Kiedy
byłam jeszcze dzieciakiem uwielbiałam oglądać ekranizacje tej
powieści. Potrafiłam co najmniej raz w tygodniu siąść z tyłkiem
na kanapie i na kilkadziesiąt minut zniknąć z życia rodziców.
Książkę czytałam w busie i muszę przyznać, że tak samo w nim
znikałam jak za dziecięcych lat. Można boki zrywać ze śmiechu!
Wydawnictwo: Nasza
Księgarnia
Rok wydania: 1988
Ilość stron: 223
Pewnego
dnia dwoje czternastoletnich warszawskich chłopaków wyrusza na
dworzec PKP, by wsiąść do pociągu i odjechać, daleko hen do
Międzywodzia nad naszym pięknym, polskim morzem. Tylko jest jeden
problem. Przy kasie dowiadują się, że ani jeden, ani drugi nie ma
pieniędzy, które zostawiła im ciocia. Zgubili! Tylko jak do tego
doszło? Otóż ciotka Anka zakochana w swoim piłkarzu uznaje, że
Duduś oraz Poldek to już dorosłe chłopaki i dadzą sobie radę
bez niej. Trach pach macie pieniążki i radźcie sobie sami. I
skończyło się na decyzji: jedziemy autostopem!
Duduś
Faferskich, tak z tych Fąferskich! To uczeń piątkowy, który nie
może zrozumieć braków w nauce swojego kuzyna. Zawsze
schludnie ubrany, ze spodniami na kant, z lakierowanymi bucikami i
pstrokatą muszką pod szyją. Na wycieczkę do Międzywodzia zabiera
starą, wysłużoną walizkę Fąferskich – bagatela, bardzo,
bardzo niewygodną w noszeniu. Toć to kat na bąble u rąk. Jednakże
chłopak głowę ma nie od parady. Jest doskonały w historii oraz
geografii, co na pewno przydaje się w ich autostopowiczowych
przygodach.
Poldek
Wanatowicz to chłopiec z głową w chmurach. Kiepski z niego uczeń,
woli biegać niż siedzieć nad książka, to i nie rozumie
zachowania swojego ciotecznego brata. Nie nauka najważniejsza, lecz
przygoda! Bycie autostopowiczem to dla niego wyzwanie, a zarazem sama
przyjemność. Cóż to dla niego iść prosto przez szosę w
poszukiwaniu kierowcy-przyjaciela na parę kilometrów? Wystarczy
dobrze obmyślić to i owo, a nie wiadomo kiedy dotrą do
Międzywodzia. Szaleństwo czas zacząć!
Przygody
tych dwóch są naprawdę zaskakujące. W kółko dzieje się coś
interesującego. Akcja szybka, a dialogi pełne humoru. Bohaterzy
drugoplanowi odpowiednio wypracowani. Zwłaszcza ciocia Kabała –
kobieta uznawana za guru....czego? A tego nie zdradzę! Ale morowa z
niej kobieta. Ot co! Wraz z Poldkiem i Dudusiem zwiedzicie krętymi
szlakami miejsca, o których mogliście tylko przeczytać w
książkach. Odkrywają przed nami piękno polskiej wsi oraz bogactwo
kaszubskich lasów. Od koloru do wyboru!
Kilka
cytatów:
Wakacyjnie:
„Do
tej pory nie zastanawiałem się nigdy, co ze mnie wyrośnie, bo
gdybym się zastanawiał, to nic by ze mnie nie wyrosło. Ale to
nieważne. Najważniejsze, że mój tata zaraz [p zakończeniu roku
szkolnego powinien nas zawieźć do Międzywodzia, gdzie mieliśmy
wdychać świeże powietrze, nabierać sił na rok następny,
hartować ciało w lodowatej wodzie i uodpornić organizm na rozmaite
choroby bakteryjne.”
Wystarczająco:
„Mama
zostawiła mi na kartce spis rzeczy, które mam ze sobą zabrać.
