Od początku post miał być bez numerków określających pozycję podrzędności i nadrzędności wymienionych pozycji. Później stwierdziłam: czemu nie? Po paru sekundach miałam odpowiedź: bo nie da się ich ocenić w ten sposób. Są równocenne. Czytajmy powieści naszych rodaków. Bo warto.
Zapraszam na pierwsze zestawienie
"Nie taki diabeł straszny jak go malują! "
"
Gałęziste" Artura Urbanowicza jest thrillerem, który na długo pozostanie w mojej głowie. Do samego końca trzyma w napięciu, a ostatnie strony wręcz szokują. Zachowany paranormalny klimat przez całą książkę pozwala wczuć się za każdym razem w klimat. Jestem mile zaskoczona i zauroczona. Duchy? Ludowe wierzenia? Niemożliwe wydarzenia? Bożkowie leśni? Myślicie sobie pewnie, że autor popłynął w swojej wyobraźni. Oj tak, ale za to otrzymujemy kawał dobrej powieści!
"Łowcy niewolników" Grzegorza Kochmana to powieść, która skradła mi serce. Średniowieczne klimaty zawsze były moimi ulubionymi. Oglądanie retrospekcji na kanałach telewizyjnych poświęconych historii, czy też wymyślnych kinowych filmów i seriali sprawia, że dzień jest jeszcze lepszy. Jednak gdy dochodzi do poznania tak dawnych dziejów z książką w rękach jestem pewna sukcesu. Niewolnicy, łowcy, walka o wolność i odzyskanie utraconej rodziny. Najlepsza wiadomość? To dopiero pierwszy tom trylogii piastowskiej!
"
Intro ligare" - Ryszard Marian Mrozek. Jako dziecko zawsze chciałam wiedzieć jak to się dzieje, że wszystkie kartki tworzą coś tak pięknego jak książka. Potem przeczytałam "
Atramentowe serce" i uznałam, że bycie lekarzem książek to coś, co chcę robić. Tak więc tworzyłam własne tomiska pełne rysunków i krótkich opowieści. Jednak ta powieść jest moją odpowiedzią na pytanie: jak oni to robili? Warszawa w XVI wieku była inna, spokojniejsza, ale nadal pełna życia. Książki to rarytas, umiejętność czytania Bożym darem. Tajemniczy papirus, skarb i zdolności tworzenia tego, co kochamy. Odkryj sekret bycia mistrzem w swoim fachu oraz udaj się w podróż pełną tajemniczych zagadek, gdzie poszukiwaczom złota musiał wystarczyć kij, mapa i sprawne nogi.
"Krzyżowiec" Grzegorza Wielgusa to powrót do Średniowiecznej Europy, gdzie bezimienny krzyżowiec postanawia udać się do Jerozolimy. Czas by odpokutować swoje grzechy. Nie byłoby to nadzwyczajne gdyby nie fakt, że bohater jest jakby umarłym, który żyje by móc dotrzeć na miejsce swojego ostatniego tchnienia. Czasem zastanawiam się, czy to nie jest jakby mała podpowiedź do tego, co dzieje się z nami w czasie/przed śmiercią. Nieco fantastycznych odcinków drogi pozwala nam na przemyślenia. Jakie? Cóż każdy będzie miał swoje własne, ale na pewno bardzo interesujące.
"
Emancypantki" Bolesława Prusa są dla mnie powieścią klasyczną, którą chciałam przeczytać od bardzo dawna. Nie było mi dane obejrzenie serialu, jeszcze czarno-białego. Jednakże, każdy kto lubi kilka wątków połączonych główną bohaterką na pewno straci głowę dla tej książki. Nie jest ona prosta i łatwa, ale przyjemna, z poczuciem humoru i nutką starych lat. Dla wielu to przeszłość, starość, nic nie znaczące chwile. Dla mnie to piękno dawnej literatury Kim były Emancypantki? Co robiły? Jak w prosty sposób można je rozpoznać? To wszystko i wiele więcej znajdziecie w epickiej powieści Prusa. Uwaga! Duża dawka wyśmiewania się z osób grających na pokaz! Ta epidemia XXI wieku przybyła do nas o wiele wcześniej!
"
Ekspozycja" Remigiusza Mroza jest moją pierwszą powieścią tego autora. Czytałam wiele recenzji, aż w końcu sięgnęłam i... przepadłam. Chociaż marzy mi się cały pakiet z Forstem musze nacieszyć się pięknymi z nim chwilami, sam na sam, w mojej pamięci. Niezapomnianych kilka punktów kulminacyjnych doprowadziło mnie do szewskiej pasji, gdy docierałam zaledwie do pierwszego z nich. Książka jeszcze ma daleko do końca tu takie obrót spraw. Gdy myślałam, że to koniec, co tu można jeszcze wymyślić, otrzymywałam kolejną porcję, na kolejne godziny. Morderstwo na Giewoncie. Tajemnicze zniknięcia. Ciała zabitych osób. Pod koniec miałam stracha iść ponownie w góry!
"Potop" Henryka Sienkiewicza to pierwsza książka, którą czytałam z przymusu dwa razy, a za trzecim dla Własnej przyjemności. Potrzebowałam wielu miesięcy by zrozumieć jak dobra jest to powieść i jak bardzo szkoła potrafi zepsuć przyjemność z czytania. Jednak doceniłam ten majstersztyk. Teraz czytam z przyjemnością. Zapowiedziałam sobie powrót do trylogii i kiedyś to nastąpi. Co mnie w tym grubym tomisku urzekło? Szczegółowe opisy, historyczne tło, interesujący bohaterzy, ciekawe wydarzenia, Polska.
Jak widzicie przedstawiam Wam różności jakie możemy otrzymać od naszych rodaków. My też potrafimy pisać. Mamy dobre i złe chwile. O tych nieprzyjemnych zapomnijmy, a cieszmy się tymi, które są warte wspomnień.