piątek, 11 września 2020

SPEKTRUM – Martyna Raduchowska


"(…) Nikt już nie może czuć się bezpiecznie. Ani po tej, ani po tamtej stronie Muru.

New Horizon, miasto przyszłości. Androidy współpracują z ludźmi na wielu płaszczyznach ich życia. Służą walecznie w obronie niewinnych, łapią chyżo przestępców, a nawet opiekują się najbliższymi z wielką delikatnością. Choć ich działania są motywowane faktem, iż takimi ich stworzono to nadal wielu ludzi nie wierzy w te intencje. Są nieczyste, nieludzkie, nie wypływające z wnętrza ich samych. Nie są, ponieważ to roboty naszpikowane technologią. W momencie gdy do ogólnej wiadomości dostaje się informacja, że reinforsyna może umożliwić androidom odczuwanie emocji, wybucha bunt. New Horizon rozdziela chmura nienawiści, agresji i złości. Nadszedł B-Day! Kto okaże się w tej makabrycznie niebezpiecznej sytuacji bardziej ludzki: człowiek, a może maszyna? 

Spektrum to drugi tom cyklu Czarne Światła, który przenosi nas do niedalekiej przyszłości. Lata trzydzieste XXI wieku nie są już odlegle, lecz stanowią wkrótce realną rzeczywistość. Maya, jako androidka, wiernie broni Jereda Quinna, który w wyniku B-Day otrzymał wiele śmiertelnych ran. Posiadając liczne uprawnienia chroni jego ciało przed cyborgizacją. Musi stawić czoło własnym demonom, a jednocześnie walczyć o godność jej partnera. Razem stanowią duet, jaki wielu chciałoby osiągnąć w policyjnych szeregach. Choć decyzje Quinna odnośnie May nie są aprobowane, to wierność z jaką oboje oddają się pracy jest godna szacunku. Stąd powstał konflikt interesów pomiędzy androidką sumiennie wykonującą swoje rozkazy oraz policyjną władzą. Czy Jered Quinn przejdzie operację zmieniającą go w cyborga? Jak May wybrnie z tej sytuacji? Czy w ogóle jest taka możliwość? 

Relacja pomiędzy człowiekiem, a cyborgiem mocno odciska się na podejmowanych w przyszłości zachowaniach bohaterów. W Spektrum otrzymujemy opowieść z perspektywy May. Wybrała wolność, prawdę oraz lojalność. Nie porzuciła nadziei na znalezienie odpowiedniego momentu i wyjaśnienie swojego zachowania osobie, na której najbardziej jej zależy. Jared, poddawany manipulacjom, zmienia się w kogoś, kogo androidka nie potrafi zaakceptować. Wciąż wierzy, iż tkwi w nim ta sama osoba, za którą oddała wszystko, co miała. W wyniku czego, wszelkie jej działania podyktowane są dobrem porucznika. Jeśli Czytelnik miał możliwość zapoznania się z Łzami Mai, może dostrzec pewnego rodzaju korelację pomiędzy tą dwójką. Martyna Raduchowska wyraźnie nakreśliła łączące ich więzy. Jeśli Czytelnik rozpoczyna swoją przygodę od Spektrum, to nic straconego. Autorka prowadzi nas przez zawiłości fabularne w taki sposób, iż brak wiedzy z pierwszego tomu, niczemu nam nie przeszkadza. Wręcz zachęca do zapoznania się z historią od początku oraz odkrycia emocji policjanta Jareda. 


Jaki morał tej historii, pewnie zapytacie? (…) 
Zagrożenie drzemać może w każdym automacie.


Reinforsyna – co to takiego? Czemu zostaje wywołany bunt przez jakiś dziwnie nazwany lek, który w opinii publicznej nawet nie działa?! Media prześcigają się w dotarciu do sedna sprawy, jednak rząd jest nieugięty – reinforsyna to cudowny lek na każdą kieszeń… lecz skrywa w sobie mroczną tajemnicę. Sekret ten znany jest wszystkim, lecz nadal ludzie chcą ją otrzymać. Paradoks goni paradoks. Bez reinforsyny biedni nie mogą doścignąć bogatych. Są przegrani już na początku wyścigu szczurów. Nawet jeśli zdobędą wykształcenie, to nie znajdą dobrej pracy bez możliwości podrasowania własnego organizmu. Brak perspektyw podburza zrozpaczonych obywateli New Horizon do powstania organizacji Equilibrium. 

Budzi się we mnie irytacja, ponieważ bez wytłumaczenia sytuacji, jaka panuje w tle fabularnym powieści, nie jestem w stanie wyjaśnić swoich odczuć związanych z samą książka. Wykorzystano znany w cyberpunku konflikt istnienia androidów, aby podkreślić niepokorność człowieka. Czytając o tworzeniu na ludzkie podobieństwo maszyn, byłam jakaś podrażniona, a zarazem bojaźliwa. Wielu z nas zna takie filmy jak: A.I. Sztuczna inteligencja (2001 r.) oraz Człowiek przyszłości (1999 r.), gdzie androidy mimo spełniania wszelkich wymogów człowieka, wciąż traktowane są jak zło konieczne. Wyrzuty sumienia wraz z współczuciem mieszają się ze skrępowaniem oraz lękiem o własną przyszłość. Natomiast Westworld (2016 r.) oraz I, Robot (2004 r.) jedynie rozgrzebują niepokój, panikę i jednocześnie upokorzenie, ponieważ są idealnym przykładem, co może się stać, gdy roboty zaczną zbyt samodzielnie myśleć. Te kłębiące się we mnie emocje i uczucia wirowały w głowie za każdym razem, gdy ponownie wracałam do lektury Spektrum. Zastanawiałam się jak ten konflikt zostanie rozwiązany po drugiej stronie Muru? Skoro ludzie wyparli się na androidy oraz swoich pobratymców, którzy zdecydowali się brać nielegalnie reinforsynę, to jak May może przeciwdziałać tej spirali nienawiści? 