Gdybym jednak chciał to wszystko zabrać, musiałbym załadować pół
wagonu towarowego. Postanowiłem więc zapakować się systemem
harcerskim. Położyłem na podłodze plecak, otworzyłem szafę i
zacząłem wrzucać rzeczy, które uważałem za niezbędne. Okazało
się jednak, że i tych niezbędnych rzeczy jest za dużo.”
Nieznośnie:
„-
A jak nie dostaniemy biletów? - wtrącił Duduś.
Chciałem
go kopnąć w kostkę. (…) Ale go nie kopnąłem, gdyż ciocia
nagle przypomniała sobie, że skoro jedziemy pociagiem do Szczecina,
potrzbne nam są na podróż pieniądze. Pobiegła czym prędzej do
swego pokoju, a gdy wróciła, położyła na stole banknot
pięćsetzłotowy.
-
Mam nadzieję, że to wam wystarczy. Tylko błagam, uważajcie,
żebyście nie zgubili.
W
Dudusia wstąpił duch przekory.
- Ja
sam nie jadę – powiedział przez nos, tak jak to zwykli mówić
wszyscy Fąferscy.
-
Dlaczego, Dudusiu? -zapytała ciocia Anka
- Bo
jak zgubimy pieniądze, to zaraz będzie na mnie.
-
Masz babo placek -westchnął zniecierpliwiony Szajba. - Dają im
pieniądze, a oni jeszcze grymaszą.”
Przekonywująco:
„-
Czy to nam wystarczy? Zapytał zawsze przezorny Duduś.
-
Człowieku, możemy walić na koniec świata.
-
Tak, ale te pieniądze przeznacyzłem na wielki atlas historyczny.
-
Nie martw się. Zwrócę ci moją część. A jak wuj Waldek dostanie
premie za wybudowanie kombinatu petrochemicznego, to ci jeszcze
dosoli ze dwa patyki.”
Wymijająco:
„
-Dokąd to, kolego? -zawołał.
- Do
Gdańska.
- Do
Gdańska to nie dojedziemy. Mogę podrzucić do Grudziądza.
-
Dobre i to! (…)
- A
ten co, na występy?
-
Nie -odparłem ze wstydem. Nic mi innego nie przyszło do głowy,
więc palnąłem: - On do cioci na imieniny.
-
Kolega?
-
Nie...Ot, przypętał się po drodze.
Kierowca
ze zdumieniem kręcił głową.
-
Ho, ho, z taką walizką do cioci na imieniny.
Myślałem,
że przez tę piekielną walizkę zostaniemy znowu na lodzie, a
raczej na szosie, ale kierowca skinął na mnie.
-
Masz taki miły uśmiech, że trudno ci odmówić. Pakujcie się,
niech stracę.”
Cytaty pochodzą z: A.Bahdaj, Podróż za jeden uśmiech, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 1988 r.
Cytaty pochodzą z: A.Bahdaj, Podróż za jeden uśmiech, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 1988 r.
Podsumowując:
Kto nie czytał niech żałuje. Kto nie oglądał – żałuje
podwójnie. Film to istna komedia przygodowa dla całej rodziny.
Książka – idealny sposób na kilka wspólnych godzin z naszą
pociechą lub, jak wolicie, samotne chichranie się po kątach z
przygód warszawskich autostopowiczów.
Czytałam wielokrotnie, widziałam, także rewelacja :) Dużo lat minęło od tego czasu, muszę sobie przypomnieć chętnie ;))
OdpowiedzUsuńWarto chocby po to aby sie troche posmiac ;]
UsuńCzytałam i oglądałam, i żałuję, że teraz nie mam czasu, aby jeszcze raz to wszystko przeżyć.
OdpowiedzUsuńSprobuj znalezc przeciez wiesz ze warto :)
Usuńhehe Ty to zawsze wynajdziesz jakieś ksiązkowe perełki ;D
OdpowiedzUsuńdzieki ;) najśmieszniejsze ze wszystkie w domu :3
Usuństara ale świetna, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńowszem warta uwagi :)
Usuń