszane uczucia, za bardzo kojarzy mi się to z tymi wszystkimi oklepanymi historiami z podziałem na "bogaci - biedni" i trochę boję się, że Finn będzie jednak mnie drażnić. Zobaczymy, może podczas tej kwarantanny się skuszę :)
OdpowiedzUsuńFinn może drażnić. Natomiast bogaci-biedni są chyba zawsze i wszędzie, tu mi nawet przypadło do gustu.
UsuńJestem też ciekawa czy ta książka jest tylko zadatkiem na dobrą serię, czy kolejne tomy będą gorsze, bo zwykle drugiemu sporo brakuje do pierwszego, a skoro tu szału nie było...
OdpowiedzUsuńNie jestem w stanie wróżyć, ale mam nadzieję na dobrą kontynuację... choćby tak było w Szklanym Tronie :)
UsuńSzału nie było, mnie w sumie nie zachwyciła, była dość przewidywalna, ale osobiście bardzo podobała mi się delikatność relacji między bohaterami. Dodatkowo kreacja magii.
OdpowiedzUsuńO tak, delikatność relacji między postaciami jest dobra. Również mi się to podobało.
UsuńOgólnie się z Tobą zgadzam. Czegoś tu zabrakło... podczas lektury odniosłam wrażenie, że bohaterowie są za szkłem i nie mogę się do końca do nich przebić. Ale okładka cudowna 🥰
OdpowiedzUsuńCzegoś, ale czego nie wiem. Możliwe że to właśnie to szkło?
UsuńSilna bohaterka intryguje, chociaż po całokształcie Twoich wniosków do książki nie jestem do końca przekonana. Raczej nie będzie mi dane się z nią zapoznać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
O tak silna bohaterka, bardzo specyficzna, niecodzienna - jestem za :)
UsuńUwielbiam ten typ fantastyki i ja na pewno zajrzę do kolejnych tomów. :)
OdpowiedzUsuńO dobra nowina!
UsuńOkładka naprawdę zdumiewająca, ale nie wiem czy to coś dla mnie. Może kiedyś się przekonam. ;)
OdpowiedzUsuńO może Ci się uda przekonać, po pierwszej lekturze!
Usuń