poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Twierdza – F. Paul Wilson



Przełęcz Dinu. Karpaty w Rumunii.
W tejże krainie wiele lat temu wybudowano Twierdzę ozdobioną tysiącami krzyży w jej murach. Od wielu pokoleń jedna rodzina opiekuje się tym miejscem dbając, aby przyroda jej nie pochłonęła. Odnawiają, minimalizują zniszczenia i nigdy, ale to nigdy nie pozostają na noc. Powiadają że w Twierdzy nie da się spać przez koszmary senne. W 1941 roku Niemcy puścili mimo uszu ostrzeżenia mieszkańców wioski i postanowili pozostać w tymże miejscu na wiele nocy. Jak się okazało, już od pierwszych godzin wieczornych nastąpił popłoch wśród żołnierzy. Któż był ich przyczyną? 

Lakoniczne wprowadzenie wzbudza u Czytelnika gorycz. Zwątpienie ogarniają myśli, a to prosta droga do zatrzymania i zaprzestania czytania. Jednak w pierwszej części powieści jest coś, co powoduje również obawę przed utratą interesujących momentów. Ta niepewność pcha do przodu, pozwala odkrywać nowe informacje oraz powoli budzić większe zainteresowanie. Postać Profesora Cuza otwiera nas na współczucie. Natomiast Magda, jego córka, staje się pierwsza kobiecą postacią, której poświecono więcej czasu. Zaskakuje swoją bezinteresownością, czułością wobec ojca oraz niezachwianą miłością do niego. Taką opieszałością poznajemy tajemnice Twierdzy, zaczynamy odczuwać więcej negatywnych emocji oraz nawiązujemy delikatną nić porozumienia z bohaterami. A to dopiero połowa książki! 

Nagły zwrot akcji następuje w drugiej części. Wyczuwalna zmiana nastroju wpływa silnie na odczucia. Zaskoczenie maluje się przez następnych dwieście stron. Dialogi otrzymują moc sprawczą wyjaśniając pytania kłębiące się od początku lektury. Jakie zło czai się w murach Twierdzy? Dlaczego niemieccy żołnierze są zaślepieni rządzą władzy i bogactwa, ignorując kłębiący się w ich sercach pradawny lęk? Skąd wzięły się rumuńskie mity? Ile ukrywają mieszkańcy wioski? Za kogo uważa się Profesor Cuz? Autor postanowił pobawić się z Czytelnikiem wykorzystując jego dotychczasową wiedzę do wprowadzenia zmian. W konsekwencji powstaje nowy podział na tych złych i dobrych. Dwa obozy stają do walki wykorzystując słabe umysły ludzi przebywających na terenie Twierdzy oraz wioski. Następuje zbiorowy amok, bezsilność i furia zemsty. 

Konflikt pomiędzy dobrem, a złem przedstawiono w tradycyjny sposób. Zło czai się wyłącznie w twierdzy. Wychodzi nocami, gdy ciemność spowija mury, a mgła ogranicza widoczność do minimum. Jego moc jest pradawna, pełna furii i… ograniczona. To zaskakujący element o jaki, mam wrażenie, ciężej we współczesnej literaturze. Ekscytowała mnie możliwość poznania siły drzemiącej w tejże istocie, która pomimo pewnych granic, nadal była niebezpieczna, przerażająca i jednocześnie fascynująca. Popłoch budzi wyłącznie u obcych, a mieszkańcy wręcz śmieją się z reakcji żołnierzy. Czyżby znali prawdę o seryjnym mordercy z twierdzy? 

Intrygujący podział niemieckich żołnierzy na złych i tych bardziej złych. Autor wchodzi w umysł dwóch wyższych rangą Niemców, przedstawiając z osobna ich punkt widzenia. Zaskakiwała wnikliwość, podparcie działań wierzeniami oraz ideologią, nie zapominając o rodzinie i przeszłości mężczyzn. Stawali się realnymi ludzi posiadającymi problemy i rozterki osób, z tą różnicą, iż żyli w nieco odmiennych warunkach, niż zwykli mieszkańcy Rumunii. Uwagę przykuła lekkomyślność idąca w parze z młodością, zacietrzewienie oraz entuzjazm łączący wszystkich żołnierzy, a także silna frustracja kontra melancholiczny zawód pomiędzy Kapitanami 

