„My, magiczne stworzenia, niczego nie robimy z umiarem.”
Nowy York. Val kierowana impulsem wściekłości, postanawia rozpocząć życie na ulicy. Nie ma planu ani oszczędności. Wszystko co posiada mieści się w plecaku. Godzinami wędruje po uliczkach wielkiego miasta, aż poznaje specyficzną parę. Choć czerwone lampki umysłu ostrzegają ją przed możliwymi kłopotami, postanawia zapoznać się z nimi nieco bliżej. Któż pomyślałby, iż będzie to początek przygody, gdzie trolle i elfy staną się rzeczywistością? Czyżby stałą się ofiarą sarkastycznej bajki?
Niekonwencjonalna młodzieżówka z gatunku fantastyki. Tak w skrócie określiłabym Serce Trolla. Val to siedemnastolatka o mocnym charakterze. Jest uparta, nieposkromiona, wręcz dzika. Jednocześnie skrywa w sobie tę delikatniejszą wersję siebie. Zdecydowanie należy do osób, które przywalą, a później zastanowią się nad konsekwencjami. Na uwadze należy mieć jej każde zdanie. Przy niej możesz skrywać swoje tajemnice, lecz spróbuj nadepnąć jej na odciski, a pożałujesz dnia, w którym ją poznałeś. Czy wspominałam, że Val to wciąż nastolatka?
Młodzieńczy bunt. Autorka perfekcyjnie pokazuje skąd się bierze i jakie może mieć skutki. Gdy nagle kobieta staje się matką, choć na papierze jest nią od siedemnastu lat. Gdy przyjaciółka mimo lęku, odważnie kroczy ku mrokom otaczającym Val. Gdzie wygląd jest zaledwie przykrywką przed tym, co składa się na nasze Ja: charakter, uczucie, czyny. Bunt nie musi oznaczać destrukcji. Nie musi degenerować młodego pokolenia i zmuszać do złych czynów. W końcu każdy kij ma dwa końce, prawda?
Czytając o nastolatce sprzedającej dragi natychmiast poczułam ucisk w klatce piersiowej. Jakże to tak? To ma być ta wielka historia Holly Black? Zepsucie pojawia się dosłownie na każdej stronie powieści. Nie ma w niej ani krzty pozytywnego spojrzenia na świat. Ludzie to znużone świnie. Dorośli dwulicowi kłamcy. Rówieśnicy są największymi cwaniakami. Miłość? Przyjaźń? Szacunek? Te wartości dawno wymarły w świecie Val.
Świat przedstawiony składa się z różnorodnych stworzeń. Fantastyka wręcz od nich kipi. Syreny, trole, wróżki, elfy. Wszelakie istoty o nieziemskich umiejętnościach, wyglądzie i zachowaniu. Nie potrafiący kłamać. Kochający na zawsze. Uważający na swe słowa i czyny. Są przeciwieństwem tego świata, z którego ucieka Val. Tam wszystko, co zdawałoby się złe dla ludzi, tu otrzymuje drugie dno. I tylko nieliczni ludzie są wstanie odkryć, jak wielkie szczęście posiadają.
Wielka moc to wielka odpowiedzialność. Brzmi znajomo? Otóż autorka postanowiła nadać ludziom wiele możliwości na uśmiercenie tych nadnaturalnych istot. Zaśmiała się w twarz własnoręcznie wykreowanym postaciom. Podkreśliła jak silni, a zarazem słabi są ci, których uważamy za dziwnych. Małoznacznych. Wręcz małostkowych. Taka jest Val pomiędzy swoimi z gatunku. Tak samo jest traktowana wśród elfów, wróżek i troli. Lecz odkrywając nowy świat i porównując go do tego, który zna dziewczyna odnajduje klucz do sukcesu. Kluczem staje się jej człowieczeństwo. Czy zrozumie sens tejże układanki?
Podsumowując: Serce Trola to dość przekorny tytuł. Jego znaczenie czytelnik poznaje po długiej wędrówce przez ulice Nowego Yorku. Razem z Val poznaje odcienie życia jako bezdomny. Poszukiwanie żywności, spanie na kartonach, obcowanie z dziwakami. Nałogowe palenie, picie i branie narkotyków jest codziennością. Nikogo nie interesujesz jako osoba. Liczy się wyłącznie przetrwanie oraz przyjemności. Czy jesteś skłonny poznać szarą strefę życia? Jak długo wytrzymasz nim uwierzysz, iż naprawdę istnieją wróżki?
Cytat pochodzi z: Black H, Serce trolla, Wydawnictwo Jaguar 2021, s. 148
Tytuł oryginału: Valiant
Tłumaczenie: Iwona Michałowska
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: Elfy ziemi i powietrza - II tom
Liczba stron: 285
Zainteresowany?
Sprawdź jak wygląda sytuacja książkowa z Sercem Trolla
Klikając w link wspierasz mnie oraz Sowę Truskawkę i Sowę Bezę!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSiostra czyta książki tej autorki i z lektury tej serii także jest zadowolona.
OdpowiedzUsuńTo super wiadomość!
Usuńciągle mam w planach Holly Black, ale też ciągle trafiają w moje ręce książki, które jeszcze nie pozwoliły mi po nią sięgnąć, muszę sie zmobilizować
OdpowiedzUsuńMam taką samą sytuację.
UsuńOj to nadzieja że w końcu się uda.
UsuńNajpierw muszę przeczytać Okrutnego księcia, który już ponad rok czeka na mojej półce.
OdpowiedzUsuńWooo to naprawdę długo!
UsuńNie czytałam poprzedniego tomu, ale wydaje się być to ciekawa seria :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do lektury. :)
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, mimo tego, że zupełnie nie są to moje literackie klimaty.
OdpowiedzUsuńA to wspaniała wieść!
UsuńMam jakieś nieodparte wrażenie, że już gdzieś słyszałem podobną historię. Niemniej koncepcja okładki sprawia, że zwraca na siebie uwagę. A to zdecydowanie plus.
OdpowiedzUsuńMożliwe ponieważ już była kiedyś wydana :)
UsuńCzytałam wszystkie książki autorki wydane w Polsce, ten cykl też jest ciekawy.
OdpowiedzUsuńO skoro tak, to seria obowiązkowa!
UsuńNie przepadam za fantastyką, więc mimo atrakcyjnej recenzji nie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa ;]
UsuńZaciekawił mnie opis.
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńSporo już słyszałam o tej serii. Może kiedyś sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńSkoro już słyszałaś to brzmi doskonale :D
UsuńZapowiada sie dosc emocjonujaca lektura: wielkie mozliwosci, na ktorych ciazy wielka odpowiedzialnosc i bunt mlodej osoby o silnej osobowosci.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bunt młodzieńczy jest tu mocno widoczny.
Usuń