Bajki mają w sobie niesamowite możliwości, potrafiące przenosić wszelkie góry. Smutku, przerażenia, radości, zamętu. W głowie dziecka buduje się nowy świat, a jego podstawy zależne są wyłącznie od tego, co dorosły chce przekazać. Czy Etalianek zasłużył na miano bajki potrafiącej zmieniać naiwne, nieuformowane umysły?
Tytuł: Etalianek z Leśnej Krainy
Autor: Aleksandra Sztorc
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 238
Drużyna składająca się z młodych, aczkolwiek odważnych Etalianów, wyrusza na niebezpieczną misję. Przedostanie się na drugą stronę wyspy, gdzie żyją ludzie, wydaje się absurdalnym pomysłem. Jednakże list znaleziony w zgubionym przez kogoś plecaku jest wystarczającym powodem. Alian, Karika i Beatrykus wyruszają do Narutadem. Nadszedł czas na przygodę oraz dotarcie do celu. Zrealizowanie planu jest możliwe! Tylko jak tego dokonać będąc jeszcze dzieckiem?
Bohaterami są stworzenia przypominające chodzące szczury, ale z bardziej ludzką twarzą. O, i nie zapomnijmy o ogonku i uszach! W zależności od płci mają inny kształt. Ponadto każdy dostaje unikatowe imię. Tak by nikogo nie pomylić. Ciekawy zamysł, choć trudno było mi wyobrazić sobie Etalianów. Wyszedł mi z tego koto-pies w skórze, w wielkości szczura, z płaskim pyszczkiem. Dopiero później zaczęłam tworzyć nieco lepsze obrazy tych stworzonek. Można by je nazwać skrzatami leśnymi, choć tak naprawdę to ich rola w świecie nie do końca została określona. Ich opis nie wypadł najlepiej, chociaż sam zamysł był całkiem dobry. Nie zmienia to faktu, że ilustrację wchodzące w skład książki, pozwoliły na lepsze wyobrażenie sobie Etalianów. Pod koniec polubiłam bohaterów i nawet im kibicowałam! Choć czasem miałam wrażenie, że autorka gubiła bazę psychologiczną bohaterów.
Świat przedstawiony ma w swojej kreacji sporo wad. Choćby pewnego rodzaju braki lub pojawianie się fragmentów, które już wcześniej zostały zaprzeczone. Jako dorosły czytelnik potrafiłam je odnaleźć, ponieważ jestem w stanie skupić się na nieco większej liczbie szczegółów. Czy rażą one tak bardzo, aż psuje radość z czytania? Nie. Akcja jest na tyle dynamiczna, iż raczej podekscytowanym czytelnikom trudno będzie zauważyć drobne nieścisłości. Fabuła jest prosta i zrozumiała, a czas konkretnie ograniczony. To wystarczy by móc skupić się na Etalianach i wykonywanym przez nich zadaniu. Jest ono proste, lecz realizacja przysparza im wiele kłopotów jak i radości!
Na początku zadałam pytanie odnośnie możliwości tej książki. To czy znajdziemy w niej pewne wartości, które warto przekazać naszym pociechom? Zdecydowanie w tak krótkiej formie jest przekazane sporo rzeczy, ważnych pod względem etycznym. Podobało mi się proste zagranie, gdzie pomimo poróżnień i konfliktów Etalianie potrafili ze sobą porozmawiać, a nawet wybaczyć. Wspierali się w trudnych chwilach, przemawiali głosem rozsądku i popełniali mnóstwo głupich błędów! Każdy został ukazany z wadami. Nikt nie został oszczędzony, co zdecydowanie plasuje w kreacji bohaterów! Ponadto motywem przewodnim są więzi rodzinne. Rozdzielenie jest bolesne, jednakże czasem trzeba walczyć o dobre zakończenie. Motyw drogi, a następnie przedstawienie siły prawdziwej przyjaźni są dobrym przewodnim aspektem dla najmłodszych czytelników!
Podsumowując: Pomysł stworzenia nowych istot jakimi są Etalianie, jest wyśmienity dla małych poszukiwaczy przygód. Ludzie przedstawieni jako ci władający życiem i śmiercią są przykładem dobra i zła. Bohaterzy tej książki poznają na własnej skórze jakim można się stać, gdy miłość jest nam nieznana, a złość to jedyne co czujemy w sercu. Spokojnie mogłabym zaproponować te opowiadanie na wieczorne usypianie. Można razem odszukać kilka mądrości! Jednakże nie zapominajcie drodzy rodzice, że warto czytać dzieciom i tłumaczyć im zawiłości dorosłego umysłu!
Cytat pochodzi z: A. Sztorc, Etalianek z Leśnej Krainy, Novae Res 2020, s. 105.
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Może za jakiś czas przeczytam tę książka z moim chrześniakiem. 😊
OdpowiedzUsuńNie planuje jej czytać, ale to nie do mnie ma ta książka trafić. Fajnie, że jest to kolejna mądra książka dla dzieci.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Czytanie dziecku to jedna z moich ulubionych czynności. Muszę zapisać tę książkę na liście książek do przeczytania w przyszłości. Moja córeczka jest jeszcze za mała, ale z twojej recenzji wynika, że warto zwrócić na ten (swoją drogą słodki) tytuł uwagę :).
OdpowiedzUsuńBrzmi super! Szkoda że mój szkrab jeszcze za mały :(
OdpowiedzUsuńTrochę fantastyka, ale w książkach dla dzieci lubię takie motywy.
OdpowiedzUsuń