Może
się wydawać, że w zwykły szary dzień nic nadzwyczajnego stać
się nie może, ale….dlaczego tak myślimy? Czemu wszystko musi się
dziać w pięknym miejscu pełnym blichtru? Ano, Maję spotkało
szczęście, które nie miało nic związanego ze scenami z
Hollywood, ale czy było grosze? Oj było tak wspaniałe, że aż
jej się nogi uginały z wrażenia!
Wydawnictwo:
Replika
Rok
wydania: 2015
Ilość
stron: 401
Majka
to młoda pani psycholog pracująca w publicznej instytucji na
Pradze w Warszawie. W tak starym i zniszczonym budynku przyjmuje
swoich małych pacjentów, dzieci z problemami różnej maści. Jest
dla nich oparciem w trudnych chwilach, ostoją spokoju i ciszy. Już
dawno mogłaby zmienić pracę na lepszą, bardziej prestiżową, ale
nie zamierza robić to w taki sposób jak niektóre kobiety –
przez łóżko. Dlatego też pozostaje tam gdzie wie, że jest
szanowana i najważniejsze – potrzebna. I tak też pewnego dnia,
świętując sukces przyjaciółki, spotyka w klubie mężczyznę,
który zaintrygował ją od pierwszego spotkania. Ale zamiast
strachu, będącego normalną i pożądaną reakcją w takiej chwili
(gapił się na nią bezceremonialnie!) to kończy, a nawet zaczyna
tak właściwie ich znajomość od niewinnego (trudno w to uwierzyć!)
pocałunku. Co się dalej dzieje? Można by pomyśleć, że świat
staje w różowych kolorach, Majka jest zakochana, facet
idealny...ha! NIE!
Autorka
zrobiła coś cudownego! Coś wspaniałego! Tak skonstruowała
fabułę, że nie można się do końca domyślić co zaraz będzie.
No bo te różowe okulary jakoś nie do końca są różowe, a
mężczyzna nie do końca taki idealny jak by się chciało. Do
tego dodajmy ciekawy zwrot akcji (był naprawdę dobry!) i mamy
przecudowną opowieść, a to jeszcze nie koniec! Bo, gdyby tego było
za mało jest kolejna tajemnicza osoba, która wydaje się być
kolejnym źródłem zmartwień i kłopotów, jak w telenoweli
brazylijskiej. Kto, co, dlaczego, dla kogo, jak, czemu? Aaaaaa tyle
tego! A skoro jestem przy bohaterach to drugoplanowi są przecudownie
wykreowani. Przemyślane akcje, zachowania i każdy ma swoje
odpowiednie miejsce w fabule. Przyjaciółka Ewka i szefowa, czy
tata Majki, są osobami, za którymi trudno nie przepadać, a
zarazem czuć do nich współczucie i chęć udzielenia pomocy.
Od
razu mówię: to nie jest książka, którą się
połyka, lecz poświęca się jej wiele czasu i delektuje powoli.
Właśnie tak! Dzięki temu możemy bliżej i lepiej zapoznać z
postaciami, którym warto poświęcić trochę czasu. Powoli,
słowo po słowie, wyobrażamy sobie świat szarej myszki pozbawionej
prawdziwej miłości. Tli się w jej wnętrzu mały płomyczek
nadziei, który dopiero pod wpływem intensywnego uczucia rozgrzewa
pełnym ogniem w sercu. Ogniem, który warto poznać zaczytując się
w tej powieści.
Zapraszam do krótkich, ale mam nadzieję zachęcających i pouczających ocenić język jakim posługuje się autorka.
Zapraszam do krótkich, ale mam nadzieję zachęcających i pouczających ocenić język jakim posługuje się autorka.
źródło |
Kilka
cytatów:
Pracowicie:
„A
spotkania miała umówione już na kilka miesięcy do przodu. Rodzice
mieli czyste sumienie, bo nie musieli poświęcać dzieciom zbyt
wiele swojego cennego czasu, a ich dzieci były szczęśliwe, bo miły
na świecie kogoś, kto w nie wierzył i budził chęć do życia. Po
całym takim dniu Maja była bardzo zmęczona, oczy same jej się
zamykały, kiedy piła ostatnią kawę w małej, pomalowanej na szaro
kuchni mieszczącej się w połowie długiego korytarza poradni.
Lękliwie:
„Wyciągnęła
ramiona szeroko, na cała ich rozpiętość, po jednej stronie
koniuszkami palców musnęła chropowatą płaszczyznę, drugą
dłonią odmierzała odległość dzielącą ją od schodów.
Oceniła, że będzie w stanie uciec, wbiec po schodach do
mieszkania, gdzie zamknie drzwi nikt już jej nie zaatakuje. Czuła,
jak strużka zimnego potu płynie jej wzdłuż kręgosłupa i wsiąka
w pasek jeansów.”
Pamiętliwie:
„Rzucił
okiem na zdjęcie dwojga roześmianych ludzi. Kobieta trzymała na
rękach dwuletniego chłopca, a mężczyzna przytulał do piersi
niemowlę owinięte w koc. Uśmiechnął się smutno i natychmiast
zacisnął usta w cienką nić. Nie da się cofnąć czasu, po co
rozpamiętywać to, co się stało. Ten tema jest już zamknięty.
Ale nie dla Pawła.”
źródło |
Podsumowując:
To dopiero pierwszy tom a jestem oczarowana! Dosłownie miałam
ucztę czytelniczą, odprężając się każdym kolejnym słowem nie
wiedząc kiedy tak miło minął mi czas. Polecam każdemu
kochającemu obyczajówki z lekką nutką zagadki, która trzeba
rozwiązać, aby spokój w naszej duszy zagościł.
Za
egzemplarz recenzyjny dziękuję wydawnictwu Replika!
Szczerze zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki ;) Mam nadzieję, że gdzieś na nią trafię.
OdpowiedzUsuńproponuje sledzic fanpage'a ;)
UsuńWygląda na to, że to naprawdę literacka uczta. Bardzo podoba mi się pomysł z wstawianiem cytatów, one doskonale zachęcają i pokazują czego można się spodziewać :) Fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńdziekuje bardzo :) Doceniam Twoja opinie!
UsuńJednak mnie nie przekonuje do siebie.. może kiedyś, kieeedyś, dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
tak tez bywa ale goraco polecam :)
Usuń