Podsumowując: New Horizon zostało podzielone na dwa obozy – ludźmi borykającymi się z przestępcami oraz buntownikami walczącymi o przetrwanie. Klasyczny mur oddzielił od siebie rodziny, nadzieję, wiarę, lojalność oraz przyszłość. Androidy stawiły opór, przegrani rozpoczęli rebelię. Mimo wszystko temat tabu powraca na przestrzeni czterech lat akcji, rozwijając wszelkie za i przeciw. Czytelnik dryfuje powoli między uliczkami Dark, odczuwając tęsknotę za tym, co było oraz dyskomfort wywołany niemożnością zaspokojenia codziennego głodu. Upokorzenie mechanicznego dziecka i godności ludzkiej sprawia, że Spektrum stanowi pewnego rodzaju odzwierciedlenie naszego strachu. Kiedy technologia zacznie dyktować warunki sukcesu? Kiedy zacznie się pełna cyborgizacja człowieka? Jak poradzimy sobie z moralnym niepokojem w naszych człowieczych sercach? Czy będziemy w stanie zaakceptować fakt, iż androidy również będą chciały odczuwać emocje? Czy Ty jesteś na to gotowy? 


BONUS dla miłośników literatury: gdy już sięgnięcie po Spektrum zapiszcie sobie numer strony 222 – rozpływałam się przez kilka minut! Warto! 

Cytaty pochodzą z: M. Raduchowska, Spektrum, Uroboros 2018, s. 215, 51


Tytuł: Spektrum 
Autor: Martyna Raduchowska 
Wydawnictwo: Uroboros 
Seria: Czarne Światła - tom 1
Rok wydania: 2018


18 komentarzy:

  1. Na razie czytam inną serię tej autorki, ale z tą też zamierzam się zapoznać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerażają mnie takie postfuturystyczne wizje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem komu polecić tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobała mi się ta książka! Drugi tom zresztą też i czekam na więcej. Chociaż niektóre wątki zdawały się już troszkę oklepane, jestem przekonana, że Raduchowska ma jeszcze trochę rzeczy do pokazania swoim czytelnikom.

    OdpowiedzUsuń
  5. Androidy i rebelia to coś bardzo dla mnie, a jeszcze ten podział na obozy - brzmi doskonale. Zapisuję sobie tytuł z nadzieją, że uda mi się jak najszybciej sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopóki nie przeczytałam Sagi Księżycowej w życiu nie sięgnęłabym po książkę, w której motywem przewodnim są cyborgi/androidy. Teraz z przyjemnością bym spróbowała przeczytać książki Martyny Raduchowskiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest to coś, co mnie fascynuje. Nie przepadam za tego typu powieściami, bo na kilku już się przejechałam. Tym bardziej, że tematyka też jakoś do mnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od jakiegoś czasu mam ten cykl na uwadze, ale jak dotąd nie trafił on w moje ręce. Historie dziejące się w przyszłości są dla mnie niczym tabliczka czekolady dla łasucha. Obym tylko się nie zawiodła. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale czad! Uwielbiam takie książki i na pewno sięgnę. I przede wszystkim podziwiam tych autorów, którzy tworzą książki w częściach tak, że razem ze sobą współgrają, a osobno też dają radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to ma wielką siłę przyciągania, można w dowolnym momencie wkroczyć w fabułę, albo cieszyć się nią od pierwszego tomu poprzez kolejne. :)

      Usuń
  10. Brzmi dosc ciekawie na pewno siegne to ta serie

    OdpowiedzUsuń
  11. Klimatycznie coś, w czym powinnam się świetnie odnaleźć, zapisuję, aby nie umknęło. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. CP nie był moim ulubionym światem, ale bardzo lubiłam egzystencjalne rozkminy, a ta strona 222 bardzo mnie intryguje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam kiedys, kiedyś, pierwszy tom. Podobał mi się. Powinnam nadrobić drugi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nawet się nie spodziewałam, że któryś z rodzimych autorów porusza taką tematykę (choć nie ma się czemu dziwić, fabuły nie czytałam od kilku lat). Jest to chyba jedna z niewielu pozycji, które by mnie skłoniły do ponownego sięgnięcia po beletrystykę, bo brzmi dość intrygująco. Natomiast jeśli chodzi o kinematografię i wątek robotyzacji, to chyba warto jeszcze wspomnieć takie filmy jak "Automata" czy "Ghost in the Shell", bo choć na pierwszy rzut oka nie widać w nich głębszego przekazu, to jednak na drugi już go wyraźnie widać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, fascynujace science fiction, choc jak patrze wstecz, ile rzeczy jeszcze 20 lat temu wydawalo mi sie science fiction, z pokora patrze na postep technologii i gdzies tam takie lektury nasuwaja mysl, a co gdyby, gdyby rzeczywiscie przyszlosc ewoluowala w tym kierunku?

    OdpowiedzUsuń
  16. To naprawdę udany cyberpunk, szczególnie postać Mai. Szkoda, że nie ma więcej takich dobrych serii polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale Ty wspaniale opisujesz książki. Zdecydowanie zaciekawiłaś mnie opisem, mam ochotę sięgnąć po Spectrum.

    OdpowiedzUsuń

Witaj przybyszu! Skoro już tutaj dotarłeś będę rada, jeśli pozostawisz po sobie ślad. Dziękuję za przeczytanie kawałka mej książkowej rzeczywistości. Mam nadzieję, że los ponownie kiedyś Cię tu przyśle. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Na pewno się odwdzięczę!