Bardziej tradycyjny model bohatera przedstawiała Magda oraz jej ojciec. Na pierwszy rzut oka dostrzegam zależność ich postaci od realizacji całej fabuły, jednakże co innego przykuło moją uwagę. Relację ojca z córką przedstawiono w specyficznej kategorii, jaką jest opieka nad chorym rodzicielem. Profesor Cuz porusza się na wózku i gdyby nie pomoc Magdy, jego życie zamknęłoby się do paru metrów kwadratowych własnego domu. Młoda kobieta rezygnuje z marzeń dla dobra ojca. Zapomina, a wręcz wyrzeka się jakichkolwiek przyjemności, podkreślając jaką niewdzięczną byłaby córką, gdyby zostawiła go samego. Uzależnienie jakie istnieje między tą dwójką jest piękne, a jednocześnie bardzo smutne. Troska Magdy przeradza się w skrępowanie więzami ojcowskiej miłości. Podkreśla to wstręt do samej siebie za myśli inne niż te dotyczące ojca. 

Podsumowując: Klasyczna walka dobra ze złem. Twierdza prezentuje z sobą niebywały klimat poznany w latach osiemdziesiątych XX wieku. Autor wzorując się na Lovecrafcie wykorzystał koncepcję sił nadprzyrodzonych, które stały się ważnymi elementami dla fabuły książki, lecz nadal były pionkami w jego grze. Prosfor Cuz oraz Magda jako przedstawiciele narodu żydowskiego stają przed obliczem niemieckich żołnierzy. Choć łączy ich wzajemna nienawiści oraz brak zrozumienia to obie grupy muszą stanąć w szranki z tym samym niebezpieczeństwem. Ich waleczność oraz odwaga są wykorzystywane prze Wilsona w sposób przemyślany. Zadając sobie pytanie odnośnie, co mogą czuć i myśleć jego bohaterowie, tworzy kreacje żywe, niepozbawione wad oraz walczące z wewnętrznymi rozterkami jak i zewnętrznym złem. Jaki kryzys muszą przejść bohaterowie, aby w końcu przejrzeć na oczy? Kto wygra ten niesprawiedliwy pojedynek? Czy masz w sobie wystarczająco odwagi, aby odkryć zagadkę Twierdzy



Tytuł oryginału: The Keep 
Tłumaczenie: Marek Król 
Wydawnictwo: Vesper 
Rok wydania: 2020 
Liczba stron: 424

22 komentarze:

  1. Mam tę książkę w antykwarycznym wydaniu, ale jeszcze jej nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo zachęcająco. Mroczno, tajemniczo i niebezpiecznie. Ciekawa pozycja. Tytuł już zapisany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie ta fabuła. Takiej książki jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo zachęcająca jest ta recenzja, chętnie wejdę do twierdzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurczę, czytałam tę książkę jakieś 25 lat temu! Nie sądziłam, że wciąż ktoś po nią sięga :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ambiwalentne uczucia wywoła we mnie ta książka po Twojej recenzji. I ciekawi i kusi i coś mówi, że może być nudnawo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra recenzja, umiejętnie operujesz słowem, nie zdradzając zbyt wiele. Lubię mroczne klimaty, więc chyba mnie zachęciłaś do sięgnięcia po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chociaż widzę tutaj wiele pozytywnych, zachęcających do tej książki słów, jednakże ja ją chyba sobie odpuszczę. Chyba, bo jeszcze dam sobie czas do namysłu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się zaciekawiona, bardzo lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam w planach. Podoba mi się ta typowa walka dobra ze złem - lubię to w książkach. Ponadto świetny klimat i ciekawi bohaterowie. Nic tylko czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnorodność bohaterów jest atutem powieści, każdy skrywa tajemnice i zahamowania, na swój sposób poddaje się niesprzyjającym okolicznościom, mierzy z własnymi demonami. Wyrazista okazała się zwłaszcza silna postać kobieca, to ona nadaje energiczny rytm wielu scenom, staje się spoiwem męskich bohaterów. :)

      Usuń
  12. Nie do końca jestem przekonana do tej książki i raczej po nią nie sięgnę, natomiast dobrze było poznać ten tytuł z Twojego punktu widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  13. Być może kiedyś ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja raczej nie czytam powieści grozy. Zbyt strachliwa jestem i zbyt bujną wyobraźnię mam. Natomiast recenzji "Twierdzy" czytałam już kilka i coraz większą ochotę mam na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Klasyka czasem jest dobra, jednak to nie mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Też chcę przeczytać tę książkę. Ciekawi mnie bardzo. ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zamierzam ją za jakiś czas dostać w swoje ręce i przeczytać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  18. "Twierdza" zrobiła na mnie spore wrażenie, zachwyciłam się zwłaszcza rewelacyjnie odmalowanym klimatem grozy, przedstawionym tak, jak lubię najbardziej. :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!